Afera w bielskiej A- klasie, czy decyzja o utrzymaniu wyniku była prawidłowa?


Spotkanie pomiędzy Zaporą Wapienica, a LKS-em Ligota został zakończony przedwcześnie co wywołało wielkie emocje

13 listopada 2025 Afera w bielskiej A- klasie, czy decyzja o utrzymaniu wyniku była prawidłowa?
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Nie milkną echa w sprawie spotkania, które rozegrano 25.10.2025 roku. Miał to być zwykły mecz jakich wiele, a jednak skończyło się awanturą i decyzją, o której mówi dziś pół regionu. W starciu Zapory Wapienica z LKS-em Ligota w ostatnich minutach zrobiło się gorąco – sędzia pokazał czerwoną kartkę, zawodnik nie chciał zejść z boiska, mecz został przerwany. Na tablicy wyników było 3:3, ale prawdziwe emocje zaczęły się dopiero po gwizdku. Teraz, po decyzji Podokręgu Bielsko-Biała o utrzymaniu wyniku, środowisko sędziowskie mówi wprost: to niebezpieczny precedens.


Udostępnij na Udostępnij na

Moment sporu

Mecz A-klasy pomiędzy Zaporą Wapienica a LKS Ligota Centrum, rozegrany pod egidą Podokręgu Bielsko-Biała, zakończył się w atmosferze kontrowersji. Spotkanie w ramach 10. kolejki śląskiej klasy – A miał charakter dość ważny.  Głównie dlatego, że drużyny zajmowały miejsca blisko siebie. Różnica wynosiła tylko trzy punkty. W 92. minucie spotkania zawodnik drużyny gości otrzymał drugą żółtą kartkę, co skutkowało jego wykluczeniem z gry. Pomimo informacji od sędziego o konieczności opuszczenia boiska, zawodnik przez dłuższy czas pozostawał na murawie lub w jej bezpośrednim otoczeniu.

Sędzia meczu, Mateusz Długosz – arbiter o dużym doświadczeniu, prowadzący również mecze III i IV ligi po upływie około dwóch minut i braku reakcji zawodnika zdecydował o przedwczesnym zakończeniu spotkania. W momencie przerwania meczu wynik brzmiał 3:3.

Według relacji obserwatorów, sytuacja była napięta. Nie doszło jednak do bezpośredniego ataku ani agresji wobec arbitra. Zawodnicy obu drużyn mieli pretensje do decyzji sędziego, ale zdarzenie nie przybrało formy zbiorowego protestu ani bójki. Po zakończeniu meczu emocje jeszcze się udzielały, jednak nie doszło do eskalacji konfliktu.

Decyzja Podokręgu

Po zapoznaniu się ze sprawozdaniem sędziego, opinią obserwatora i stanowiskami klubów, Wydział Dyscypliny Podokręgu Bielsko-Biała podjął decyzję o utrzymaniu wyniku z boiska, czyli 3:3. Jak zaznaczono w oficjalnym komunikacie, organ prowadzący rozgrywki miał świadomość nietypowego charakteru incydentu, ale uznał, że nie ma podstaw do orzeczenia walkowera.

Prezes Podokręgu, Marek Kubica, w uzasadnieniu decyzji napisał:

Nie dopatrzyliśmy się przesłanek do weryfikacji meczu jako walkoweru. Incydent miał charakter indywidualny i techniczny. Nie możemy karać całej drużyny za zachowanie jednego zawodnika, zwłaszcza w sytuacji, gdy mecz był już praktycznie zakończony.”

Decyzja spotkała się z różnymi reakcjami w środowisku piłkarskim – od głosów poparcia za rozsądne podejście, po krytykę ze strony sędziów, którzy uznali, że takie rozstrzygnięcie może osłabiać autorytet arbitrów.

Podstawa prawna decyzji

W uzasadnieniu decyzji podokręg odwołał się zarówno do przepisów Międzynarodowej Rady Piłkarskiej (IFAB), jak i do Regulaminu Rozgrywek Śląskiego Związku Piłki Nożnej, które pozostawiają organowi prowadzącemu znaczną swobodę w podejmowaniu decyzji o dalszym losie przerwanego meczu.

3.1 Przepisy IFAB – Art. 7 pkt 5 (2025/26)

Zawody przerwane przed upływem regulaminowego czasu gry powtarza się, chyba że regulamin rozgrywek lub organizator przewiduje inaczej.”

Ten przepis stanowi ogólną zasadę, że mecz przerwany powinien być powtórzony. Jednak zastrzeżenie „chyba że organizator przewiduje inaczej” daje federacjom krajowym i ich jednostkom (jak ZPN-y i podokręgi) prawo do wprowadzenia własnych rozwiązań. W tym przypadku właśnie z takiej możliwości skorzystano.

3.2 Regulamin Śląskiego ZPN – §6 i §9

Regulamin Śląskiego ZPN precyzuje przypadki, w których mecz można dokończyć, powtórzyć lub zweryfikować jako walkower.

§6 ust. I.1: przewiduje, że mecz można dokończyć lub powtórzyć tylko wtedy, gdy przyczyna przerwania była niezależna od klubów, zawodników lub kibiców. W analizowanym przypadku to zawodnik LKS Ligota był bezpośrednio odpowiedzialny za przerwanie gry, a więc przepis o „dokończeniu” meczu nie miał zastosowania.

§6 ust. II pkt 10: mówi, że zawody „należy zweryfikować jako przegrane 0:3”, jeśli zawodnik lub trener wykluczony z gry nie opuścił boiska w ciągu dwóch minut. Podokręg jednak zaznaczył, że użycie słowa „należy” nie musi oznaczać bezwzględnego obowiązku – przepis ten daje możliwość orzeczenia walkowera, ale pozostawia organowi rozgrywkowemu ocenę okoliczności faktycznych.

§9 ust. 5: dopuszcza możliwość utrzymania wyniku z boiska, jeśli mecz został przerwany w drugiej połowie, a obie drużyny wyrażą zgodę. Choć w tym przypadku zgody formalnej nie było, przepis wskazuje, że organizator ma narzędzie do rozważenia takiego rozwiązania.

W ten sposób Podokręg Bielsko-Biała zastosował zasadę „lex specialis derogat generali” – czyli przepis szczególny (regulamin Śląskiego ZPN) ma pierwszeństwo przed ogólnym przepisem IFAB.

Zasada proporcjonalności kary

Jednym z głównych argumentów w uzasadnieniu decyzji była zasada proporcjonalności. Oznacza ona, że sankcja powinna być współmierna do ciężaru przewinienia. Praktyka orzecznicza Śląskiego ZPN i innych okręgów często stosuje się tę zasadę w przypadkach, gdy naruszenie przepisów miało ograniczony wpływ na wynik spotkania.

W omawianej sytuacji:

  • mecz był na samym finiszu (92. minuta),
  • żadna z drużyn nie odniosła korzyści z incydentu,
  • arbiter nie był zagrożony,
  • wynik meczu odzwierciedlał rzeczywisty przebieg rywalizacji.

W takiej konfiguracji, utrzymanie wyniku 3:3 zostało uznane za decyzję sprawiedliwą, racjonalną i spójną z praktyką stosowaną w podobnych przypadkach w innych podokręgach i związkach.

Reakcja środowiska sędziowskiego

Choć decyzja Podokręgu jest zgodna z obowiązującymi regulaminami, wywołała gwałtowną reakcję środowiska sędziowskiego. Kolegium Sędziów Podokręgu Bielsko-Biała uznało, że orzeczenie podważa autorytet arbitrów i wysyła zły sygnał wobec zawodników, sugerując, że nieposłuszeństwo wobec sędziego nie musi mieć konsekwencji dla drużyny. W ramach protestu sędziowie bielskiej A-klasy rozpoczęli wszystkie mecze z 15-minutowym opóźnieniem. Rozważano także pełny strajk, ale ostatecznie z niego zrezygnowano, aby nie szkodzić klubom i kibicom.

Przewodniczący Kolegium, Wojciech Szczurek, komentował:

„Nie ma naszej zgody na brak poszanowania sędziów. Dla większości z nas sędziowanie to pasja i sposób na pozostanie przy piłce. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której decyzje administracyjne osłabiają nasz autorytet na boisku.”

Według części sędziów decyzja o utrzymaniu wyniku może stanowić precedens, który w przyszłości utrudni egzekwowanie dyscypliny na niższych szczeblach rozgrywkowych.

***

Podokręg Bielsko-Biała działał w granicach prawa i kompetencji wynikających z przepisów Śląskiego ZPN. Decyzja o utrzymaniu wyniku 3:3 była dopuszczalna i uzasadniona przepisami, a także zgodna z zasadą proporcjonalności. Zawodnik LKS Ligota poniesie indywidualną odpowiedzialność dyscyplinarną, a wynik spotkania pozostaje ważny.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze