Afonso Sousa odchodzi z Lecha. Kierunek – Turcja


Afonso Sousa żegna się z Lechem Poznań

8 sierpnia 2025 Afonso Sousa odchodzi z Lecha. Kierunek – Turcja
Dariusz Skorupiński

Afonso Sousa, czyli pomocnik sezonu 2024/2025  w Ekstraklasie i jeden z głównych architektów mistrzostwa „Kolejorza” żegna się z klubem i przechodzi do Samsunsporu. Jakie wspomnienia pozostaną po Portugalczyku w Poznaniu. Jak poradzi sobie Lech Poznań po jego odejściu?


Udostępnij na Udostępnij na

Trudny początek

Do Lecha Poznań Afonso Sousa przychodził po spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej w Portugalii i był transferem, który przeprowadzał jeszcze Maciej Skorża. Było widać, że po zmianie szkoleniowca Portugalczyk nie był ulubieńcem Johna van den Broma. Jego gra również była daleka od ideału. W debiutanckim sezonie rozegrał 35 spotkań zdobywając 7 goli i 3 asysty, jednak oczekiwano od niego więcej.

Drugi sezon miał być lepszy, a okazał się kompletną katastrofą. Pomocnik zyskał zaufanie holenderskiego szkoleniowca i grał więcej. Efekt? 1 asysta w pierwszej części sezonu. Po zwolnieniu Johna van den Broma i zatrudnieniu Mariusza Rumaka polski szkoleniowiec wypowiadał się w bardzo ciepłych słowach o Sousie.

– Na początku potrzebował czasu, żeby się zaaklimatyzować, ale też poczuć ligę i zespół. Poziom, na który wszedł wiosną, to na pewno jest wartość dodana dla Lecha. To nadal młody chłopak i mam przeczucie, że stać go na zdecydowanie więcej – Mariusz Rumak w rozmowie ze „Sport.pl”.

Niestety podczas rundy wiosennej nie opuszczały go kontuzje, przez co wystąpił tylko w sześciu  spotkaniach, z czego jedno rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. Sezon ten był rozczarowujący dla całej drużyny, ale to Afonso był jednym z najgorzej ocenianych zawodników.

Nowy trener, nowy Afonso Sousa

Po 2 latach spędzonych na polskich boiskach zaczęły się rozważania nad grą Afonso Sousy i jego przydatnością dla Lecha. Zawodnik postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości w najlepszy możliwy sposób. Od początku, aż do końca sezonu ciągnął lokomotywę do mistrzostwa. Gdy Lech w tabeli był za Rakowem Częstochowa, Sousa – aby zagrzać do walki kibiców jak i kolegów z szatni – zaczął pisać na swoich profilach w mediach społecznościowych o sześciu finałach do końca sezonu.

Dzięki świetnej grze całego zespołu udało się zdobyć mistrzostwo, a jednym z najważniejszych w układance Nielsa Frederiksena był właśnie ofensywny pomocnik. Tak dobry sezon poskutkował również nagrodami indywidualnymi, gdyż Afonso Sousa został wybrany pomocnikiem sezonu w ekstraklasie. Według wielu zasługiwał nawet na miano najlepszego gracza sezonu. Jego liczby indywidualne również robiły wrażenie – 13 bramek i 6 asyst.

Saga transferowa

Afonso Sousa wchodząc w nowy sezon, rozpoczął swój ostatni rok obowiązującego kontraktu z Lechem Poznań. I jak komunikowało jego otoczenie nie był on skory do przedłużenia swojej umowy. Przy takim obrocie spraw do klubu spływały  kolejne oferty. W gronie zainteresowanych według mediów były m.in. SC Braga, RC Lens czy Shabab Al-Alhi Club. Żadna z ofert jednak nie satysfakcjonowała włodarzy mistrza Polski. Cały czas jednak w tle toczyły się rozmowy z tureckim Samsunsporem i to tam ostatecznie ma trafić Portugalczyk. Jak podał Sebastian Staszewski na platformie X, poznański klub ma otrzymać za zawodnika ok. 3,5 miliona euro, a sam zawodnik podpisze umowę na 5 lat.

W Samsunsporze występuje już zawodnik z przeszłością w Lechu Poznań, a jest nim Ľubomír Šatka. W ostatnim sezonie tureckiej Super Lig uplasował się na 3. miejscu wyprzedzając między innymi Besiktas. Turecki klub będzie grał w europejskich pucharach, a swoje zmagania rozpocznie od 4. rundy Ligi Europy. W dwumeczu zmierzy się z wygranym pary Panathinaikos – Szachtar Donieck. Nowy zespół Sousy – podobnie do Lecha – preferuje grę w formacji 4-2-3-1. Ofertę od Samsunsporu miał otrzymać również Kacper Urbański, ale reprezentant Polski na razie czeka na inne propozycje.

Niels Frederiksen nie będzie musiał czekać na zastępstwo w miejsce Sousy, gdyż już wcześniej do klubu trafił Pablo Rodriguez. Do klubu wrócił też Bartłomiej Barański, który ostatnie 3 lata spędził w Ruchu Chorzów. Do tej pory na pozycji numer 10 występował Filip Jagiełło, który jednak gra w stylu odmiennym od tego który pokazywał Portugalczyk. Pokazuje na boisku mniej polotu, za to dzięki lepszej posturze lepiej radzi sobie w pojedynkach siłowych. Wspomniany już Pablo Rodriguez na boisku pojawił się dopiero dwukrotnie, ale już widać w nim podobieństwa do początków Sousy w Poznaniu. Jest agresywny w doskoku i chce być wszędzie na boisku, choć jak do tej pory do jego gry wkradała się duża chaotyczność.

Pamiętne chwile Portugalczyka

Zenon Martyniuk śpiewa: „ Życie to są chwile, tak ulotne jak motyle”. Pięknych chwil przez trzy lata Sousy w Lechu było kilka. Pierwszy to mecze z Legią Warszawa i Fiorentiną. W spotkaniu z „Wojskowymi” ustrzelony dublet, a już cztery dni później pierwsza bramka, która rozpoczęła pogoń za wynikiem we Florencji. W sezonie mistrzowskim pierwszym wielkim momentem był znowu mecz z Legią. Wówczas ponownie dwukrotne wpisanie się na listę strzelców w meczu wygranym 5:2. Pierwszy mecz po przerwie zimowej to kolejne dwie bramki i efektowny mecz z Widzewem Łódź wygrany 4:1. Zwieńczeniem tego sezonu w wykonaniu Portugalskiego pomocnika była jedyna bramka w meczu z Piastem Gliwice zapewniająca mistrzostwo.

Z czasem okaże się jak na tym ruchu wyjdzie Lech Poznań, jak i sam zawodnik. Mogło zakończenie tej historii wyglądać nieco lepiej, niż kontuzja i rozegranie tylko dwóch spotkań w tym sezonie. Licznik Afonso Sousy zatrzymał się na 91 meczach, 20 bramkach i 11 asystach w barwach „Kolejorza”. Zobaczymy czy po Joao Amaralu i Afonso Sousie kolejny zawodnik z półwyspu Iberyjskiego będzie zachwycał przy Bułgarskiej. Będziemy też śledzić, czy Sousa podbije turecką ligę i pójdzie jeszcze wyżej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze