Krakowianie w trudnych chwilach potrafili się jednoczyć, co dobitnie pokazuje nasza historia. Mimo wszystko są takie wydarzenia, które dzielą ich na dwa wrogie sobie obozy. Co to takiego? Nie, nie są to wybory. Oczywiście mowa tu o derbach, które elektryzować będą kibiców nie tylko w Krakowie już w najbliższą sobotę.
Problematyczne derby
Na spotkanie pomiędzy Cracovią a Wisłą czeka cały piłkarski Kraków, jednak w mijającym tygodniu dochodziły z wielu źródeł bardzo niepokojące pogłoski o możliwym przełożeniu terminu tego meczu. Powód prozaiczny i mało mający wspólnego z futbolem – wybory, które łączyły się z obawą policji o brak możliwości zabezpieczenia obu imprez jednocześnie. Nic przeciwko zmianie terminu rozgrywania tego spotkania nie miał prezes Cracovii, jednak z takiej decyzji bardzo niezadowolony byłby Maciej Skorża, który za wszelką cenę chciał doprowadzić do rozegrania tego spotkania w wyznaczonym terminie. W środę zapadła jednak ostateczna decyzja – derby odbędą się w wyznaczonym wcześniej terminie, co jednak… nie oznaczało końca kłopotów związanych z tym spotkaniem. Janusz Filipiak zdecydował się na wycofanie z wolnej sprzedaży biletów, argumentując swoją decyzję dbaniem o bezpieczeństwo na stadionie. Postanowienie prezesa Cracovii nie spotkała się z ogólnym zrozumieniem kibiców „Pasów”, którzy mają nawet zamiar zbojkotować pierwszą połowę meczu, którą mają zamiar przeczekać na krakowskich Błoniach, wchodząc na trybuny dopiero w drugiej połowie meczu.
Będzie się działo!
Wielkie emocje jeszcze przed pierwszym gwizdkiem Pawła Gila, który w sobotnie popołudnie będzie rozjemcą piłkarskich derbów Krakowa, są zapowiedzią wielkiego widowiska. Piłkarze i trenerzy obu drużyn deklarują, że postarają się zrobić wszystko, aby ten szczególny dla wielu fanów mecz stał na wysokim poziomie i na długo zapadł w pamięci. Patrząc na składy krakowskich klubów można być niemalże pewnym obejrzenia futbolu na wysokim poziomie, ponieważ zarówno Wisła, jak i Cracovia zagrają w najmocniejszych składach, na jakie obecnie je stać. Jedynym ubytkiem „Białej Gwiazdy” będzie najprawdopodobniej Mariusz Pawełek, który przegrał rywalizację z… silnym przeziębieniem. W bramce Wisły zastąpi go Marcin Juszczyk, a więc będzie on jedynym wychowankiem zespołu z Reymonta przebywającym na boisku. Na większe braki nie może narzekać z pewnością Stefan Majewski, jednak w dalszym ciągu nie potrafi znaleźć godnego następcy dla Piotra Gizy.
Gdyby ktoś zapytał przed meczem o faworyta tego meczu, z pewnością można wskazać na Wisłę Kraków. Gdyby to nie były derby… a one przecież rządzą się własnymi prawami, w nich nigdy nie ma faworyta. Mecz derbowy, a szczególnie pomiędzy Cracovią i Wisłą, to coś więcej niż 90 minut walki na boisku, to coś więcej niż ligowy mecz – to walka o zapisanie się w historii klubu, o honor i zjednanie sobie kibiców. To walka o panowanie w Krakowie przez kolejne pół roku!