Ajax Amsterdam w drodze na szczyt


Obok serii kapitalnych występów nie sposób przejść obojętnie

28 września 2021 Ajax Amsterdam w drodze na szczyt
Fred Rotgans / Orange Pictures / PressFocus

Ajax Amsterdam przyzwyczaił swoich kibiców do wysokich zwycięstw w Eredivisie, ale w tym sezonie Erik ten Hag i jego podopieczni przesadzają. Aż 30 strzelonych bramek w siedmiu meczach ligowych i jedna stracona. Czy Ajax stać na powtórkę z sezonu 2018/2019, w którym to otarł się o finał Ligi Mistrzów, ulegając w dramatycznych okolicznościach Tottenhamowi?


Udostępnij na Udostępnij na

Losowanie grup Ligi Mistrzów dla Ajaksu okazało się dosyć łaskawe. Obok mocnej Borussii Dortmund oraz nieprzewidywalnego Besiktasu los przydzielił mu również Sporting CP. Temu ostatniemu zdążył już wskazać miejsce w szeregu, pokonując go wysoko na stadionie w Lizbonie. Strach pomyśleć, do czego są zdolni amsterdamczycy u siebie, na Johan Cruyff ArenA.

Bezlitośni „Synowie Bogów”

A zdolni są do wielkich rzeczy. U siebie pokonali już NEC Nijmegen (5:0), Vitesse (5:0), S.C. Cambuur (9:0) oraz FC Groningen (3:0). W poprzednim sezonie dość boleśnie potencjał ofensywny odczuło VVV Venlo, o czym pisaliśmy tutaj. Trudno oczekiwać, by ktoś w najbliższym czasie zdołał pokonać Ajax na jego własnym terenie. Do pięknej, ofensywnej gry podopieczni Erika ten Haga dorzucili również solidność w defensywie. Podkreślam słowo solidność, bo istnieje pole do poprawy.

Liczba straconych bramek to dla mnie trochę zagadka, bo z tyłu Ajax dobrze wcale nie wygląda, ale ciągły atak i dobra postawa Edsona Alvareza na „szóstce” na pewno w tym pomagają mówi Tomasz Weinert, prowadzący kanał JZW Piłka Nożna, kibic Ajaksu Amsterdam

Brak Edsona Alvareza był widoczny szczególnie w spotkaniu inaugurującym sezon przeciwko PSV Eindhoven w ramach Superpucharu Holandii. PSV będące na zupełnie innym etapie przygotowań do sezonu (rozpoczęło zmagania w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów trzy tygodnie wcześniej) łatwo pokonało Ajax Amsterdam (4:0) i mogło się cieszyć z trofeum.

Jeśli mowa o linii obrony, to na pochwały zasługuje również Jurrien Timber, wychowanek klubu. Mimo zaledwie 20 lat na karku oraz niezbyt imponujących warunków fizycznych środkowy obrońca imponuje dojrzałością. Świetnie radzi sobie z presją i wysokim pressingiem rywali, a sam potrafi posłać penetrujące podanie w kierunku kolegów z zespołu.

Nie można zapomnieć także o Lisandro Martinezie. Argentyńczyk jest niesamowicie zadziornym i skutecznym w poczynaniach defensywnych zawodnikiem. Bardzo często gra na granicy faulu i jest w tym świetny.

Najmocniejsza ławka?

Mówiąc o ławce, mam na myśli zarówno zawodników rezerwowych, jak i zasiadającego na niej trenera. Erik ten Hag kolejny raz udowadnia, jak dobrym szkoleniowcem jest. Holender ma swój plan na funkcjonowanie drużyny i wciela go w życie od ponad trzech lat. Cieszy się zaufaniem kierownictwa klubu, ale czy mogło być inaczej? Gdyby nie on, Ajax nie byłby tak dobry.

Trener jest być może najcenniejszym dla Ajaksu członkiem pierwszej drużyny. Nie zawsze rozumiem jego decyzje, często niektóre rzeczy robiłbym inaczej. Faktem pozostaje, że Erik znowu potrafił zbudować ekipę, która sprawia wrażenie zdolnej do naprawdę wielkich rzeczy Tomasz Weinert, prowadzący kanał JZW Piłka Nożna, kibic Ajaksu Amsterdam

Erik ten Hag w trakcie swojej przygody w Amsterdamie zdołał wypromować wielu zawodników, chętnie korzystając z akademii. Trudno by było inaczej, wszak Ajax Amsterdam słynie ze wspaniałej szkółki. Mimo to wkomponowanie młodych zawodników do systemu tak, by byli wartością dodaną, nie jest proste. Tutaj należy upatrywać zasług szkoleniowca mistrza Holandii.

Jeśli przyjąć, że w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Sportingowi trener desygnował na boisko wyjściową jedenastkę, to ławkę rezerwowych ma potężną. Wielkie talenty jak Mohamed Daramy czy Devyne Rensch, doświadczenie, jakie wnoszą Davy Klaassen i Nicola Tagliafico oraz brazylijska fantazja Davida Neresa.

Ajax Amsterdam – siła kolektywu

W czym tkwi siła Ajaksu? U Erika ten Haga każdy zawodnik jest ważny. W letnim okienku transferowym do klubu trafili Steven Berghuis oraz Sebastien Haller, którzy z miejsca stali się ważnymi elementami układanki. Zawsze można liczyć na liderów, czyli Daleya Blinda oraz Dusana Tadicia – bohatera najważniejszego transferu klubu w XXI wieku.

Istotną rolę w systemie preferowanym przez szkoleniowca odgrywa także Ryan Gravenberch. O tego 19-letniego środkowego pomocnika już niedługo bić będą się wszystkie kluby na Starym Kontynencie. Jego umiejętności rozegrania i zmysł taktyczny pozwalają na efektywniejsze kreowanie sytuacji pod bramką przeciwnika.

Nie można także zapomnieć o zawodnikach zajmujących prawą stronę boiska Ajaksu Amsterdam. Prawy obrońca, Noussair Mazraoui, stanowiący doskonałe wsparcie dla czarującego w ofensywie Brazylijczyka. Antony, bo o nim mowa, od momentu przybycia na Johan Cruyff ArenA zachwyca fanów i przyspiesza rytm bicia serca obrońcom rywala na myśl o grze naprzeciw tak utalentowanego zawodnika.

Ajax Amsterdam pod wodzą Erika ten Haga w każdym spotkaniu dąży do uzyskania przewagi w fazie ataku. Wobec tego do akcji ofensywnych często włącza się Mazraoui czy też Tagliafico, o ile znajdzie się dla niego miejsce w wyjściowej jedenastce najbardziej utytułowanego zespołu w Holandii. Zawodnicy starają się zdominować rywala, i bardzo często im się to udaje.

Na co tak naprawdę stać Ajax Amsterdam?

Wydaje się, że… na wszystko. Zdobycie trofeów na krajowym podwórku nie zadowoli ani kibiców, ani zarządu, ani samych zawodników. Wiedzą, na co ich stać. – Jeśli będziemy grać na takim poziomie, trudno nas pokonać. Myślę, że to my sami jesteśmy swoim największym rywalem – stwierdził Daley Blind po meczu z FC Groningen.

Jeśli zdołają utrzymać taką dyspozycję przez cały sezon, realnie mogą myśleć o zajściu daleko w Lidze Mistrzów. Czy zdołają powtórzyć wynik z sezonu 2018/2019? Tego nie jestem w stanie na tym etapie przewidzieć.

Nie wszystko da się przewidzieć, forma bywa kapryśna, ale Ajax ma kim rotować. Również na poziomie LM Tomasz Weinert, prowadzący kanał JZW Piłka Nożna, kibic Ajaksu Amsterdam

Faktem jest, że tak rozpędzony Ajax Amsterdam stać na wiele. Maszyna ruszyła na dobre, ale każda maszyna zatrzymuje się na jakiejś stacji. Nie wydaje mi się, by stacją końcową pociągu Erika ten Haga była faza grupowa Ligi Mistrzów. Jest w stanie napisać kolejną piękną historię, i tego mu – i sobie samemu – życzę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze