Zgodnie z doniesieniami hiszpańskiej prasy FC Barcelona zamierza w zimowym okienku transferowym sięgnąć nieco głębiej do kieszeni i zakupić ofensywnego zawodnika, który miałby w zamierzeniu stanowić alternatywę dla Luisa Suareza na typowej „9”, a także występować na skrzydle. Taki ruch umożliwi na stałe cofnięcie Lionela Messiego na pozycję rozgrywającego, na której to ostatnimi czasy najczęściej z powodzeniem występował. Maksymalna cena transferu miałaby nie przekroczyć 40 milionów euro. Kwota oczywiście robi wrażenie, chociaż mając na uwadze letnie szaleństwo transferowe, ściągnięcie odpowiedniego zawodnika może okazać się trudniejsze, niż się wydaje. Który zawodnik obecny na rynku spełniłby wymagania włodarzy katalońskiego klubu?
Przegląd kadr
Obecnie o sile ofensywnej FC Barcelona stanowi przede wszystkim Lionel Messi. To Argentyńczyk jest głównym motorem napędowym klubu wobec niemocy strzeleckiej i kiepskiej formy, z której od początku sezonu nie może wyjść Luis Suarez. Podczas gdy Leo strzelił już 12 bramek w La Liga, Urugwajczyk zdołał jedynie pięć razy trafić do bramki przeciwnika. Rzecz jasna, że w pewnym momencie sezonu sytuacja ulegnie zmianie i barcelońska „9” przypomni sobie, jak się strzela bramki. Nie zmienia to jednak faktu, że zespół potrzebuje klasowych zmienników, którzy w krytycznym momencie płynnie wskoczą do składu i zapewnią grę na stabilnym poziomie w razie kontuzji lub dania chwili odpoczynku zawodnikom z pierwszego zespołu. Obecnie Ernesto Valverde ma w swojej kadrze jeszcze sześciu zawodników do wystawienia w formacji ofensywnej:
– Paco Alcacer: w tym sezonie jego dorobek bramkowy jest niewiele mniejszy od dorobku Luisa Suareza, jednak z pewnością nie zagwarantuje na boisku poziomu gry przynajmniej zbliżonego do Urugwajczyka;
– Ousmane Dembele: aktualnie leczy kontuzję, po powrocie do zdrowia pewnie wróci do pierwszego składu, zagadką pozostaje jego dyspozycja po urazie;
– Gerard Deulofeu: jak na razie często występuje w pierwszej jedenastce, jednak jego statystyki oraz gra nie powalają na kolana;
– Arda Turan: kontuzja, choć to i tak bez znaczenia – mimo że jest listopad, nawet nie powąchał murawy w tym sezonie;
– Denis Suarez: duży potencjał, prezentuje się z dobrej strony, jednak wciąż nie pokazał wszystkiego, co potrafi;
– Andre Gomes: okazał się niewypałem transferowym, najlepszym rozwiązaniem dla niego byłoby wypożyczenie lub definitywne przejście do innego klubu.
Trener z pozoru ma szeroki wachlarz wyboru, jednak, jak widać, zespół potrzebuje wzmocnienia, nowej siły, nowego zawodnika, który mógłby zająć miejsce w ataku, na skrzydle, wygrywać pojedynki z obrońcami, przeprowadzić szybki kontratak, zapewnić zdobycie określonej liczby bramek. Przybycie nowego piłkarza może podziałać mobilizująco na dotychczasowych graczy, którzy czując zagrożenie, będą starali się udowodnić Valverde, że to oni bardziej zasługują na występy w pierwszej jedenastce.
Kogo mogłaby sprowadzić FC Barcelona w zimowym okienku?
Kadeci
Iago Aspas
Wybór należący do tych mało oczywistych. Zawodnik ma już swoje lata. Warto jednak pochylić się bliżej nad jego sylwetką. 30-letni piłkarz z Galicji jest nominalnym prawym napastnikiem, jednak potrafi również zagrać na środkowej pozycji. Niechciany w Liverpoolu i w Sevilii wrócił do swojego macierzystego zespołu, Celty. Ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę dla obu stron. Hiszpan strzela stosunkowo dużo bramek, często asystuje, ponadto stanowi filar drużyny. Jeśli pogodziłby się z rolą zmiennika, z pewnością dałby bardzo wiele Barcelonie, zarówno wchodząc na boisko z ławki rezerwowych, jak i zaczynając mecz w pierwszym składzie. W sezonie 2016/2017 jego licznik zatrzymał się na 26 bramkach i ośmiu asystach, obecne jego liczby to odpowiednio 6 i 1. Ewentualnym problemem pozostaną dwie bardzo istotne kwestie: czy doświadczony zawodnik zdecydowałby się na taki krok na ostatnim etapie kariery, który oznacza rezygnację z gry w pełnowymiarowym czasie oraz czy Celta Vigo puściłaby jednego ze swoich najważniejszych graczy. Kwestia ewentualnego transferu stanowi mniejszy problem, gdyż cała transakcja powinna wynieść zdecydowanie mniej niż 40 mln euro.
Angel Di Maria
29-letni Argentyńczyk zdobył już renomę na hiszpańskich boiskach, wielokrotnie udowadniał swoją przydatność zespołowi w wielu rozgrywkach i wielu ligach. W dwóch pierwszych sezonach pobytu w Paris Saint-Germain był bardzo ważnym ogniwem ofensywy. Sytuacja zmieniła się po przyjściu Unaira Emery’ego, pojawienie się Neymara ostatecznie spowodowało posadzenie Angela na ławce, wobec czego skrzydłowy zalicza tylko ogony w meczowych występach. Przychodząc do FC Barcelona, z pewnością nie miałby problemów z aklimatyzacją, a to z powodu obecności swojego rodaka w zespole. Przeszkodą w transferze raczej nie powinny być wcześniejsze występy w Realu Madryt, szczególnie jeśli przypomnieć sobie atmosferę jego odejścia z „Królewskich”. Gra w Katalonii będzie znakomitym zwieńczeniem kariery Di Marii. Mało prawdopodobne, by włodarze PSG w obecnej sytuacji zażądali za Argentyńczyka kwoty większej niż 40 milionów.
Nabil Fekir
24-letni zawodnik, grający na co dzień w Olimpique Lyon, w przeciwieństwie do panów wymienionych powyżej najlepsze lata prawdopodobnie ma jeszcze przed sobą. W tym sezonie spisuje się fenomenalnie, zdobył dotychczas 12 goli oraz zaliczył trzy asysty. Może grać na skrzydle, w ataku, a także na pozycji tzw. playmakera. Gdyby nie fatalna kontuzja w 2015 roku, jego talent rozwinąłby się zdecydowanie wcześniej. Włodarze FC Barcelona jak dotychczas mają dobre wspomnienia z transakcjami z tym klubem, ponieważ ściągnięcie Samuela Umtitiego w lipcu 2016 roku okazało się fenomenalnym posunięciem. Minusem może okazać się potencjalna kwota transferu, gdyż przy obecnych zawirowaniach szanse na transfer poniżej „40” wydają się naprawdę małe.
Riyad Mahrez
26-letni skrzydłowy był obserwowany przez wysłanników klubu już latem, krążyły plotki o jego obecności na lotnisku w Barcelonie podczas Deadline Day, ostatecznie jednak do transferu nie doszło, gdyż władze rzekomo na ostatniej prostej zrezygnowały z jego finalizacji. Mówiło się, że Algierczyk okazał się niewystarczająco dobry, ale w ostatnim czasie dyrektor sportowy AS Roma – Ramon Rodriguez Verdejo „Monchi” – stwierdził, iż to włodarze Leicester zablokowali wszelkie próby wytransferowania zawodnika, w tym również do FC Barcelona. Jeżeli to prawda, niewykluczone, że w najbliższym czasie zostaną podjęte kolejne próby ściągnięcia skrzydłowego. Riyad Mahrez nie raz udowodnił, że ma papiery na granie, więc jeśli wytrzyma mentalnie, to będzie idealnym zmiennikiem dla Dembele, Deulofeu czy Messiego.
Nicolai Jorgensen
Duńczyk w tym sezonie nie imponuje skutecznością, ale ostatnie dwie kampanie miał naprawdę imponujące. 19 bramek i siedem asyst w lidze duńskiej, następnie 25 bramek i 17 asyst już w Feyenordzie Rotterdam. Jak można zauważyć, potrafi nie tylko strzelać, ale skutecznie i efektywnie obsłużyć podaniem kolegę z drużyny. Ogromnym atutem jest wzrost – 190 cm z pewnością da przewagę w ataku szczególnie przy stałych fragmentach gry. Przy okazji odciążeni zostaną Gerard Pique oraz Sergio Busquets, którzy w takiej sytuacji byli zmuszeni nie raz wchodzić w pole karne, opuszczając szyki obronne. Dochodzi do tego umiejętność dryblingu, potencjalnie niewysoka kwota transferu. Gdyby FC Barcelona zwróciła swoje oczy ku Eredivisie i zdecydowała się na wykupienie Jorgensena, mogłaby mieć naprawdę dużo pożytku z jego gry.
Raul Jimenez
Ten zawodnik ma już pewne doświadczenia z ligą hiszpańską. Przez rok zakładał koszulkę Atletico Madryt, jednak nie przekonał do siebie trenera i przeszedł do Benfiki Lizbona. Najczęściej gra na pozycji środkowego napastnika, jednak biorąc pod uwagę jego umiejętności techniczne, drybling, z powodzeniem mógłby zostać przesunięty na boczną pozycję lub ofensywnego pomocnika. Mimo swojego wzrostu jest bardzo zwrotnym zawodnikiem, potrafi umiejętnie obrócić się z piłką, przecisnąć się między dwoma obrońcami. Jeśli dostanie szansę gry, z pewnością będzie potrafił zrobić różnicę na boisku i odwdzięczy się zespołowi, strzelając co najmniej kilka ważnych bramek w sezonie. Szanse na jego transfer są jednak ze wszystkich wymienionych zawodników najmniej prawdopodobne, ponieważ już raz został zweryfikowany przez La Liga z wynikiem negatywnym.
Inne pozycje
Atak atakiem, ale w linii pomocy też przyda się nowa dostawa piłkarskiego towaru. Andres Iniesta nadal zachwyca swoją wysoką formą, jednak widać wyraźnie, że w pewnych momentach kończy mu się paliwo, więc nie będzie on w stanie grać regularnie w pełnowymiarowym czasie gry. Sergio Busquets i Paulinho mają po 29 lat, Ivan Rakitić o jedną kreskę mniej. Denis jest coraz częściej przesuwany bliżej bramki rywala, natomiast Rafinha często łapie kontuzje. Wiele mówiło się o zainteresowaniu Christianem Eriksenem, jednak wydobycie go z Tottenhamu z pewnością nie będzie łatwe, a już na pewno tanie. W ostatnim czasie wysłannicy FC Barcelona zaczęli obserwować Lucasa Tousarta z Lyonu, który mógłby stać się idealnym następcą Sergio na pozycji defensywnego pomocnika. Olimpique prawdopodobnie jednak nie będzie w najbliższych miesiącach skłonny do oddania zawodnika, którego dopiero wprowadził do pierwszego składu i który doskonale wypełnia lukę w środku pola po Corentinie Tolisso. Nadal pozostaje otwarta kwestia transferu Philippe Countinho, jednak tym razem Barcelona może nie być skłonna do składania tak lukratywnych ofert jak w minionym okienku transferowym. Możliwe jest również sprowadzenie Mesuta Oezila, a z racji wygasającego kontraktu jego przyjście na Camp Nou nie powinno być kosztowne.
Jednak jak na razie nic nie zapowiada jakichkolwiek transferów przychodzących w pomocy w okresie zimowym, więc na poważniejsze zmiany przyjdzie poczekać „cules” do nadchodzącego lata.