Rudi Völler to jeden z najwybitniejszych niemieckich napastników, ale jego kariera piłkarska była dość nietypowa. Rudi był znany w całych Niemczech, grał w kadrze narodowej, ale największe sukcesy w piłce klubowej odnosił z drużynami spoza swojej ojczyzny. Był to jedyny taki przypadek pośród legend Bundesligi, w której również występował.
Początek kariery w klubach niemieckich
Rudolf „Rudi” Völler przyszedł na świat 13 kwietnia 1960 roku w Hananu. Zanim stał się uznanym i szanowanym napastnikiem w Niemczech, a także na świecie, musiał przebyć długą drogę. Rudi przygodę z piłką zaczął w wieku 17 lat w podfrankfurckim Kicker Offenbach. W drużynie z Offenbach spędził trzy sezony, nie odnosząc żadnych sukcesów, ale gra w tym klubie była dobrym przetarciem do dalszej kariery. Po trzech sezonach gry w Kickerze Rudi dostał szansę przeniesienia się do bardziej uznanej drużyny, mianowicie TSV 1860 Monachium. Chociaż popularne „Lwy” w tym czasie nie były liczącą się drużyną w Bundeslidze, to nasz bohater dzięki grze w Monachium stał się ukształtowanym napastnikiem. W 1982 roku Völler został królem strzelców drugiej Bundesligi. Po dwóch latach gry dla TSV postanowił zmienić otoczenie, by móc się rozwijać i osiągać znaczące sukcesy, tym samym w 1982 roku stał się zawodnikiem Werderu Brema. W pierwszym sezonie gry na Weserstadion został po raz pierwszy i ostatni w swojej karierze królem strzelców Bundesligi, dodatkowo rok później został wybrany na piłkarza roku ligi niemieckiej. Mimo że Rudi w zespole Bremy spędził pięć sezonów, to nie zdobył żadnego znaczącego trofeum z ekipą Werderu. Jedynym małym pocieszeniem mogło być zdobyte trzy razy z rzędu wicemistrzostwo Niemiec. Po tylu latach gry dla niemieckich klubów Rudi zaczynał myśleć o wyjeździe za granicę, licząc, że może w klubach zagranicznych uda mu się osiągnąć jakieś triumfy.
Tłuste lata w Romie i Marsylii, a także koniec kariery w Bayerze
Rudi chciał wspinać się na szczyty europejskiej piłki coraz bardziej, chciał spróbować swoich sił za granicą, mimo że w Werderze czuł się dobrze. Włodarze z Bremy jednak chętnie skorzystali z dobrej oferty finansowej włoskiej AS Roma i sprzedali Völlera do Włoch. Supersnajper, jakim już wtedy był nasz bohater w drużynie z Rzymu, szybko zaczął odnosić pierwsze sukcesy, których nie mógł osiągnąć, grając w lidze niemieckiej. Najpierw z drużyną Romy sięgnął po wicemistrzostwo Włoch, a w 1991 roku zdobył jakże cenne trofeum, mianowicie Puchar Włoch. Wspaniałe bramki, które w tym okresie zdobywał Rudi, odbiły się szerokim echem na całym kontynencie, tym samym do włodarzy „Giallorossi” zaczęło napływać wiele ofert z chęcią pozyskania znakomitego niemieckiego napastnika. Po pięciu wspaniałych i szczęśliwych dla Rudiego latach zdecydowano się go sprzedać do francuskiego Olympique Marsylia.
W czasie gdy Völler przenosił się do Marsylii, był już cenionym napastnikiem na kontynencie europejskim. Drużyna Marsylii w tamtym okresie uchodziła za najsilniejszą ekipę w Europie. W pierwszym sezonie gry we Francji Rudi zdobył z zespołem Marsylii mistrzostwo Francji, jednak poprzez różne zawirowania, afery i skandale ostatecznie mistrzostwo Francji w 1993 roku zostało odebrane Marsylii, a nowego mistrza nie wyłoniono. Jednak w 1993 roku nasz bohater osiągnął największy sukces w swojej karierze klubowej, wygrywając z drużyną Olympique Ligę Mistrzów, pokonując na stadionie w Monachium AC Milan (1:0). W drużynie z Lazurowego Wybrzeża Rudi Völler grał przez dwa sezony. W 1994 roku postanowił na zakończenie kariery powrócić do swojej ojczyzny i zaczął występować w Bayerze Leverkusen. Przechodząc do klubu z Leverkusen, ani on, ani żaden kibic niemieckiej Bundesligi nie mogli przypuszczać, że w tym zespole spędzi swoje najlepsze lata. Najpierw jako piłkarz, a później jako trener i menedżer. W ekipie z BayArena występował przez dwa lata, nie odnosząc już żadnych znaczących sukcesów. 1 lipca 1996 roku ostatecznie zakończył karierę piłkarską.
Wspaniałe występy w reprezentacji Niemiec
Kariera piłkarska Rudiego Völlera to nie tylko wspaniałe występy i triumfy w piłce klubowej, ale również spektakularne sukcesy i efektowne bramki w reprezentacji Niemiec. W kadrze Niemiec Rudi zadebiutował 17 listopada 1982 roku u ówczesnego selekcjonera Juppa Derwalla. Pierwszym wielkim turniejem, w jakim uczestniczył wraz z kadrą niemiecką, były mistrzostwa Europy we Francji w 1984 roku, ale tak jak dla Rudiego, tak i dla Niemiec ten turniej nie był udany, gdyż Niemcy odpadli już w pierwszej rundzie, tracąc tym samym szansę na obronę trofeum sprzed czterech lat. Kolejnym turniejem, na którym Rudi był już znaczącą postacią, były mistrzostwa świata w Meksyku w 1986 roku. Pomimo że podczas tego turnieju nasz bohater musiał często siadać na ławce rezerwowych, to udało mu się strzelić trzy bramki, w tym w meczu półfinałowym z Francją oraz finałowym z Argentyną, przyczynił się do tego, że ekipa Niemiec zdobyła wicemistrzostwo świata. Jednak Rudi nadal musiał czekać na pierwszy triumf ze swoją reprezentacją.
W 1988 roku odbyły się kolejne mistrzostwa Europy, ale tym razem gospodarzem były Niemcy. Spodziewano się po nich zwycięstwa w całym turnieju, ale niestety dla kibiców gospodarzy turniej życia mieli Holendrzy, którzy w meczu półfinałowym pokonali reprezentację Niemiec. Rudi podczas tego mundialu zdobył tylko dwie bramki i to obie w meczu przeciwko Hiszpanom. Znów Völler musiał uzbroić się w cierpliwość i czekać na kolejny ważny turniej, mając nadzieję, że w końcu uda mu się zwyciężyć z kadrą Niemiec.
Jak mówi stare porzekadło, co się odwlecze, to nie uciecze, i 1990 roku nastał czas mistrzostw świata rozgrywanych we Włoszech. Reprezentacja Niemiec, prowadzona wówczas przez Franza Beckenbauera, z małymi problemami przeszła aż do finału tegoż turnieju, po drodze eliminując Holandię, tym samym rewanżując się jej za Euro 1988. Rudi w tym turnieju strzelił trzy gole, czym zapewne pomógł w dotarciu do finału mundialu. Spotkanie finałowe było dla Völlera wyjątkowe z dwóch powodów: po pierwsze, finał był rozgrywany na Stadionie Olimpijskim w Rzymie, a w tym czasie Rudi był piłkarzem AS Roma, a po drugie, w starciu finałowym przyszło mu się znów zmierzyć z Argentyną, tak jak cztery lata wcześniej, kiedy Niemcy musieli uznać wyższość ekipy z Ameryki Południowej. Jednak dzięki temu, że Völler był faulowany, Andreas Brehme zdobył bramkę z rzutu karnego i był to jedyny gol w tym meczu. Dzięki temu Niemcy po raz trzeci w historii zostali mistrzami świata, ku uciesze Rudiego.
W 1992 roku Rudi uczestniczył w mistrzostwach Europy rozgrywanych w Szwecji. Na tym turnieju Rudi już tak nie błyszczał, a ekipa Niemiec, mimo że szła jak burza przez cały turniej, w starciu finałowym przegrała z Danią (0:2), tym samym nasz bohater po raz pierwszy i ostatni został wicemistrzem Europy. Mundial w 1994 roku w Stanach Zjednoczonych był ostatnim wielkim turniejem w karierze piłkarskiej Völlera. Rudi większość meczów na turnieju w USA spędził na ławce rezerwowej, ale udało mu się zdobyć dwie bramki. Drużyna Niemiec odpadła w ćwierćfinale, przegrywając z Bułgarią (1:2). Ta porażka oznaczała koniec 12-letniej kariery Rudiego w reprezentacji Niemiec.
Kariera trenerska i menedżerska
Po zakończeniu znakomitej kariery piłkarskiej nasz bohater postanowił rozpocząć karierę trenerską. Rudi dosyć nietypowo zaczął swoją przygodę z trenowaniem, gdyż od razu stał się selekcjonerem reprezentacji Niemiec w 2000 roku. Ciekawostką jest fakt, że nie miał wtedy jeszcze pełnych uprawień do prowadzenia reprezentacji. Początkowo jego praca na stanowisku selekcjonera była przewidziana na rok, ale przez to, że przymierzany do zastąpienia Völlera Christoph Daum został oskarżony o branie narkotyków, i przez skandal, jaki z tego powodu wybuchł, nasz bohater został na dłużej trenerem kadry Niemiec. W 2002 roku Rudi doprowadził ekipę Niemiec do wicemistrzostwa świata podczas mundialu w Korei Południowej i Japonii, gdzie zawodnicy naszych zachodnich sąsiadów musieli uznać wyższość drużyny Brazylii. Po zajęciu drugiego miejsca na świeci Rudi był wychwalany pod niebiosa i nie było mowy o zmianie trenera. Jednak w życiu, również tym trenerskim, są wzloty i upadki i taki upadek w pracy trenerskiej Völler przeżył podczas mistrzostw Europy w 2004 roku rozgrywanych w Portugalii, kiedy to zawodnicy Niemiec nie wyszli z grupy i po trzech meczach musieli wracać do domu. Po Euro 2004 Rudiemu nie pozostawało nic innego, jak podać się do dymisji, i tak też zrobił. Jednak nie oznaczało to rozstania z ławką trenerską. Jego sława wciąż była żywa, zwłaszcza we Włoszech, gdzie po zwolnieniu Cesare Prandellego z funkcji trenera Romy Völler przejął ten klub w 2004 roku. Niestety dla naszego bohatera i ten epizod nie był szczęśliwy, gdyż po kilku porażkach i konflikcie z Antonio Cassano zrezygnował z prowadzenia rzymian.
Po paśmie niepowodzeń z kadrą Niemiec podczas Euro w Portugalii, a także w Romie postanowił wrócić do ojczyzny i w 2005 roku został trenerem Bayeru Leverkusen. Przez rok był szkoleniowcem, by następnie rozpocząć pracę menedżera na BayArena. W obecnym czasie każde pojawienie się na trybunach BayArena Rudiego Völlera jest kwitowane gorącymi oklaskami ze strony publiczności, bo mimo że Bayer pod jego kierownictwem przezywał wzloty i upadki, to jest on swoistą marką w Niemczech. Kontrakt jako menedżer z drużyną Bayeru Leverkusen ma podpisany do 30 czerwca 2017 roku. Warto również wspomnieć, że nasz bohater został odznaczony dwoma wysokimi odznaczeniami – Krzyżem Zasługi na Wstędze Orderu Republiki Federalnej Niemiec oraz Orderem Zasługi Nadrenii Północnej-Westfalii.
Artykul o niemieckim zawodniku.Te jego rysy
twarzy,jego dziadek zapewne byl w wermachcie.Dlaczego
ni opisujecie swietnych czarnoskorych zawodnikow
ktorzy byli gwiazdami BL jak np. Elber,Kuffour czy
Ailton.