Utrzymanie i siódme miejsce w lidze? W nagrodę: zwolnienie!


13 stycznia 2015 Utrzymanie i siódme miejsce w lidze? W nagrodę: zwolnienie!

Chyba każdy z nas przyzwyczaił się do tego, że w naszym kraju często rzeczy zaczyna się od... No, po prostu nie od tej strony, od której się powinno. Często podejmujemy też kompletnie niezrozumiałe dla nas decyzje. Na pierwszy rzut oka jedną z takich podjęli działacze Floty Świnoujście. Ale czy na pewno?


Udostępnij na Udostępnij na

Jeśli nie wiecie o co chodzi, to przybliżę krótko sytuację. Tomasz Kafarski siódmego maja 2014 roku został po raz drugi w karierze szkoleniowcem pierwszoligowej Floty Świnoujście. Floty słabej i utrzymującej się na „powierzchni” ostatkiem sił. Do zatonięcia i upadku na dno brakowało niewiele – klub dryfował na granicy strefy bezpiecznej i spadkowej. I wtedy przyszedł on – Tomasz Kafarski. Klub w kolejnych sześciu kolejkach zdobył jedenaście punktów. Jeśli spojrzelibyśmy tylko na te ostatnie mecze, to zespół szkoleniowca z Kościerzyny zająłby czwarte miejsce. Flota jest silniejsza przede wszystkim mentalnie, dzięki czemu po rundzie jesiennej w pierwszej lidze zajmuje siódme miejsce. I to wszystko po fatalnych przygotowaniach i kombinacjach z licencją…

Wykonanie takiej pracy, w takich warunkach, wydawałoby się klasycznym „mission impossible”. Trener Kafarski zrobił jednak wszystko, co w jego mocy – udało się. Jeszcze miesiąc temu, według relacji samego szkoleniowca, prezes klubu mówiła, że jest on „najlepszy w pierwszej lidze”. Dzień przed czterdziestymi urodzinami ten sam „najlepszy” został poinformowany, że jest odsunięty od prowadzenia pierwszego zespołu. Miło…

Jak wiemy, każdy kij ma dwa końce. Jakiś czas temu zdecydowano, że Świnoujście przestanie wspierać piłkę i pilnie potrzebny był jakiś sponsor. Ubytek 1,5 mln złotych w budżecie zespołu skończyłby się dla niego tragedią. Tajemniczy sponsor podjął już pierwsze decyzje personalne. Stąd też zwolnienie trenera: – Zanosi się na to, że sponsor może włożyć w klub 3,5–4 mln zł, więc powtórzę – miał prawo przedstawić swój punkt widzenia. Wiem, że to nie jest świetna decyzja, ale też wiem, że Flota jest w bardzo trudnym położeniu – powiedziała Małgorzata Dorosz, prezes pierwszoligowca.

Nawet jeśli ta decyzja z początku wydaje się kompletnie – no bądźmy szczerzy – idiotyczna, to teraz wszystko nabiera sensu. Niestety do podobnych wniosków nie dochodzą kibice, którzy trenera Kafarskiego cenią i szanują, a na pośmiewisko wystawiono panią prezes, która ich zdaniem popełnia wielki błąd. Ponadto z klubu odeszli najważniejsi zawodnicy – wszystko przez cięcia kosztów. W ich miejsce w Świnoujściu powstanie najprawdopodobniej zagraniczny shake. Rumuńscy trenerzy będą testować kolejnych zawodników. Ilu z nich będzie Polakami? Panowie Laurentiu Tudor i Valetin Ivan to kompletna niewiadoma – na ten moment wiemy o nich tylko tyle, że prowadzili rumuńskie kluby z niższych lig.

Prezes Floty Świnoujście powiedziała, że klub czeka prawdziwa rewolucja. Szkoda jednak, że ucierpi na tym najprawdopodobniej polska piłka… I sama Flota, która za Kafarskiego grała ciekawy i ofensywny futbol.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze