Kolejna porażka Wieczystej Kraków w lidze. Czy będzie to gwóźdź do trumny dla Sławomira Peszki?


Wieczysta przegrała trzecie spotkanie w rundzie wiosennej

9 kwietnia 2025 Kolejna porażka Wieczystej Kraków w lidze. Czy będzie to gwóźdź do trumny dla Sławomira Peszki?
Artur Kraszewski / PressFocus

W karierze trenera oraz sportowca bywają wzloty i upadki. Sławomir Peszko w Wieczystej miał głównie wzloty, kiedy to jak burza przechodził przez następne szczeble rozgrywek w Polsce. Po wygraniu w cuglach 3. ligi Wieczysta Kraków przez wielu była typowana do awansu na zaplecze ekstraklasy. Jak się później okazało, były to trafne predykcje, gdyż zespół z Krakowa plasuje się na 2. miejscu w ligowej tabeli. Jednakże ostatnie wyniki nie napawają optymizmem, gdyż po powrocie rozgrywek Wieczysta z sześciu meczów wygrała zaledwie trzy. Po ostatniej porażce z Podbeskidziem pojawiły się głosy o zwolnieniu Sławomira Peszki.


Udostępnij na Udostępnij na

Dobra runda jesienna

Wieczysta Kraków w kampanii wiosennej przegrała raptem dwa spotkania. Były to skromne porażki z Podbeskidziem i Resovią, a więc ze spadkowiczami z 1. ligi. W poprzedniej rundzie ekipa z Chałupnika była niekwestionowanym kandydatem do awansu na zaplecze ekstraklasy. Wygrane z Hutnikiem Kraków, Polonią Bytom czy Zagłębiem Sosnowiec dodatkowo utwierdziły kibiców w przekonaniu, że jest to drużyna zbyt mocna na realia 2. ligi. Należy podkreślić, jak silna jesienią była drużyna Sławomira Peszki. Otóż Wieczysta zdobyła 46 bramek, straciła zaledwie 9. Passa ta była o tyle ciekawa i godna podziwu, że jedyną lepszą drużyną była rewelacyjna Pogoń Grodzisk Mazowiecki.

Na tle całej ligi Wieczysta wyróżniała się ofensywnym nastawieniem. Średnia 2,23 zdobywanych bramek na mecz i aż 12 meczów zakończonych z czystym kontem pokazują, że zespół był znakomicie zbalansowany. Najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny był Paweł Łysiak, który zdobył pięć bramek, jednak ofensywa krakowian opierała się na kolektywie, a gole rozkładały się równomiernie na kilku graczy. Nie sposób pominąć faktu, że Wieczysta dysponuje jednym z najmocniejszych personalnie składów w całej 2. lidze.

W drużynie znajdują się byli reprezentanci Polski, tacy jak Jacek Góralski czy Michał Pazdan, których doświadczenie i jakość miały ogromny wpływ na stabilność zespołu oraz rozwój młodszych zawodników. Trener Sławomir Peszko, choć dopiero rozpoczynający swoją karierę szkoleniową, pokazał, że potrafi nie tylko zmotywować zespół, lecz także ułożyć go taktycznie, by dominował na boisku. Wieczysta Kraków zakończyła jesień jako drużyna kompletna – skuteczna, zdyscyplinowana i grająca widowiskowo. Jeśli utrzyma formę w rundzie wiosennej, awans do 1. ligi wydaje się nie tylko celem, lecz także naturalną konsekwencją tego, co zaprezentowała jesienią.

Wiosenny zjazd formy

Runda wiosenna sezonu 2024/2025 nie rozpoczęła się dla Wieczystej Kraków tak pewnie, jak zakończyła się jesień. Drużyna Sławomira Peszki przystępowała do drugiej części rozgrywek z pozycji lidera 2. ligi, mając za sobą serię przekonujących zwycięstw i prezentując ofensywny styl gry, który budził respekt. Celem zespołu był awans do 1. ligi, jednak wiosną drużyna napotkała liczne trudności. Pierwszym sygnałem, że Wieczysta nie będzie mieć tak łatwo jak jesienią, była porażka w derbach Krakowa z Hutnikiem. Mecz rozegrany 15 marca 2025 roku na Suchych Stawach zakończył się wynikiem 0:1. Mimo przewagi w posiadaniu piłki i wielu stworzonych sytuacji Wieczysta nie potrafiła przełamać obrony Hutnika. Jedynego gola zdobył Jewgienij Bełycha, który wykorzystał błąd w obronie rywali. Porażka była o tyle zaskakująca, że jesienią Wieczysta rozbiła Hutnik 7:1. Był to pierwszy impuls do dyskusji na temat przyszłości trenera Peszki na stanowisku szkoleniowca Wieczystej Kraków.

Prawdziwy wstrząs przyszedł jednak w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, który odbył się w sobotę 5 kwietnia. Wieczysta dwukrotnie obejmowała prowadzenie – najpierw po golu Goku w 29. minucie, a następnie po trafieniu Sandovala w 65. minucie. Na nieszczęście gospodarzy Podbeskidzie odpowiedziało dwoma bramkami – najpierw Klisiewicza, potem Biernata – aby finalnie rzutem na taśmę za sprawą Górskiego wygrać to spotkanie. Porażka była bolesna, zwłaszcza że drużyna dwukrotnie prowadziła, ale nie potrafiła utrzymać przewagi do końca. Była to Wieczysta dominująca, stwarzająca sytuacje, ale bardzo nieskuteczna. Trudno byłoby zliczyć, ile sytuacji stuprocentowych miał klub z Chałupnika, w których świetnie bronił Konrad Forenc lub kompletnie nie trafiali w bramkę zawodnicy Wieczystej.

***

Mimo trudności Wieczysta wciąż pozostaje jednym z głównych kandydatów do awansu. Zespół ma jakość, szeroką ławkę rezerwowych i doświadczenie, które mogą zaprocentować w decydującej fazie sezonu. Wiosna pokazała, że nie wystarczy dominować na boisku – liczą się również stabilność formy i skuteczność w decydujących momentach. Jeśli drużyna wróci do swojej najlepszej gry, awans jest wciąż możliwy. Jednak droga do 1. ligi na pewno nie będzie już tak łatwa, jak na początku mogło się wydawać.

Czy słusznie myśli się o zwolnieniu Sławomira Peszki?

To pytanie zaczęło nurtować wielu ludzi w Polsce, gdy Wieczysta popadła w większy kryzys. „Żółto-czarni” w swojej kadrze mają zawodników, którzy kolosalnie przerastają Betclic 2. Ligę. Sławomir Peszko w swojej drużynie dysponuje ogromnym potencjałem graczy, którzy w przyszłości prezentowali solidny poziom w ekstraklasie. Warto pamiętać, że do ekipy z Krakowa przybyli zawodnicy występujący w Lidze Mistrzów czy choćby lider klasyfikacji strzelców 2. ligi szwedzkiej. Takie ruchy z pewnością dają pewną dozę spokoju podczas bardzo wymagających spotkań.

Jednak czy aktualny bilans trzech porażek na wiosnę jest wystarczający, by można mówić o zwolnieniu Sławomira Peszki? Nie! Między innymi dlatego, iż Wieczysta Kraków jesienią punktowała bardzo dobrze i trudno było podważać kompetencje trenera Peszki. Warto mieć na uwadze, że w ostatnim czasie Peszko stał się twarzą projektu z Chałupnika. Dlatego taki obraz, jaki zarysowuje się nam coraz bardziej w klubie Wojciecha Kwietnia, jest idealny, by pokazać charakter nie tylko ze strony trenera, lecz także zawodników. Zwłaszcza że piłkarzy z charakterem w klubie nie brakuje.

***

Wiele po meczu z Podbeskidziem spekulowało się jednak o możliwym zwolnieniu trenera. Sławomir Peszko w związku z jego bliskimi relacjami z właścicielem klubu i sukcesem sportowym, jaki udało mu się wypracować w ostatnich miesiącach, dostał możliwość udowodnienia swojej wartości i szansę na wyprowadzenie klubu z dołka. Wydaje się, że awans do wyższej ligi nie będzie problemem. Zwłaszcza iż klub jest już pewny gry w barażach. Wyciągnięcie klubu z fatalnej formy może okazać się nie tylko trafną decyzją ze strony Wojciecha Kwietnia, lecz także samego Peszki. Pokaże to, że właściciel, który był znany ze zwalniania trenerów, jest w stanie dać szansę szkoleniowcowi, gdy jego drużyna ma słabszy okres. Natomiast dla Sławomira Peszki będzie to karta przetargowa do jego późniejszej pracy w większym klubie. Najważniejsze jednak w sytuacji Wieczystej Kraków są spokój i cisza, które są niezbędne do zdrowego funkcjonowania klubu podczas kryzysu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze