Dieme Yahiya dla większości kibiców piłki nożnej jest wielką niewiadomą. Idealnie wpasowuje się więc w profil nowej Polonii Warszawa, która też jest nieprzewidywalna i nie wiadomo, na co ją stać. O młodym Senegalczyku na pewno jeszcze usłyszymy, bo jak wynika z jego słów, jest prawdziwym tytanem pracy.
Za Wami start sezonu, bardzo udany start, należałoby dodać. Jakie są Wasze nadzieje dotyczące całości rozgrywek?
Mam nadzieję, że będzie nam szło dobrze. To moje pierwsze dni w Polonii i chcę zrobić dobre wrażenie. Każdy z nas chce wygrywać, to chyba oczywiste, ale najważniejsze to po prostu dobrze grać.
Czy Lechia Gdańsk mogła wygrać ten mecz, czy uważa Pan, że jesteście ogólnie lepszą drużyną?
Myślę, że mogliśmy strzelić więcej bramek, ale oni w sumie też. W drugiej połowie gra się bardzo wyrównała i każdy mógł wygrać.
Jakie są Pana indywidualne plany i ambicje na ten sezon?
Żeby pokazać wszystkim, że potrafię grać w piłkę i naprawdę warto na mnie stawiać.
Dzisiaj wchodził Pan z ławki rezerwowych. Czy zapowiada się na to, że cały sezon będzie Pan zmiennikiem?
Myślę, że wszystko zależy od mojego zachowania i zaangażowania na boisku. Mamy naprawdę bardzo dobrego trenera i wierzę w to, że jeśli będę naprawdę ciężko pracował, otrzymam szansę gry w pierwszej drużynie.
Jeśli chodzi o trenera, to czy uważa Pan, że to jest właśnie człowiek, który odmieni losy Polonii i doprowadzi ją na szczyt, tak jak za starych dobrych czasów?
Trener naprawdę zna się na rzeczy, wie, co robi. Praca z nim i dla niego to dla mnie naprawdę przyjemność, bardzo wiele uczę się zarówno od niego, jak i od moich kolegów z drużyny.
Z Gdańska – Arkadiusz Pawłowski/iGol.pl