Od początku zeszłego lata tempa nabiera jedna z najgłośniejszych transferowych sag znad Sekwany. W lipcu obecnego roku Adrien Rabiot zgłosił chęć odejścia z Paris Saint-Germain, a francuski klub na taką możliwość nie przystał. Z racji wygasającej po zakończeniu obecnego sezonu umowy wszystko wskazuje jednak na to, że już w styczniu Rabiot podpisze kontrakt z nowym zespołem. Chętnych do pozyskania Francuza nie brakuje. Jak na ironię wśród potencjalnych nowych pracodawców Adriena Rabiota znajduje się dzisiejszy rywal PSG – Liverpool.
Koniec minionego sezonu był bardzo intensywnym okresem dla Adriena Rabiota. Brak powołania do francuskiej kadry na tegoroczny mundial (zawodnik znalazł się jedynie na liście rezerwowej) sprawił, że gracz popadł w konflikt z selekcjonerem Didierem Deschampsem. Reprezentacyjne problemy piłkarza były jednak zaledwie początkiem medialnej burzy, jaka rozegrała się wokół Adriena Rabiota zeszłego lata. Według doniesień „Le Parisien” zawodnik pod wpływem swojej matki (Veronique Rabiot) pełniącej rolę agenta gracza miał zgłosić zamiar odejścia z Paris Saint-Germain. Władze mistrzów Francji szybko jednak wykluczyły możliwość jakiejkolwiek transakcji. To nie zraziło Veronique Rabiot, która według informacji gazety miała na lotnisku Roissy-Charles-de-Gaulle w Paryżu spotkać się z przedstawicielami West Hamu United.
Kontraktowa ofensywa
Zamieszanie wywołane wokół Adriena Rabiota błyskawicznie przyciągnęło uwagę innych klubów, i to tych z najwyższej półki. Możliwość pozyskania Francuza sondowały Barcelona oraz Juventus. Także czołowe angielskie kluby coraz uważniej śledziły sytuację gracza. Z każdym kolejnym tygodniem chętnych stale przybywało. Przyszłość Francuza ciągle pozostawała niejasna.
– Nie jestem pewien, czy zostanie. Chcę żeby został, ale to zależy od niego. Ma wielki potencjał i może się jeszcze rozwinąć. Może stać się czołowym graczem (świata), ale musi zostać z nami – mówił w sierpniu szkoleniowiec paryżan, Thomas Tuchel.
Wobec zdecydowanego sprzeciwu postawionego przez władze PSG żaden z klubów nie podjął jednak znaczących kroków w celu pozyskania zawodnika. Przedstawiciele mistrza Francji nie zamierzali jednak trwać w impasie i zaoferowali swojemu graczowi nową umowę gwarantującą sporą podwyżkę. Adrien Rabiot odrzucił jednak możliwość podpisania kontraktu. Mimo fiaska rozmów francuski klub zdecydował o pozostaniu gracza w Parku Książąt. Nawet w obliczu wygasającej w czerwcu umowy i prawdopodobnych strat finansowych.
.@lequipe reporting that Adrien Rabiot rejected another improved PSG offer a few days ago. Apparently not a money issue – he just wants to go elsewhere. But club don't want to sell, willing to let his contract run down, leave him on the bench and let him go for free next summer.
— Jeremy Smith (@jeremysmith98) August 11, 2018
Kontraktowe zawirowania nie wpłynęły jednak na pozycję zawodnika w zespole. Nawet wręcz przeciwnie – Adrien Rabiot obecnie regularnie rozpoczyna spotkania w podstawowym składzie paryżan, opuszczając zaledwie jeden ligowy mecz. Miejsce w jedenastce PSG być może miało być dobrym gruntem przed kolejną turą rozmów. Według mediów znad Sekwany władze mistrzów Francji przedstawiały kolejne oferty zawodnikowi, jednak z identycznym efektem. Ostatnią z nich gwarantującą 7,2 miliona euro za sezon (plus bonusy) gracz miał odrzucić na początku października. Nadzieje paryżan na kontynuowanie kariery Adriena Rabiota w Parku Książąt legły w gruzach.
Medialne licytacje
Możliwość zakontraktowania utalentowanego zawodnika bez kwoty odstępnego podziałała na wyobraźnię władz czołowych europejskich klubów. Gracza w przeciągu paru miesięcy łączono z praktycznie każdym liczącym się zespołem Starego Kontynentu. Jeszcze we wrześniu na prowadzenie w wyścigu o podpis Francuza miał wysunąć się Liverpool. Tylko po to, by za parę dni hiszpańskie media donosiły o preferencjach piłkarza co do transferu na Półwysep Iberyjski. Fale spekulacji co jakiś czas przerywały doniesienia, że być może Adrien Rabiot podpisze jednak nową umowę z PSG.
Jak kilka dni temu podało Radio Monte Carlo, rozmowy na linii klub – zawodnik jeszcze pod koniec października były bardzo zaawansowane. Do ustalenia miały pozostać zaledwie szczegóły. Wszystko jednak zmieniło się wraz z decyzją Thomasa Tuchela, by Adrien Rabiot spotkania z Olympique Marsylia oraz Lille OSC rozpoczął zaledwie w roli rezerwowego. Według informacji RMC posadzenie piłkarza na ławce ostatecznie przekreśliło szansę na pozostanie gracza w Parku Książąt. Francuz miał wtedy jeszcze raz dać jasno do zrozumienia władzom paryżan, że chce odejść i czeka na oferty od początku nowego roku.
Szanse na pozostanie Adriena Rabiota w PSG wydają się tylko czysto iluzoryczne. Francuza już latem chcieli pożegnać kibice paryżan (aż 85% głosów za odejściem piłkarza). Thomas Tuchel również przestaje wierzyć, że przyszłość gracza nadal jest w Parku Książąt. Jeżeli zawodnik, tak jak zapowiada, podpisze umowę z nowym klubem w styczniu, to nieprzyjemna sytuacja dla każdej ze stron potrwa kolejne pół roku. Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się więc sprzedaż piłkarza w zimowym oknie transferowym. Chyba że w Paryżu zdążyli się już przyzwyczaić do nieszczęśliwego Adriena Rabiota z Parku Książąt.