W sobotnim meczu Hiszpanie walczyli przez 90 minut, aby osiągnąć sukces. Dowodem zaangażowania piłkarzy są urazy, których doznali: Fabregas, Puyol i Ramos.
Jak donoszą hiszpańskie media, Cesc Fabregas doznał kontuzji prawego ramienia, której nabawił się po upadku w polu karnym, po tym, jak Xabi Alonso nie wykorzystał rzutu karnego. W poniedziałek zawodnik Arsenalu ma przejść testy, które wykażą, czy będzie zdolny do gry w półfinale. – Po meczu odczuwałem duży ból. Mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego i będę mógł zagrać w półfinałowym meczu przeciwko Niemcom. Za nic w świecie nie mogę opuścić tego spotkania – powiedział Cesc.
Wśród rannych znalazł się również Sergio Ramos, który podczas walki o górną piłkę, został kopnięty przez jednego z Paragwajczyków. Początkowo wyglądało to groźnie, jednak defensor Realu Madryt podniósł się i zdołał dokończyć mecz. Lekarze poza boczną linią założyli mu dwa szwy oraz opatrunek. – To był bardzo mocny cios i trochę się wystraszyłem, że mam złamany nos. Dzięki Bogu nic się nie stało – rzekł Ramos.
W drugiej połowie meczu Marchena zmienił Puyola, który był przez chwilę zamroczony, po starciu z jednym z Paragwajczyków. Na szczęście sztab medyczny Hiszpanii stwierdził, że nie ma powodów do obaw.
To kopnięcie w twarz Ramosa naprawdę musiało
boleć. :(
damianeiro hiszpania the best ida na majstra