Bayern i jego dwa problemy


24 sierpnia 2014 Bayern i jego dwa problemy

Bayern Monachium pokonał na własnym terenie VfL Wolfsburg 2:1 w meczu inaugurującym sezon niemieckiej Bundesligi. W wyjściowym składzie znalazł się napastnik reprezentacji Polski Robert Lewandowski, który zaliczył asystę. Niemieckiej prasie występ Polaka nie przypadł do gustu, podobnie zresztą jak gra „Bawarczyków”.


Udostępnij na Udostępnij na

To naprawdę nie był szczęśliwy debiut ligowy w barwach Bayernu dla Roberta Lewandowskiego. Były piłkarz Borussii Dortmund został powitany ogromnym aplauzem przed meczem – pisze monachijski „Abendzeitung” o występie Roberta Lewandowskiego w meczu przeciwko VfL Wolfsburg. Po spotkaniu Polak winą obarczył brak szczęścia. Rzeczywiście w pewnych sytuacjach brakowało mu boiskowego „farta” w jego ligowym debiucie w barwach Bayernu Monachium.  – Gruen ratuje zespół od artyzmu Lewandowskiego – pisze gazeta. – Jego ruch w powietrzu to była klasa światowa, wykorzystał do oddania tego strzału całe swoje ciało. Gruen wykazał się jednak świetnym refleksem i zapobiegł zdobyciu bramki przez Lewandowskiego – czytamy dalej.

Kłopot bogactwa i…

Do udanych na pewno tego spotkania Robert nie zaliczy, ale nie tylko on miał mniej udany występ. Cała drużyna Bayernu zagrała poniżej oczekiwań – a warto przypomnieć, że oczekiwania co do FC Hollywood są równie ogromne jak zarobki wielkich gwiazd tego zespołu. Podopieczni Guardioli wygrali przewagą tylko, albo aż, jednej bramki. W 79. minucie powinno być 2:2. Manuel Neuer sparował na poprzeczkę strzał Juniora Malandy, ale piłka wróciła do Belga, który zamiast wpakować ją do pustej bramki z minimalnej odległości, posłał ją za końcową linię. Jeżeli chce się wygrać z Bayernem, trzeba ukarać każdy jego błąd – tym bardziej, że ostatnio zdarza się to coraz częściej.

Całkiem słusznie można odnieść wrażenie, że w klubie z Bawarii istnieje problem bogactwa. Na boisku jest miejsce tylko dla 11 piłkarzy – niemożliwym jest, żeby pomieścić wszystkie głośne nazwiska i gwiazdy. Są piłkarze, dla których brak miejsca w wyjściowej jedenastce, to poparzenie najwyższego stopnia. Prowadzi to do zanieczyszczenia atmosfery w szatni, a narastające niesnaski powodują słabsze wyniki zespołu. Prawdopodobnie Pep Guardiola sobie z tym poradzi, bowiem w Barcelonie niejednokrotnie miał podobne sytuacje, w których musiał wykazać się dobrą znajomością mentalności sportowca.

… problem zmęczonych nóg

Mecz z Wolfsburgiem pozwolił nam zobaczyć, że problem zmęczenia piłkarzy, którzy wystąpili na mundialu nie zniknie tak szybko. Zwłaszcza zwycięzców turnieju w Brazylii, a bez nich trudno o dobre wyniki, co pokazał przegrany pojedynek z Borussią Dortmund w Superpucharze Niemiec. Czas jednak płynie szybko na korzyść Bayernu i piłkarzy, którzy mundial odczuwają jeszcze w swoich nogach, a niekiedy nawet w głowach. Kiedy ten problem zniknie i w zespole nie będą pojawiały się groźne kontuzje, to potencjał „Bawarczyków” będzie na właściwym poziomie. Wyżej wymienione problemy minąć powinny w ciągu kilkunastu dni.

Co, jeśli nie? Jeśli wyniki będą słabe, atmosfera tragiczna, a gra Bayernu nudna i nieskuteczna, to pierwszym winowajcą będzie trener z Hiszpanii Pep Guardiola. Tajemnicą nie jest między innymi to, że sam „Kaiser” specjalną sympatią byłego trenera Barcelony nie darzy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze