Powoli krystalizuje się grono zespołów, między którymi rozstrzygnie się walka o miejsca w czołowej czwórce tabeli. Wszystko wskazuje na to, że w tym gronie nie znajdzie się Manchester United. W siódmej serii spotkań „Red Devils” odnieśli kolejną porażkę. Ponadto hit kolejki między Chelsea a Liverpoolem przyniósł ogromne emocje, a Hudersfield Town zadomowiło się na dnie tabeli. Nie zabrakło również bohaterów – pozytywnych oraz negatywnych. Oto nasze wyróżnienia i nagany.
W siódmej serii spotkań bieżącego sezonu w zdecydowanej większości zwyciężali faworyci. Trudno obecnie określić tym mianem zespół Manchesteru United. Dlatego kolejna porażka klubu z Old Trafford, tym razem z West Ham United, nikogo nie zdziwiła. Nie zawiódł mecz na szczycie. Co prawda Chelsea podzieliła się punktami z Liverpoolem, lecz spotkanie przyniosło olbrzymie emocje. Remis konkurentów wykorzystał Manchester City. „The Citizens” dzięki lepszemu stosunkowi bramek zasiedli na fotelu lidera. Na dole tabeli bez zmian. Strefa spadowa gości ten sam zestaw zespołów co tydzień wcześniej. Ponadto jak zwykle mecze ligowej kolejki wyłoniły licznych bohaterów. W zależności od zasług otrzymali od nas wyróżnienie lub naganę.
7/38#PL pic.twitter.com/3MjPDAKXuc
— Premier League (@premierleague) October 1, 2018
Wyróżnienia
Czary mary znowu Harry. Napastnik Tottenham Hotspur z lekkim falstartem, ale wszedł w sezon. Dwa trafienia angielskiego snajpera zapewniły „Spurs” zwycięstwo w wyjazdowym spotkaniu z Huddersfield Town. W siedmiu spotkaniach Harry Kane zanotował w sumie już pięć trafień. To klasyfikuje podopiecznego Mauricio Pochettino w czołówce najlepszych obecnie strzelców Premier League. W poprzedniej kampanii napastnik okazał się gorszy od Mohameda Salaha. W bieżącym po raz kolejny stanie do walki o koronę króla strzelców. Na skuteczność Harry’ego Kane’a bardzo liczą wszyscy związani z Tottenham Hotspur. Z Anglikiem w wybornej dyspozycji w składzie walka o miejsce w czołowej czwórce może się powieść.
Dwa trafienia w minionej kolejce zanotował także Gylfi Sigurdsson. Jednak Islandczyk nie rozpoczął najlepiej spotkania przeciwko Fulham. Zawodnik Evertonu zmarnował rzut karny, trafiając w poprzeczkę. Szybko jednak zrehabilitował się chytrym strzałem sprzed pola karnego, zaskakując Marcusa Bettinellego. Drugim trafieniem ustalił wynik spotkania na 3:0, przytomnie wykorzystując podanie Bernarda. Świetna dyspozycja Gylfiego Sigurdssona na pewno cieszy menedżera Evertonu, Marco Silvę. W ostatnich tygodniach w szatni „The Toffees” pojawiły się pretensje związane z metodami pracy szkoleniowca. Postawa islandzkiego zawodnika pokazuje, że może i treningi są wymagające, ale skuteczne.
https://twitter.com/IcelandicStats/status/1046070586785628162
Na wyróżnienie zasłużył również Alisson Becker. Golkiper Liverpoolu w spotkaniu na szczycie przeciwko Chelsea kilkukrotnie uratował swój zespół od straty gola. Dał się pokonać jedynie raz i, co ciekawe, w sytuacji, jak się wydawało, najmniej groźnej. Z Brazylijczykiem między słupkami cały zespół Liverpoolu gra pewniej. O defensywie nawet nie wspominając. Dośrodkowania rywali w pole karne nie przyprawiają już o palpitacje serca zawodników Jürgena Kloppa. Spokój, stabilizacja i w prawie każdym meczu coś ekstra – to obecnie daje drużynie Alisson Becker. Choć to za wcześnie, by oceniać transfer po zaledwie siedmiu kolejkach, to zakup byłego golkipera AS Roma wydaje się strzałem „The Reds” w dziesiątkę.
Nagany
Po raz kolejny w obecnym sezonie nie zachwycił Mohamed Salah. Lider Liverpoolu z poprzedniego sezonu wciąż szuka optymalnej dyspozycji w bieżącej kampanii. Tym razem nie wykorzystał kilku dogodnych sytuacji przeciwko Chelsea. W tym tej najlepszej. Po minięciu Kepy Arrizabalagi za lekko kopnął piłkę w kierunku pustej bramki. Dzięki temu futbolówkę zdążył wybić Antonio Rüdiger. Choć Jürgen Klopp uspokaja, to powoli traci cierpliwość. Tym bardziej, że na ławce rezerwowych nogami przebiera Xherdan Shaqiri. Najwyższy czas, by Egipcjanin rozpoczął w końcu sezon. Inaczej nowy nabytek „The Reds” zajmie miejsce w składzie najlepszego gracza minionego sezonu Premier League.
W zeszłym sezonie Huddersfield Town potrafiło postawić się najlepszym drużynom ligi. W obecnej kampanii widać spory regres w poczynaniach zespołu Davida Wagnera. „The Terriers” wychodzą na boisko jak na ścięcie. To skończyło się bagażem bramek od Manchesteru City. Podobnie mogło być w spotkaniu z Tottenham Hotspur. Jednak nieskuteczność graczy Mauricio Pochettino ocaliła Huddersfield Town od kompromitacji. Co jednak dziwniejsze, „The Terriers” atakują rywali dopiero, gdy na tablicy widnieje niekorzystny dla nich rezultat. To powoduje, że najczęściej jest za późno. Dziwna taktyka i brak zwycięstw stawiają zespół Davida Wagnera w roli faworytów do spadku.
Tylko trochę lepiej wygląda sytuacja w Manchesterze United. Choć patrząc na ambicje klubu z Old Trafford, jest nawet gorzej. Jose Mourinho odgrywa obecnie swoiste reality show, zamiast zebrać zespół z podłogi i dążyć do lepszych rezultatów. Czas Portugalczyka ewidentnie dobiega końca. Zbliżająca się przerwa reprezentacyjna może być czasem pożegnań na Old Trafford. Nic nie wskazuje, by było inaczej. Jeżeli impas nadal będzie trwał, to kibice „Red Devils” w przyszłym sezonie w Teatrze Marzeń będą emocjonować się co najwyżej spektaklami w Lidze Europy.
Podsumowanie
Wyróżnienia:
- Harry Kane
- Gylfi Sigurdsson
- Alisson Becker
Nagany:
- Mohamed Salah
- Huddersfield Town
- Jose Mourinho