Z obozów rywali (2): Austria w euforii


Ostatnie dni przyniosły wiele wrażeń naszym rywalom w EURO 2008. Niemcy wygrali z Austrią 3:0, ale to w kraju współgospodarzy ME panuje większa radość po meczu, bo podopieczni Josfea Hickersbergera przez dłuższy okres czasu grali z brązowymi medalistami MŚ`06 jak równy z równym. Chorwaci z kolei doznali sromotnej klęski z Holandią i teraz już nikt nie wie czy Hrvatskę rzeczywiście stać na medal mistrzostw Starego Kontynentu, czy podobnie jak na MŚ`02, EURO 2004 i MŚ`06 zawiedzie na całej linii.


Udostępnij na Udostępnij na

Oto druga część raportu z przygotowań naszych rywali w grupie B do EURO 2008.

Niemcy

Wynik cieszy, gra już nie„- taki jest ton komentarzy niemieckiej prasy, po towarzyskiej potyczce ich reprezentacji z Austrią. Piłkarze Joachima Loewa wcale nie byli lepsi od rywali, całą pierwszą połowę praktycznie się bronili. W drugiej stworzyli sobie tylko trzy bramkowe okazje i…wszystkie wykorzystali. Portal sport.de pisze, że spotkanie ze współgospodarzami EURO 2008 miało pokazać nad czym Niemcy mają jeszcze popracować, tymczasem okazało się, że braki mają w praktycznie każdym elemencie gry. „Die Zeit” z kolei porównuje Niemców do budowy wieżowca i tylko od architekta zależy (czyli Loewa) jak wyglądać będzie ten budynek. Czy będzie wspaniałym drapaczem chmur czy odstraszającą wyglądem ruderą. Jedynie „Frankfurter Allgmeine” nie tylko krytykuje, ale również chwali, stuprocentową skuteczność, podkreślając, że na ME ona będzie jednym z najważniejszych czynników niezbędnych do sukcesu.

Niemiecka prasa chyba po raz pierwszy, nie oszczędziła selekcjonera kadry narodowej, uważając mecz z Austrią za najsłabszy w dotychczasowej, 1,5-letniej przygodzie Loewa z reprezentacją Niemiec. Gani go głównie za to, że jego zespół miał spore problemy, gdy rywal grał systemem 3-5-2 oraz, że mimo faktu, iż trzeci zespół świata wystąpił w najsilniejszym składzie, na boisku w ogóle nie było tego widać. Piłkarzom jednak także się nie upiekło. Najbardziej po głowie oberwał Jens Lehman, który bronił strasznie niepewnie, w pierwszej połowie popełniając trzy katastrofalne błędy w…minutę. – Widać było wyraźnie, że Jens nie gra w Arsenalu bo bronił wręcz tragicznie – pisze „Der Tagesspigel„. I nie zmienia faktu nawet to, że od 531 minut nie puścił gola w kadrze. Pytanie jednak kto ma go zastąpić w bramce. Timo Hildebrand? On wygrał dla Valencia CF jeden mecz na dziesięć. Oprócz Lehmana, prasa nie oszczędziła również powracającego po roku przerwy do kadry Michaela Ballacka, oraz dwójkę niepewnie grających obrońców- Philipa Lahma i Pera Mertesackera. Ten pierwszy jednak nie widzi powodu aby dramatyzować. Co więcej, zauważa pozytywy środowego starcia. – W pierwszej połowie rzeczywiście graliśmy słabo, ale już w drugiej wzięliśmy się do kupy, udowadniając, że jesteśmy klasową drużyną – stwierdził obrońca Bayernu Monachium. Już choćby z tego powodu uważam, że mecz z Austrią nie był krokiem wstecz w przygotowaniach do EURO 2008.

Austria

Obojętnie jak zakończy się mecz z Niemcami i tak wyjdzie to bokiem mojej drużynie – mówił przed spotkaniem, selekcjoner Austriaków, Josef Hickersberger. Jeśli wygramy, w kraju zapanuje euforia i nagle okaże się, że mój zespół jest faworytem EURO 2008. Jeśli przegramy, znów podniosą się głosy, żeby wycofać go z tego turnieju. I tak źle i tak niedobrze. Hickersberger sam się jednak chyba nie spodziewał, że euforia, owszem, zapanuje, ale po…porażce 0:3. „Statystyki są krzywdzące, bo nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę„- pisze austriacka prasa. O niesprawiedliwym rezultacie wspomniał nawet…Michael Ballack. Współgospodarze ME zagrali odważnie, bez respektu dla rywala, w pierwszej połowie wręcz zamykając go na jego połowie i stwarzając sobie więcej sytuacji podbramkowych niż w całym 2007 roku. Gdyby tylko Martin Harniak, Rene Aufhauser czy Andreas Ivanschitz zachowali więcej zimnej krwi, sensacja w Wiedniu stałaby się faktem.

Austriacka prasa chwali Hickersbergera przede wszystkim za zmianę ustawienia. Drętwe i zachowawcze 4-4-2 zastąpiło ofensywne i przebojowe 3-2-3-2. Niektórym gra Austriaków tak przemówiła do wyobraźni, że już dopisują im trzy punkty w potyczce z Polską. Na przykład asystentowi Hickersbergera, legendzie austriackiej piłki, Andreasowi Herzogowi. – Mecz z Niemcami pokazał, że nie mamy prawa się bać kogokolwiek– przyznał. Możemy czuć respekt, ale nie strach, bo od nikogo nie jesteśmy gorsi. Na EURO 2008 będziemy mieli za sobą fanatycznych kibiców i własne stadiony. A to plus nasza dyspozycja z potyczki z Niemcami może nam dać sukces w potyczkach z Chorwacją i Polską.

Chorwacja

Solidna lekcja pokory„- tak chorwacka prasa komentuje porażkę swojej reprezentacji z Holandią 0:3. Potwierdziło się, że największym rywalem dla Chorwatów są sami Chorwaci, bo przecież potyczka z Pomarańczowymi była pierwszą od wygranego meczu na Wembley z Anglią. A przecież Marco van Basten nie mógł zabrać do Splitu m.in. Arjena Robbena, Ruuda van Nisterlooy`a czy Clarence Seedorfa, co jeszcze bardziej obciąża Hrvatskę. Slaven Bilić tragedii jednak z tego powodu nie robi.

To tylko porażka – przyznał po zakończeniu spotkania, charyzmatyczny selekcjoner Chorwatów. Dostaliśmy co prawda od Holandii surową lekjcę futbolu, ale w żadnym wypadku nie możemy teraz zacząć panikować. Jedna porażka nie jest dowodem na to, że nagle zapomnieliśmy jak się gra w piłkę. Jego podopieczni również nie zamierzali dramatyzować. – Najlepsze w tej porażce jest to, że wiemy nad czym przed EURO 2008 musimy popracować– uważa Robert Kovac. A Eduardo da Silva dodaje: – Z niecierpliwością czekamy na kolejny mecz, by pokazać, że wpadka z Holandią była niczym innym jak tylko wypadkiem przy pracy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze