5 powodów, dla których Śląsk Wrocław utrzyma się w ekstraklasie


Śląsk Wrocław jest uwikłany w walkę o utrzymanie

24 marca 2022 5 powodów, dla których Śląsk Wrocław utrzyma się w ekstraklasie
Paweł Andrachiewicz / PressFocus

Nikt się nie spodziewał, że na osiem kolejek przed końcem sezonu będziemy poważnie mówić o Śląsku jako kandydacie do spadku. Przecież jeszcze kilka miesięcy temu zaliczyli udaną przygodę w Lidze Konferencji i cały projekt wydawał się podążać w dobrą stronę. Niestety pomimo że Śląsk Wrocław ma sześć punktów przewagi nad strefą spadkową, to wciąż musi oglądać się za siebie.


Udostępnij na Udostępnij na

W ostatnich dwóch meczach zespół prowadził nowy trener Piotr Tworek. To przed nim postawiono zadanie spokojnego utrzymania. Wygląda na to, że efekt nowej miotły na razie działa. Wrocław potrzebuje ekstraklasy, a ich spadek byłby prawdziwym dramatem. Dlaczego więc to właśnie Śląsk utrzyma się w elicie?

1. Jakość, jakość, jeszcze raz jakość

Gdybyśmy porównali kadry zespołów walczących o utrzymanie, zapewne wyszłoby nam, że Śląsk Wrocław posiada najlepszą. Nie przystoi im być w tym miejscu. Oczywiście teraz nie widać tej dysproporcji, bo „Wojskowi” są po prostu pod formą. Exposito, Mączyński, Jastrzembski, Pich, Schwarz, Golla to nazwiska, których aspiracje sięgają wyżej niż dół tabeli.

Zespół zaciął się w pewnym momencie, ale Erik Exposito, gdy dojdzie do swojej formy, jest jednym z najlepszych napastników ligi, Mączyński to wciąż solidny ligowiec, Jastrzembski niedawno grywał jeszcze w niemieckiej Bundeslidze. Być może nie jest to tak mocny Śląsk jak ten sprzed roku, ale Piotr Tworek ma tę jakość, a kluczem będzie po prostu odnalezienie formy.

2. „Efekt nowej miotły”

Jest to oczywiście w pewnym sensie wymysł, ale trzeba przyznać, że zmiana trenera działa. W tym sezonie nie sprawdziła się jedynie w Jagiellonii i Legii u Marka Gołębiewskiego. Nawet w Termalice podziałało. Pewnie Piotr Tworek nie miał wiele do powiedzenia przed meczem z Radomiakiem, bo miał tylko trzy dni. Samo jego przyjście już podziałało i udało się zremisować. To już należy traktować jako mały sukces.

Drugi mecz to zwycięstwo w Płocku. W Płocku, gdzie do tej pory wygrał tylko Piast. Była to więc niespodzianka. Zgadujemy, że Jackowi Magierze ta sztuka by się nie udała i to głównie ten mecz spowodował, że Śląsk może trochę odsapnąć od walki o utrzymanie. To jednak nie oznacza końca walki. Cztery punkty w dwóch spotkaniach trzeba uznać za sukces. Efekt nowej miotły działa, zobaczymy jak długo.

3. Śląsk Wrocław jest doświadczony

Piotr Tworek ma Roberta Picha, Waldemara Sobotę, Krzysztofa Mączyńskiego, Dino Stigleca czy Wojciecha Gollę. Za nimi już wiele lat grania w piłkę, ale też w ekstraklasie. Znają tę ligę jak własną kieszeń. W przeciwieństwie do takiej Termaliki, Górnika Łęczna czy nawet Wisły Kraków, która zmienia się nie poznania co okienko transferowe.

Rzecz jasna nie są oni w optymalnej formie, ale w najważniejszych momentach powinni wziąć grę na siebie i pokazać, gdzie raki zimują. Stać ich na to i to właśnie oni są w stanie pociągnąć Śląsk, a wówczas młodym też będzie się łatwiej grało. Jastrzembski dopiero wchodzi do ligi. Na razie nie pokazuje nic wielkiego, ale trudno jest wkomponować się do zespołu, któremu kompletnie nie idzie. Jesteśmy przekonani, że jak „starszyzna” drużyny się odnajdzie i da przykład, to zespół „Wojskowych” odpali na dobre.

Dennis Jastrzembski: „Śląsk obdarzył mnie największym zaufaniem”

4. Snajperzy jakich mało

Śląsk Wrocław ma dwie potężne, jak na PKO Ekstraklasę, strzelby z przodu. Erik Exposito i Fabian Piasecki to czołówka klasyfikacji strzelców całej ligi. Ten drugi większość bramek zdobył dla Stali Mielec, ale swoją bardzo dobrą postawą pomógł mielczanom ustabilizować lokatę w środku tabeli. Skrócono jego wypożyczenie, żeby zastąpił Exposito, ale transfer Hiszpana niespodziewanie się wykoleił. No i Piotr Tworek ma teraz do dyspozycji dwóch snajperów. Pytanie, jaką amunicję załadują.

Nie zapowiada się na to, aby Śląsk Wrocław zaczął grać na dwóch napastników, a więc jeden z nich będzie musiał pogodzić się z rolą jokera. Nie zmienia to faktu, że Piotr Tworek ma niesamowity komfort w wyborze napastnika i tylko od niego zależy, jak wykorzysta tę broń. Niezależnie kto będzie jego wyborem, to „dziewiątki” w Śląsku powinny zdobywać bramki. Obaj mają po 12 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, a oprócz goli dokładają również asysty. Skuteczni napastnicy to często coś, czego brakuje drużynom walczącym o utrzymanie.

5. Śląsk Wrocław ma eksperta od defensywy

Często mówiło się, że Jacek Magiera ma problem z poukładaniem defensywy. W ataku jako tako hulało, ale obrona była w opłakanym stanie. Między innymi po to przyszedł Piotr Tworek, który przecież stworzył ze średniego bloku defensywnego Warty mur nie do przełamania. Owszem, Śląsk nie ma wielkich nazwisk w formacji obronnej, ale i tak nie ma co tego porównywać z defensywami Górnika Łęczna czy Termaliki.

Są solidni bramkarze,bo trzeba przyznać, że Michał Szromnik i Matus Putnocky pomogą w trudnym momencie. Lider Wojciech Golla, Diogo Verdasca, nie ma się co załamywać. Głowa do góry, Tworek pokazywał już, że ze wszystkiego potrafi coś sklecić. Ma jeszcze perspektywicznego Łukasza Bejgera czy Islandczyka Gretarssona. Zresztą ostatnie cztery mecze to tylko dwie stracone bramki. Jest na czym opierać pozytywne myślenie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze