Kolejne mecze w grupie A już za nami. Tym razem po pierwsze punkty w turnieju sięgnęli Czesi, którzy pokonali reprezentację Grecji 2:1. Trenerzy obu drużyn skomentowali tę rywalizację.
Fernando Santos był przygnębiony faktem, że jego drużynie nie udało się wyrównać stanu rywalizacji z Czechami, mimo że miał do dyspozycji tych samych piłkarzy, którzy doprowadzili do remisu z Polską. Szkoleniowiec Greków jest już niemal pogodzony z odpadnięciem z turnieju.
– Mecz zaczął się dla nas bardzo źle. Musieliśmy gonić wynik od samego początku, z czego z resztą zdawaliśmy sobie sprawę. Zakładając, że rywal widział nasz pierwszy mecz na turnieju, można było założyć, że rzuci się na nas od samego początku. Mimo całej wiedzy nie potrafiliśmy odpowiedzieć. Mamy obronę, która straciła cztery bramki w dziesięciu oficjalnych meczach. Po dwóch starciach na tym turnieju mamy stracone trzy bramki. W spotkaniu przeciwko Polsce potrafiliśmy odpowiedzieć na stratę. Teraz o taki wyczyn było o wiele trudniej. Zrobiliśmy wszystko, aby wyrównać, ale nie udało się nam. Teraz trzeba skupić się na następnym meczu. Nasze szanse są niewielkie, ale nadzieja zawsze pozostaje. Graliśmy niemal tą samą drużyną co w drugiej połowie pojedynku z Polską. Doszedł jedynie Giorgios Fotakis. To była jedenastka, która była w stanie wyrównać stan meczu z Polską, i dlatego uważałem, że to najlepsze ustawienie na ten mecz. Postanowiliśmy, aby w drugiej połowie odwrócić losy spotkania. W takich przypadkach jesteś w trudnej sytuacji. Musieliśmy pokazać serce do walki, siłę spokoju i zimną krew. Niestety, bardziej słuchaliśmy głosu serca.
Z kolei Michal Bilek dziękuje swym piłkarzom za bardzo dobry mecz i już jest myślami przy spotkaniu z Polską, w którym – jak podkreśla – wystarczy zdobyć zaledwie punkt, by awansować dalej.
– Zanotowaliśmy dobry początek. Zaczęliśmy jak w meczu z Rosją, ale tym razem mieliśmy wystarczająco dużo szczęścia i udało nam się strzelić bramkę. Pierwsza część była znakomita. Druga połowa była trudniejsza, ponieważ Rosicky nie mógł kontynuować gry i zajęło nam trochę czasu, aby wrócić do głosu. Straciliśmy głupią bramkę, która dała Grekom nadzieję. Cech nie zrozumiał się z Sivokiem i straciliśmy gola. W pierwszym meczu mieliśmy problemy z utrzymaniem się przy piłce, a nasza obrona zostawiała rywalowi zbyt dużo miejsca. Chcieliśmy teraz zagrać bardziej defensywnie. Z tego powodu zagrał Hubschman, a Jiracek wystąpił na niespotykanej w jego przypadku prawej stronie. Niemniej udało mu się zagrać bardzo dobrze. Muszę pochwalić cały zespół. Piłkarze zaprezentowali się świetnie i nie jestem nikim zawiedziony. W drugiej połowie Grecy dochodzili do wielu sytuacji. Nasi rywale próbowali strzelić gola, ale nie dawaliśmy im wielu szans. Dobrze się broniliśmy i cieszymy się, że mamy szansę na awans. Wiedzieliśmy, że przegrana oznacza dla nas koniec Euro. Można przystępować do ostatniego meczu z myślą, że punkt nam wystarczy, ale nie jest dobrze grać z tym podejściem. Musimy walczyć w ostatnim starciu i zdobyć niezbędne punkty. Nie będziemy liczyć na remis.