Milan przegrywa w Bergamo!


11 maja 2014 Milan przegrywa w Bergamo!

W pierwszym niedzielnym spotkaniu Serie A AC Milan niespodziewanie przegrał z Atalantą Bergamo 1:2 i tym samym pogrzebał praktycznie swoje szanse na wejście do europejskich rozgrywek. Wszystkie bramki należały do gospodarzy. Najpierw Gianpaolo Ballini strzelił samobója, następnie wynik wyrównał German Denis, a gola do szatni zaliczył Franco Brienza.


Udostępnij na Udostępnij na

Milan, wybierając się do Bergamo zabrał ze sobą sporą dawkę motywacji i optymizmu. Podopieczni Clarence’a Seedorfa w dalszym ciągu liczą się w walce o europejskie puchary i aby nie zaprzepaścić szansy na kontynentalne rozgrywki, muszą do samego końca Serie A zbierać drogocenne punkty. Dzisiejszy rywal „Rossonerich” nie wydawał się zbyt wymagającym przeciwnikiem. Ostatnimi czasy Atalanta nie radzi sobie zbyt dobrze we włoskiej ekstraklasie w przeciwieństwie do Milanu, który siedem ostatnich spotkań uwieńczył zwycięstwem.  

Radość zawodników Atalanty po zdobyciu decydującej bramki
Radość zawodników Atalanty po zdobyciu decydującej bramki (fot. Calciomercato.com)

Początek spotkania zaprzeczył jednak przedmeczowym przewidywaniom. Pierwsza próba należała do gospodarzy. Strzałem z dystansu Moralez chciał zagrozić bramce strzeżonej przez Amelię. Kolejne minuty nie przyniosły nam zbyt emocjonujących akcji. Obie drużyny miały problemy ze stworzeniem groźnych sytuacji i dopiero po kwadransie gra bardziej się otworzyła. Ku zaskoczeniu, w dalszym ciągu to zespół, który walczy w tym sezonie już tylko o „pietruszkę”, był bliżej otworzenia wyniku.

W 24. minucie pomocnik Atalanty, Carlos Carmona, posłał mocną piłkę po ziemi, która miała spore szanse znaleźć się w siatce rywali. Kolejne minuty meczu udowadniały tylko wyższość Atalanty na stadionie w Bergamo. Miejscowi znacznie częściej dochodzili do strzeleckich sytuacji czym udowodnili, że nie zamierzają nikomu oddawać łatwo punktów. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania Milan zaledwie parę razy adresował futbolówkę w stronę siatki rywali, ale tylko skromna część z tego miała jakiekolwiek szanse poważnie zagrozić Atalancie.

W drugiej połowie szczęście szeroko uśmiechnęło się do „Rossonerich”. Atalanta strzeliła w końcu gola… ale sama sobie. W 51. minucie Muntari chciał dograć piłkę do Balotellego, jednak podanie przeciął Gianpaolo Bellini, który tym samym wpakował futbolówkę do własnej bramki. Dalsza część gry nie zapowiadała szybkiej zmiany wyniku, aż do 68. minuty. Wtedy to Constant sfaulował w polu karnym zawodnika Atalanty, a arbiter bez zastanowienia podyktował „jedenastkę”. Rzut karny pewnie wykorzystał Denis i na Stadio Atleti Azzurri mieliśmy ponownie remis. W 91. minucie bliski podwyższenia był Balotelli, jednak posłana przez niego piłka zatrzymała się ostatecznie na słupku. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, w ostatniej akcji Franco Brienza strzelił fenomenalną bramkę i tym samym rzucił Milan na kolana. 

Komentarze
~boltu (gość) - 10 lat temu

FART :(

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze