Rozstawienie – czy to się opłaca?


11 grudnia 2014 Rozstawienie – czy to się opłaca?

Legia Warszawa w najbliższych godzinach rozpocznie rywalizację o triumf w grupie L piłkarskiej Ligi Europy. Od wczoraj warto było się jednak zastanawiać nad tym, czy „Wojskowym” rzeczywiście opłaca się nie przegrać z Trabzonsporem? Podopieczni Henninga Berga dzięki rozstawieniu w 1/16 LE mają mieć „łatwiejszych rywali”. Patrząc na to, czy rzeczywiście są oni tacy „łatwiejsi”, stawiamy duży znak zapytania.


Udostępnij na Udostępnij na

Wczorajsze rozstrzygnięcia w elitarnej Lidze Mistrzów były powiązane ściśle z dzisiejszym występem Legii. Warszawska drużyna wyczekiwała na pierwsze wyniki, by wiedzieć na kogo ewentualnie trafi. Zapewne nikt oficjalnie nie przyzna, że martwią go rezultaty, ale najprawdopodobniej tak jest. Od pewnego czasu wiemy, że w Lidze Europy z góry rozstawione  są ekipy, które triumfują w swoich grupach oraz czterej najlepsi spadkowicze z Champions League.

Kto jest pewny, że będzie losowany jako lepsza drużyna? Z elity po zaciętej walce spadł Sporting Lizbona, Zenit Sankt Petersburg, Olympiakos Pireus oraz Athletic Bilbao. Kto byłby najbardziej wymagającym przeciwnikiem? Skłaniałbym się ku Rosjanom i Hiszpanom. Baskowie, składający się tylko z zawodników z tego rejonu kraju, do ostatnich chwil jak „Lwy” walczyli o awans do LE z BATE Borysów. Natomiast Zenit to piekielnie trudny i nieprzewidywalny wyjazd. Do tego warto pamiętać, że w zespole, którego właścicielem jest Gazprom, grają tacy gracze, jak: Axel Witsel, Danny, Andrey Arshavin, Hulk, Criscito czy Javi Garcia. Większość z nich to może nie światowy, ale spokojnie europejski top level.

Wydaje się jednak, że zdecydowanie mniej przyjemnie byłoby trafić na któryś z zespołów nierozstawionych. Marki, takie, jak: Ajax Amsterdam, FC Liverpool, AS Roma czy Anderlecht Bruksela, robią wrażenie i tym bardziej szkoda by było, gdyby np. „The Reds” przylecieli do Warszawy i mieli nie zostać oczarowani dopingiem kibiców, występując przy pustych trybunach. Bądźmy szczerzy – mimo wszystko, jeśli Legia chce walczyć o coś więcej niż dobry rezultat w grupie, to pokonanie średnio grających podopiecznych Brendana Rodgersa nie powinno sprawiać im problemów. Oczywiście do tego czasu wiele może się zmienić, jednak w obecnej formie nie można przed nikim klękać i trzeba śmiało podjąć wyzwanie. Kojarzymy chyba komentarze po wylosowaniu Celticu Glasgow i ostatecznego wyniku dwumeczu! A propos Szkotów, wiemy już na pewno, że nie będą oni rozstawieni, czyli Legia w przypadku remisu lub zwycięstwa nad Trabzonsporem będzie mogła dokonać na „Celtach” rewanżu. W tej samej grupie liderem jest niezagrożony FC Salzburg.

Jak wyglądają sytuacje w poszczególnych grupach? O dwa miejsca w grupie A walczą trzy kluby. W najlepszej sytuacji jest Borussia Moenchengladbach, która zmierzy się z FC Zurich. Szwajcarzy znajdują się na trzecim miejscu i mają teoretyczne szanse na awans. Aby tego dokonać, muszą pokonać „Źrebaków” – jest to trudne zadanie. „Die Fohlen” mieli ostatnio lekki dołek, ale jak dobrze wiemy, są piekielnie groźni. W walce pozostaje jeszcze Villareal CF. W grupie B o awans nie martwią się Torino i Club Brugge. O tym, kto zajmie pierwsze miejsce, zadecyduje korespondencyjny pojedynek.

Inaczej jest w grupie C, gdzie w bezpośrednim pojedynku o triumf powalczą Tottenham Hotspur i Besiktas Stambuł. Wszystko jest również rostrzygnięte w tabeli E, gdzie Dynamo Moskwa i PSV Eindhoven mają niezagrożone pozycje i w takiej kolejności zakończą pierwszą fazę rozgrywek. Grupę F wygrał Inter Mediolan, który zagra dziś z Qarabagiem Agdam. Azerowie mają tyle samo punktów, co trzecie Saint-Etienne, a Włosi wystawili rezerwową jedenastkę. Kto wie – może na wiosnę pierwszy raz w historii zobaczymy jakąkolwiek drużynę z Azejberdżanu w tej części LE?

Pewni awansu są jeszcze:
Everton FC
VfL Wolfsburg
Dynamo Kijów
Fiorentina
Trabzonspor

Ułożenie zespołów w koszykach sprawia, że nie jesteśmy pewni, czy rzeczywiście rozstawienie gwarantuje ułatwienie sytuacji. Trafienie na takie ekipy, jak: Wolfsburg, Roma, Liverpool czy Ajax Amsterdam wiąże się dla Legii z niemal automatycznym skreśleniem szans na większy sukces. Dajmy im jednak szansę. Szczerze wierzymy, że warszawiacy nie odpuszczą spotkania i nie będą kalkulować. Czy tak będzie, przekonamy się potem.

Komentarze
Fanatyk (gość) - 9 lat temu

Patrząc na oba koszyki można stwierdzić, że obydwa są wyrównane i próżno szukać w nim słabszych drużyn. Z Drugiej strony chcąc coś znaczyć w europejskiej piłce Legia powinna mierzyć się z najlepszymi w Europie. Dlatego wg mnie najlepiej by było, jak by mistrz Polski trafił na Liverpool, Rome, Seville czy Tottenham. Po dwu meczu z Celticem nasz jedynak w LE nie stałby na straconej pozycji. Z drugiej jednak strony nie tak dawno Lech w grupie eliminował Manchester City i Juventus Turyn, więc widać że nasze drużyny potrafią grać z najlepszymi na kontynencie europejskim.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze