Nadchodząca zima oraz mistrzostwa świata w Katarze sprawiają, że ligowa piłka trafi na najbliższe tygodnie do zamrażarek. Także eWinner 2. Liga wyhamowuje, oddając miejsce piłce reprezentacyjnej i mroźnej aurze za oknem. Po rozegraniu siedemnastu spotkań rundy jesiennej oraz dwóch awansem z wiosny zespoły zapadają w sen zimowy. W jakich nastrojach? Przekonajmy się!
Najniższy szczebel centralny obfitował w ostatnich miesiącach w wiele zaskoczeń – sportowych, transferowych i organizacyjnych. Niemal tradycją staje się fakt, że o kolejny awans z rzędu walczą w 2. lidze beniaminkowie. Nie inaczej jest w obecnym sezonie. Pozytywnie zaskakują również spadkowicze z Fortuna 1. Ligi, którzy plasują się w górnej części tabeli. Są jednak zespoły, w których aspiracje przed startem rozgrywek były zdecydowanie większe.
2. liga – beniaminkowie na fali
Kotwica Kołobrzeg oraz Polonia Warszawa zawojowały jesień na drugoligowych boiskach. Zespół z nadmorskiego kurortu dość nieoczekiwanie przewodzi na półmetku ligi. O Kotwicy i metodach zarządzania tym klubem przez prezesa Dzika latem mówiło się wiele – niekoniecznie dobrze. Jednak na boisku podopieczni Marcina Płuski udowodnili, że stać ich na niespodziankę. Żelazna defensywa przy nieco skromnym dorobku strzeleckim zapewniła kołobrzeżanom trzypunktową przewagę nad rywalami. A była ona jeszcze większa, lecz po dwunastu kolejnych meczach bez porażki piłkarze złapali zadyszkę. Kotwica nie wygrała w pięciu ostatnich jesiennych spotkaniach 2. ligi, zdobywając w nich tylko trzy punkty.
Remis lidera na koniec roku
W ostatniej tegorocznej kolejce w eWinner 2.Lidze Kotwica zmierzyła się na własnym stadionie z rezerwami Śląska Wrocław
cała relacja 👉 https://t.co/UuCrMBAqAp pic.twitter.com/JFAGiri5ab
— Kotwica Kołobrzeg (@KotwicaMKP) November 13, 2022
Równie dobrze radzi sobie zespół Polonii Warszawa. Dzięki działaniom obecnego właściciela „Czarne Koszule” obrały kurs na piłkarskie salony. Zespół trenera Rafała Smalca spokojnie wszedł w rozgrywki ligowe (pięć punktów w pierwszych pięciu meczach), lecz potem było już tylko lepiej. Zaledwie trzy porażki pozwalają klubowi ze stolicy zimować na najniższym stopniu podium.
Duet beniaminków rozdziela natomiast KKS Kalisz. Po słabym poprzednim sezonie (13. miejsce) pod wodzą Bartosza Tarachulskiego kaliszanie zdecydowanie odżyli. Niesamowita forma strzelecka Piotra Giela oraz Néstora Gordillo (obaj po dziesięć goli), kaliska twierdza oraz cenne zdobycze na wyjazdach dają kibicom nadzieję na coś więcej niż 2. liga.
2. liga – spadkowicze również walczą
Dla wielu klubów spadek do niższej ligi jest niczym europejskie puchary dla polskich zespołów. Mityczny „pocałunek śmierci” dotykał wielu na przestrzeni lat, nie raz doprowadzając do upadków zasłużonych klubów. Na szczęście w obecnych rozgrywkach obserwujemy negujący ten pogląd stan. Stomil Olsztyn, Górnik Polkowice oraz GKS Jastrzębie dzielnie walczą o powrót na zaplecze ekstraklasy. Najlepiej jesień wykorzystali piłkarze z północy Polski.
Stomil zimę spędzi tuż za podium z niewielką stratą do będących wyżej Polonii i KKS-u. Podopiecznym Szymona Grabowskiego zdarzały się wpadki jak porażka z Olimpią Elbląg (0:4), lecz „Duma Warmii” więcej miała pozytywnych momentów. Piłkarze Stomilu upodobali sobie pojedynki z rezerwami Zagłębia Lubin, które ograli dwukrotnie, 6:2 oraz 4:0. Seria pięciu zwycięstw przed przerwą zimową pokazuje, że w Olsztynie wiosną może być ciekawie!
🏟️ Dziękujemy, że jesteście zawsze tam, gdzie nasz OKS gra! Już w lutym będziemy potrzebowali Waszego wsparcia. Do zobaczenia! ⚪️🔵 pic.twitter.com/Fn3a2aw6NW
— Stomil Olsztyn (@StomilOlsztynSA) November 13, 2022
Również w Jastrzębiu-Zdroju oraz Polkowicach mogą być umiarkowanie zadowoleni z obecnego stanu ligowej tabeli. Górnik i GKS otwierają grupę pościgową za siedmioma zespołami, które uciekły tej jesieni rywalom. Na miejsce jastrzębian rzutuje seria czterech porażek z rzędu przed przerwą zimową, która wpłynęła na ich sytuację w tabeli. Natomiast zespół z Polkowic po świetnym starcie sezonu i utrzymywaniu lokaty na podium dwukrotnie nie mógł się wykaraskać z dłuższych serii przegranych. Czy spadkowicze namieszają wiosną w czubie tabeli? Pięć punktów nie stanowi dużej straty, zatem dopóki piłka w grze – wszystko jest możliwe.
Marzenia w Puławach, zmiany w Lublinie
Wysokie miejsce na półmetku zajmuje także Wisła Puławy. Podopieczni Mariusza Pawlaka wraz z Olimpią Elbląg zamykają grono zespołów zajmujących lokaty barażowe. Dobra postawa na boisku pozwala myśleć kibicom o następnym kroku naprzód w historii klubu. Jednak nutę niepewności w serca sympatyków wlał sam szkoleniowiec puławian. Na konferencji po ostatnim meczu w tym roku podziękował za trudną rundę oraz stwierdził, że ma nadzieję spotkać się z pełną kadrą wiosną.
Zdanie „mam nadzieję, że ludzie związani z klubem staną na wysokości zadania” być może jest wyświechtane, lecz może wskazywać na problemy organizacyjne wewnątrz klubu. Czyżby po raz kolejny w polskiej piłce za sukcesem sportowym nie szedł w parze sukces organizacyjny? Nic nie wskazywało na to, że może tak być, lecz jak powiedział sam trener: – Może się wydawać, że z kranów leci whisky, ale tak nie jest. Pozostawia to pole do interpretacji.
Przedsezonowe zmiany miały wpłynąć na sukces Motoru Lublin i upragniony awans. Po odpadnięciu w barażach w sezonie 2021/2022 w tej kampanii Motor ponownie miał należeć do faworytów ligi. Tak się jednak nie stało. Oddanie drużyny w ręce Stanisława Szpyrki nie okazało się być dobrą decyzją. Zaledwie jedno zwycięstwo w dziesięciu próbach zadecydowało o zwolnieniu młodego trenera. Jego miejsce zajął były asystent Marka Papszuna, Gonçalo Feio, co okazało się być strzałem w dziesiątkę. Portugalczyk sprawił, że Motor zaczął wygrywać, a bilans pod jego wodzą to cztery zwycięstwa, trzy remisy i zaledwie jedna porażka z Polonią Warszawa (0:1). Motor zajmuje obecnie 11. miejsce, lecz z pewnością powalczy wiosną o więcej.
Radunia spadającą gwiazdą
Zespół z małej miejscowości sensacyjnie zakwalifikował się w poprzednim sezonie do baraży. Tam, dopiero po dogrywce, rozprawił się z nim Ruch Chorzów. Dla wielu był to dość nieoczekiwany wynik, lecz już zimą piłkarz Raduni – Wojciech Łuczak – wspominał w rozmowie z naszym portalem o marzeniach. Mogło się wydawać, iż podopieczni Sebastiana Letniowskiego także w trwającym sezonie będą należeć do szerokiej ligowej czołówki. Tak się jednak nie stało. Zaledwie trzynasta lokata – mimo niewielkich różnic punktowych – nie zadowala włodarzy Raduni.
Efektem tego jest pożegnanie się z trenerem Letniowskim, który podał się do dymisji. Jego następcą został Ukrainiec Ostap Markewycz. 44-latek prowadził kluby ze swojej ojczyzny, a także współpracował z rezerwami hiszpańskiego Villarreal CF. Na klubowej stronie możemy przeczytać, że spod jego ręki wyszli między innymi Pau Torres, Samuel Chukwueze, Alex Baena czy Artem Bondarenko.
Poznajcie sylwetkę nowego szkoleniowca Raduni
🇬🇦⚽🦜👇👇👇https://t.co/tqVqMqdGBc— Radunia Stężyca (@RaduniaStezyca) November 14, 2022
Rezerwy ekstraklasowiczów w dole tabeli
Zagłębie II Lubin, Śląsk II Wrocław oraz Lech II Poznań to zespoły wyjątkowe. Ich specyfika bierze się z faktu, iż stanowią rezerwy ekstraklasowych ekip, a ich składy stanowią utalentowani juniorzy. Przed rokiem Lech II niemal do ostatniej kolejki walczył o miejsce barażowe, lecz w tym roku nic nie wskazuje na powtórkę. Dziesiąta lokata młodych lechitów i tak jest najlepszą spośród wymienionej trójki. Punkt mniej, lecz aż o cztery lokaty niżej plasuje się beniaminek z Lubina. Młodzi „Miedziowi” po zapłaceniu frycowego i bolesnych porażkach złapali wiatr w żagle, lecz finisz w ich wykonaniu ponownie przyniósł serię porażek. Tym razem aż pięciu, w których stracili piętnaście goli, odpowiadając jedynie dwoma.
⌚️ 90+8'
🔚Rok kończymy BARDZO ważnym zwycięstwem odniesionym nad bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie! Jedynego gola w tym spotkaniu strzelił Filip Wilak, nie była to łatwa runda, ale na ten moment zajmujemy 10. miejsce w tabeli 👏
__
Siarka Tarnobrzeg – Lech II Poznań 0:1— Akademia Lecha Poznań (@AkademiaLP) November 12, 2022
Najsłabiej radzą sobie jednak rezerwy Śląska Wrocław, które zamykają ligową tabelę. Podopieczni Krzysztofa Wołczka odnieśli zaledwie cztery zwycięstwa, w tym z Lechem i Zagłębiem. Jeśli przy Oporowskiej wciąż chcą myśleć o występach na centralnym szczeblu rozgrywkowym, wiosna w wykonaniu piłkarzy musi być zdecydowania lepsza. Strata do bezpiecznego miejsca nie jest wielka, bowiem wynosi tylko cztery punkty.
Co nas czeka wiosną
Gdy spojrzymy szerzej, zespoły między 8. a 18. miejscem dzieli zaledwie sześć punktów. Taki ścisk powoduje, że wiosna na boiskach eWinner 2. Ligi zapowiada się niezwykle ciekawie. Miejmy nadzieję, że nie zabraknie emocji nie tylko w walce o utrzymanie, ale także na samym szczycie tabeli. Czy najlepsi jesienią podtrzymają formę po przerwie? A może któryś z klubów zaatakuje z drugiego szeregu? Piłkarze obecnie odpoczywają, zbierając siły przed rundą rewanżową. Kibice zaś przygotowują się do zimowego mundialu w Katarze. Natomiast już w lutym piłka w 2. lidze ponownie zacznie się kręcić!