Borussia Dortmund gromi Tottenham. Doppelpack Marco Reusa!


10 marca 2016 Borussia Dortmund gromi Tottenham. Doppelpack Marco Reusa!

Taki mecz mógłby się śmiało odbyć w finale! Wicemistrz Niemiec kontra wicemistrz Anglii – to była najlepsza rękojmia czwartkowej rywalizacji. Zdecydowanie lepszy okazał się przedstawiciel niemieckiej piłki, który wygrał u siebie 3:0 i ustawił siebie w znakomitej sytuacji przed rewanżem.


Udostępnij na Udostępnij na

Oba zespoły w sobotę rozegrały spotkania wagi superciężkiej i dodajmy, że zarówno „Schwarz-gelbe”, jak i „Koguty” swoje mecze zremisowały. Podopieczni Thomasa Tuchela 0:0 z Bayernem, z kolei gracze dowodzeni przez Mauricio Pochettino 2:2 w derbach północnego Londynu z Arsenalem.

Kosmetycznych zmian dokonał szkoleniowiec zespołu z Dortmundu. W wyjściowym składzie wyszli Roman Weidenfeller (na ławce spotkanie zaczął bramkarz numer 1 – Roman Buerki), a także Gonzalo Castro. Były piłkarz Bayeru Leverkusen przesiedział całe spotkanie z monachijczykami na ławce rezerwowych, a w podstawowej jedenastce na mecz z Anglikami zastąpił Ilkaya Guendogana, który na jednym z treningów doznał lekkiego urazu i w czwartek nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Selekcjonera reprezentacji Polski, Adama Nawałkę, mógł cieszyć fakt, że po raz kolejny Tuchel postawił na Łukasza Piszczka.

Mocno składem przemieszał natomiast Mauricio Pochettino. Prócz bramki, do której dostępu po raz kolejny bronił Hugo Lloris, w każdej formacji pojawiły się nowe twarze. Na prawej stronie obrony za Kyle’a Walkera zagrał Tripper, na lewej za Danny’ego Rose’a wszedł do składu Ben Davies, na pozycji defensywnego pomocnika argentyński szkoleniowiec wystawił Carrolla i Masona zamiast Dembele i Diera, do jedenastki wskoczyli także Heung Min-Son i Onomah. Dużą niespodzianką był fakt, że tylko na ławce mecz rozpoczęli Harry Kane (najlepszy strzelec w Premier League), a także Erik Lamela (najlepszy snajper w europejskich pucharach).

Brak dwóch zębów trzonowych był widoczny. „Koguty” od początku nastawiły się przede wszystkim na grę w obronie, a także bardzo bojaźliwie podchodziły do akcji ofensywnych. Piłkarze ze stolicy Anglii w pierwszej połowie ani razu nie wystawili na próbę Romana Weidenfellera, a Nacer Chadli, który wybiegł na starcie z niemieckim zespołem w miejsce Harry’ego Kane’a, był niewidoczny. W zespole Tottenhamu najlepszy był bramkarz Hugo Lloris, który kilka razy uratował skórę partnerom.

Co innego Borussia. Już po kilku minutach meczu weszła na właściwie obroty. Gracze Thomasa Tuchela napędzali raz za razem akcje ofensywne, których architektami byli przede wszystkim Mkhitarjan i Aubameyang. Właśnie ten drugi, ostatnio mocno łączony z madryckim Realem, strzelił pierwszą bramkę. Dla Aubameyanga był to ósmy gol w tym sezonie Ligi Europy, ale pierwszy od 5 listopada, kiedy pokonał polskiego bramkarza Qabali – Dawida Pietrzkiewicza.

https://www.youtube.com/watch?v=SPWMcZd4XnU

Na uwagę w pierwszej połowie zasłużyło również to, że kilkukrotnie niemal jak skrzydłowy zachował się Erik Durm, który umiał wyczuć moment wejścia w „szesnastkę”, i po takich właśnie wejściach czerwona kontrolka zapalała się obrońcom Tottenhamu. Łukasz Piszczek nie miał praktycznie w ogóle pracy w defensywie, w ofensywie kilka razy pokazał, że jest ostatnio w dużym gazie.

Druga połowa była jeszcze większym koszmarem dla gości z Londynu. Zagrali oni równie mizernie jak w pierwszej, dodatkowo mnożyły się ich błędy w defensywie. Bezlitośnie wykorzystał je Marco Reus. Reprezentant Niemiec nie rozgrywał dziś wybitnego meczu, ale strzelił swoje bramki numer siedem i osiem w tym sezonie Ligi Europy, nic więc dziwnego, że w 82. minucie, kiedy schodził z boiska, otrzymał owację na stojąco od kibiców.

https://www.youtube.com/watch?v=8JZqv-X6y1o

https://www.youtube.com/watch?v=KbiF2_rXvls

Mauricio Pochettino dopiero w 58. minucie wprowadził Moussę Dembele, natomiast Lamelę przy stanie 2:0, a Harry’ego Kane’a przy stanie 3:0. Żadna ze zmian nie zmieniła obrazu spotkania i londyńczycy ponieśli klęskę 0:3.

Warto też dodać, że również w 58. minucie boisko z powodu lekkiego urazu musiał opuścić Sven Bender, który ucierpiał po starciu z Heung Min Sonem.

Tottenham będzie musiał w rewanżu wznieść się na wyżyny umiejętności, aby w ogóle marzyć o awansie do ćwierćfinału. Patrząc na grę Borussii i dzisiejszą grę Anglików, wydaje się, że jest to zadanie niemal niewykonalne. Nas cieszy kolejny 90-minutowy dobry występ Łukasza Piszczka.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze