Kaczki transferowe: ofensywa Lechii, Lecha i Zagłębia


Kolejny odcinek naszego cyklu transferowego. Tym razem bierzemy na tapet polską ekstraklasę

Podczas okienka transferowego ciekawie jest nie tylko w czołowych ligach europejskich. Interesujące ruchy transferowe wykonywane są też przez kluby naszej rodzimej ekstraklasy. Przejrzyjmy ruchy trzech najbardziej aktywnych drużyn początku transferów w ekstraklasie – Lechii, Lecha oraz Zagłębia Lubin. 


Udostępnij na Udostępnij na

Potwierdzone transfery Lechii Gdańsk

Kto: Mateusz Lewandowski, Mateusz Matras, Florian Schikowski, Michał Nalepa

Skąd: Pogoń Szczecin, Borussia Monchengladbach U-19, Ferencvaros

Młodzieżowy reprezentant Polski to na pewno melodia przyszłości w Lechii Gdańsk. Występujący dotychczas w juniorskiej drużynie Borussii Monchengladbach środkowy pomocnik powalczy o pierwszy skład ekipy z Pomorza. To, jak się zaprezentuje, pokażą nam ligowe rozgrywki.

Dwójka z Pogoni Szczecin, Mateusz Matras oraz Mateusz Lewandowski, to według mnie dwa bardzo dobre wzmocnienia drużyny Piotra Nowaka. Matras, grając jako defensywny pomocnik w Szczecinie, dawał drużynie bardzo wiele i jeżeli przełoży to na występy w Gdańsku, to będzie to wartość dodana do środka pola Lechii. Z kolei Lewandowski jest lewym obrońcą, którego Lechia może potrzebować. Podstawowym zawodnikiem na tej pozycji jest Wawrzyniak, ale z racji wieku może potrzebować zmiennika. Były gracz Pogoni będzie idealnym uzupełnieniem.

Michał Nalepa może okazać się dużym wzmocnieniem ekipy z Gdańska. Podczas swojej gry w Ferencvarosie Polak zdobył  mistrzostwo Węgier, dwa krajowe puchary oraz występował w europejskich pucharach. Jeżeli utrzyma swoją dyspozycję, to na pewno doda dużo jakości i doświadczenia defensywie Lechii.

Transfery Zagłębia Lubin

Kto: Adam Matuszczyk, Bartłomiej Pawłowski, Jakub Świerczok, Bartosz Kopacz

Skąd: Eintracht Braunschweig, Lechia Gdańsk, GKS Tychy, Górnik Zabrze

Bartłomiej Pawłowski otrzymuje raczej ostatnią szansę na zaistnienie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po nieudanej przygodzie w Maladze i słabych występach w Lechii Gdańsk, gdzie dodatkowo trapiony był licznymi kontuzjami, rękę do niego wyciąga Zagłębie. Jest to gracz na pewno bardzo utalentowany i jeżeli w końcu uda mu się rozegrać sezon, będąc w pełnej dyspozycji i formie, to może stanowić o sile ofensywnej „Miedziowych”, a jak będzie, to zobaczymy na starcie sezonu.

Adam Matuszczyk to kolejny gracz z bogatym CV, ale na poważnym zakręcie. Były reprezentant Polski zaliczył mocny zjazd w swoich boiskowych poczynaniach i jeżeli nie odnajdzie się w Lubinie, to nie odnajdzie się już nigdzie. Ryzykowny ruch ze strony Zagłębia, może okazać się strzałem w dziesiątkę lub totalnym niewypałem.

Jakub Świerczok to… kolejny zawodnik szukający dawnej formy. W stosunku do poprzedniej dwójki różnica w jego przypadku jest taka, że on zagrał już jeden dobry sezon, co prawda w I lidze, ale zawsze. Być może to dzięki temu w Zagłębiu będzie bardziej pewny siebie i strzeli wiele bramek w ekstraklasie.

Ostatnim transferem jest Bartosz Kopacz z Górnika Zabrze. Przemyślany ruch Zagłębia, Kopacz w awansował w ostatnim sezonie z Górnikiem do ekstraklasy i był pewnym punktem defensywy „Górników”. Standardowo, jeżeli utrzyma dyspozycję, to zadomowi się w pierwszym składzie.

Lech Poznań

Kto: Dennis Rakels, Emil Dilaver, Mario Situm, Vernon De Marco, Nicklas Barkroth

Skąd: Reading, Ferencvaros, Dinamo Zagrzeb, Slovan Bratysława, IFK Norrkoping

Nicklas Barkroth to prawdziwy hit transferowy „Kolejorza”. Reprezentant Szwecji przyszedł do Lecha, mimo że podobno zainteresowanie nim wyrażała Legia Warszawa. Warto wspomnieć, że Szwed był najmłodszym debiutantem w historii ligi szwedzkiej – zadebiutował w niej mając 15 lat i siedem miesięcy. W Allsvenskan Barkroth rozegrał do tej pory aż 159 meczów, dwukrotnie zdobywając mistrzowski tytuł. Jeżeli skrzydłowy spełni pokładane w nim nadzieje, to będzie bardzo dużym wzmocnieniem Lecha.

Mario Situm w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów zagrał w sześciu meczach w barwach Dinama Zagrzeb. Biorąc pod uwagę fakt, że Lechowi bardzo przyda się doświadczenie z europejskich pucharów, to transfer ten może być strzałem w dziesiątkę. Pokładane są w nim nadzieje nie mniejsze niż w wyżej wymienionym Szwedzie i „Kolejorz” powinien mieć pożytek z tego transferu.

Emil Dilaver jest potencjalnym zastępcą Tomasza Kędziory w Lechu. Jeżeli młody lechita odejdzie z ekipy z Poznania, to Bośniak zajmie jego miejsce. Skauci Lecha bardzo lubią rynek węgierski i myślę, że wiedzieli, co robili, sprowadzając Dilavera na Bułgarską. Na pewno potrzebne i przydatne wzmocnienie.

Vernon De Marco jest środkowym obrońcą występującym do tej pory w Slovanie Bratysława. Po odejściu Macieja Wilusza i potencjalnym transferze Jana Bednarka środek obrony Lecha będzie bardzo mocno wybrakowany i Argentyńczyk będzie miał za zadanie go uzupełnić.

Dennis Rakels to gracz z bogatą przeszłością w ekstraklasie, znany głównie z występów w Cracovii. Przed odejściem na wyspy Rakels był „kozakiem” polskiej ligi. Zdobywał bardzo dużo bramek i był zdecydowanie najlepszym skrzydłowym ekstraklasy. Jeżeli po transferze do Lecha odzyska dawną formę, to Lech będzie miał to, czego potrzebuje – bramkostrzelnego skrzydłowego.

Zapisz

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze