Wprawdzie - ze względu na finał Pucharu Ligi - w ramach trzydziestej pierwszej kolejki ligi szkockiej rozegrano tylko cztery spotkania z planowanych sześciu, ale pomimo tego ostatnia kolejka obfitowała w nieoczekiwane sytuacje i rezultaty.
Heart of Midlothian – Dundee United
Wielką sensacją zakończyło się spotkanie w Edynburgu, gdzie miejscowe „Serca” zostały zdemolowane przez Dundee United. W pierwszej połowie oba zespoły miały problem z wykonaniem celnych strzałów – jeśli już udało im się podejść pod bramkę, to fatalnie pudłowali. Właściwie jedynym ciekawym wydarzeniem była sytuacja z trzydziestej czwartej minuty, kiedy to prowadzący zawody sędzia Craig MacKay zdecydował się usunąć z boiska dwóch piłkarzy – obrońcę gospodarzy Ibrahima Talla oraz pomocnika gości Davida Robertsona. Lepiej z grą w dziesięciu poradzili sobie zawodnicy Dundee, którzy kilka minut po przerwie wyszli na prowadzenie po golu Robsona. Była to jego dziewiąta bramka w tym sezonie i – jak się okazało niedługo potem – nie ostatnia w tym meczu. Hearts nie zdążyli jeszcze ochłonąć po stracie gola, a już wkrótce przegrywali dwiema bramkami, bo Gordona pokonał Noel Hunt. Wprawdzie „Serca” próbowały zmienić wynik spotkania, ale ich próby były mizerne i nie przyniosły żadnych rezultatów. Z kolei goście (jeszcze nie tak dawno broniący się przed spadkiem ze Scottish Premier League) dołożyli jeszcze dwie bramki i ponownie w pierwszoplanowej roli wystąpił Barry Robson, kompletując hattricka. Dzięki trzem bramkom zdobytym przeciwko „Sercom” napastnik United ma na swoim koncie już jedenaście goli. Edynburski zespół nie wykorzystał okazji, aby zmniejszyć stratę do trzeciego Aberdeen i chyba raczej zakończy sezon na czwartym miejscu. Dundee dzięki wygranej awansowało na ósme miejsce w tabeli.
Inverness – Dunfermline
Do sporej niespodzianki doszło w Inverness, gdzie miejscowy zespół uległ Dunfermline 1:3. Wprawdzie to gospodarze pierwsi zdobyli bramkę po uderzeniu Paatelainena w dwudziestej trzeciej minucie (fiński napastnik jest jedynym piłkarzem, który nie rozczarowuje w tym roku w zespole Caledonian Thistle), ale przewagę utrzymali tylko przez niespełna pół godziny – kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu drugiej połowy wyrównał Glass. Wypożyczony do końca sezonu z Hibernianu obrońca został bohaterem drużyny, bowiem jedenaście minut przed końcem spotkania ustalił wynik meczu na 3:1 strzałem z rzutu karnego (w międzyczasie drugiego gola strzelił McIntyre). Po dziewięćdziesięciu minutach kończące mecz w dziesiątkę Dunfermline mogło cieszyć się z pierwszej wygranej w tym roku (poprzedni raz wygrali w listopadzie ubiegłego roku!). W tym momencie strata „The Pars” do jedenastego Saint Mirren wynosi sześć punktów, ale „Święci” mają jeden mecz mniej rozegrany. Jeśli uda im się wygrać, bo DA ponownie znajdzie się w dramatycznej sytuacji, ale jeśli przegrają, to wszystko jeszcze może się zdarzyć do końca sezonu SPL.
Falkirk – Celtic
Drugą porażkę z rzędu ponieśli piłkarz Celtiku, którzy nieoczekiwanie przegrali w wyjazdowym meczu przeciwko Falkirk. Miejscowi na bramkę czekali nieco ponad kwadrans – swoją pierwszą bramkę w bieżącym sezonie zdobył Steven Thomson i – jak się okazało – był to jedyny gol tego meczu (choć okazji nie brakowało, zwłaszcza po stronie mistrza kraju). Podrażnieni stratą bramki goście rzucili się do ataków, które nie przynosiły żadnych rezultatów, bowiem świetnie w bramce gospodarzy spisywał się Schmeichel. Kilka minut przed końcem pierwszej części meczu doszło do przepychanek zawodników obu zespołów. „Najgorliwiej” uczestniczyli w niej Carl Finnigan z Falkirk i Stephen McManus z Celtiku, co dla obu zakończyło się czerwoną kartką. Pomimo wielu dogodnych sytuacji po obu stronach (najlepszą okazję do wyrównania miał Craig Beattie, ale nie wykorzystał on rzutu karnego) wynik nie uległ już zmianie i sensacja stała się faktem. Cały mecz w barwach „The Bhoys” rozegrał Artur Boruc. W sześćdziesiątej ósmej minucie na boisku pojawił się wreszcie Maciej Żurawski, który przez kilka ostatnich tygodni pauzował z powodu kontuzji. „Żuraw” nie był magiczny, ale cieszy fakt, iż powrócił do meczowego składu.
Glasgow Rangers – Aberdeen
Sprawa drugiego miejsca została definitywnie rozstrzygnięta w sobotę – mierzące w wicemistrzostwo Aberdeen zostało upokorzone w Glasgow, przegrywając z Rangers 0:3. Dwadzieścia trzy minuty potrzebował Kris Boyd, aby skompletować klasycznego hattricka w pierwszej połowie. Strzelecki popis szkockiego napastnika rozpoczął się już w ósmej minucie, a niedługo potem jeszcze dwukrotnie pokonał bramkarza gości Langfielda. Uspokojone wysokim prowadzeniem Rangers spokojnie kontrolowało grę przez cały mecz, a podłamani goście nie byli w stanie zmienić rezultatu. Widać wyraźnie, że zamiana Paula Le Guena na Waltera Smitha była bez wątpienia najlepszą decyzją zarządu w tym sezonie. Kris Boyd pewnie zmierza po koronę króla strzelców, a „The Gers” po wicemistrzostwo kraju.
Kilmarnock – Hibernian
W finale Pucharu Ligi Hibernian nieoczekiwanie łatwo pokonał Kilmarnock aż 5:1. Wprawdzie po pierwszej połowie „Hibs” prowadziło tylko jedną bramką, ale w drugiej części spotkania goście rozwiązali worek z bramkami i jeszcze czterokrotnie pokonali Combe. Dla „The Killies” honorowego gola zdobył Greer w 77. minucie (dla zespołu z Edynburga trafiali Jones oraz – dwukrotnie – Benjelloun i Fletcher). Puchar Ligi po raz czwarty w historii powędrował do drużyny Hibernianiu (poprzednie zwycięstwo odniósła w 1991 roku).