W ostatnim Pucharze Konfederacji drużyna „La Furia Roja” zajęła drugie miejsce, po porażce w finale z Brazylią 0:3. Pomocnik reprezentacji Hiszpanii, Xavi Hernandez, dał do zrozumienia, że mistrzowie świata pałają żądzą zemsty.
Piłkarz, nazywany przez kibiców na Półwyspie Iberyjskim „Generałem”, zdaje sobie sprawę z tego, iż zbliżający się mundial będzie dla drużyny Vicente del Bosque dużym wyzwaniem. – Skupiamy się na fakcie, że wylosowaliśmy jedną z najtrudniejszych, jeśli nie najtrudniejszą grupę na całym turnieju. Zrobimy wszystko, by zatrzymać puchar dla siebie, jednak twardo stąpamy po ziemi. Tak to bywa z losowaniami, że finał poprzednich mistrzostw świata stanie się teraz naszym meczem otwarcia na następnym turnieju – mówi Xavi, dając do zrozumienia, że wylosowanie „Oranje”, Chile i Australii nie jest powodem do zadowolenia dla mistrzów świata.
Osobnym tematem rozmowy było ewentualne starcie z Brazylią, do którego może dojść już w 1/8 finału czempionatu – Chcemy rewanżu! Mamy nadzieję, że nastąpi on w finale, jednak wydarzyć może się wszystko. Nasza grupa nie jest łatwa, ale ich też nie. W finale Pucharu Konfederacji wszystko zwróciło się przeciw nam, ale uznać należy, że Brazylijczycy byli tego dnia zwyczajnie lepsi. Mamy nadzieję, że spotkamy się z nimi najpóźniej, jak to tylko możliwe, i dostaniemy okazję do rewanżu. Najlepiej w finale – dodaje Hernandez. Życzenie pomocnika Barcelony może się spełnić, jednak futbol bywa nieprzewidywalny. Nam pozostaje jedynie odliczać dni do rozpoczęcia brazylijskiego mundialu!
Jeśli Hiszpania spotka się z Brazylią na mundialu
to La furia Roja wygra tylko i wyłącznie wtedy gdy
nie będzie Xaviego na boisku.
Dobrze mówisz.nawet się znasz na piłce.