Guus Hiddink już po raz drugi podejmuje się roli strażaka w Chelsea. Za pierwszym razem spisał się wręcz śpiewająco, co musi zrobić, aby i teraz spełnić oczekiwania fanów?
1. Obudzić ambicje zawodników
Gdy w 2009 roku wchodził do szatni „The Blues”, spytał po prostu: – Czy wciąż jesteście głodni (sukcesów)? Odpowiedź zawodników była jednoznaczna i każdy z nich dawał siebie wszystko na boisku. Właściwie to samo pytanie Holender mógłby zadać teraz – piłkarzom ze Stamford Bridge nie brakuje umiejętności, tylko chęci i woli walki. Sęk w tym, aby ponownie natchnąć poszczególnych zawodników do twardej rywalizacji z przeciwnikami, a nie ze swoim menadżerem.
2. Przywrócić Hazarda na właściwy tor
W ubiegłym sezonie Eden Hazard praktycznie w pojedynkę zapewniał londyńczykom zwycięstwa. Gdy koledzy nie wiedzieli, co zrobić z piłką, to podawali ją do belgijskiego magika. W obecnych rozgrywkach jest cieniem samego siebie, a media wyliczają mu kolejne godziny i mecze bez strzelonego gola. – Pierwsza rzecz, jaką musi zrobić Hiddink, to przywrócić Hazarda do formy – mówił na antenie Sky Sports Jamie Redknapp. Holender nie ma wątpliwości, o jak ważnej postaci mowa, i wierzy, że uda mu się odbudować pewność siebie Belga. – Miał niesamowity poprzedni sezon i to normalne, że w następnym możesz mieć obniżkę formy. Sądzę jednak, że znów może być kluczowym graczem. Dyspozycja Hazarda może być decydująca dla powodzenia misji ratunkowej w Chelsea.
3. Oczyścić atmosferę
Gdy w 2009 roku zastąpił Scolariego, John Terry nazwał go „powiewem świeżego powietrza” i podobnym podmuchem musi być także teraz. Przychodzi do szatni mistrza Anglii, który tylko o jeden punkt wyprzedza strefę spadkową, a poprzedni menadżer przed odejściem nazwał piłkarzy zdrajcami. Guus Hiddink zapewnił zawodników, że wszyscy zaczynają u niego z czystą kartą i teraz musi postępować zgodnie ze swoimi słowami. – Cieszę się, że wróciłem. Problemy nie są łatwe do rozwiązania, ale jakości nam nie brakuje.
4. Uniknąć rewolucji
Chelsea nie potrzebuje jak na razie drastycznych kroków, tylko kosmetycznych zmian. Holender powinien postawić na prostotę i spróbować wskrzesić w swoich podopiecznych radość z gry w piłkę. – Nie mówi za dużo, nie próbuje wypełnić twojej głowy setkami taktycznych niuansów, mówi tylko ważne rzeczy – tak o Hiddinku wypowiadał się Frank Lampard. Właśnie prostotą, połączoną z drobnymi korektami, może zdobyć sobie przychylność szatni i odrodzić grę „The Blues”.
5. Dać szansę młodym
Jednocześnie doświadczony szkoleniowiec powinien starać się powoli wprowadzać do składu młodych piłkarzy. Chelsea ma niesamowicie utalentowanych piłkarzy w akademii i wielu z nich zasługuje na szansę w pierwszym zespole. W „The Blues” od dawna po cichu mówi się o chęci stawiania na młodzież, ale tacy piłkarze, jak: Ruben Loftus-Cheek, Lewis Baker, Dominic Solanke, Kenedy czy Bertrand Traore nie dostali jeszcze poważnej okazji, aby zaprezentować swoje umiejętności. Skoro sezon ligowy i tak jest już właściwie stracony, to Guus Hiddink może wypróbować nowych, utalentowanych zawodników i ogrywać ich na najwyższym poziomie.
6. Odzyskać kluczowych graczy
Przejmując Chelsea po Scolarim, przywrócił do łask i pełni formy piłkarzy, którzy u Brazylijczyka byli już właściwie na wylocie. Jednym z nich był Drogba, odzyskany w najprostszy z możliwych sposobów. – Nie powiedział mi nic szczególnego. Po prostu wybrał mnie do składu, a ja wiedziałem, co z tym zrobić. Teraz w podobny sposób musi postąpić nie tylko ze wspomnianym wcześniej Hazardem, ale także z Nemanją Maticiem, Ceskiem Fabregasem czy Diego Costą. Wszyscy wymienieni piłkarze grają w bieżących rozgrywkach znacznie poniżej poziomu, do którego nas przyzwyczaili, a jeszcze rok temu byli trzonem zespołu.
7. Wybrać duet stoperów
„The Blues” zawsze słynęli ze szczelnej obrony i małej liczby traconych bramek – w bieżących rozgrywkach są pod tym względem jedną z najgorszych drużyn w lidze. Guus Hiddink na początek powinien przede wszystkim zdecydować się na dwójkę środkowych obrońców, którzy dostaną kilka meczów zaufania. Czy to już czas Kurta Zoumy? Czy może dalej przyda się doświadczenie Johna Terry’ego? Zestawienie linii defensywnej i przywrócenie balansu między grą ofensywną a obronną to jedno z największych wyzwań w pierwszych tygodniach pracy Holendra.
***
autor bloga Spojrzenie z kanapy
Obserwuj autora na Twitterze: filipmfn