Wspomnienia rodem z Płocka


9 września 2010 Wspomnienia rodem z Płocka

W ostatniej kolejce piłkarskiej drugiej ligi Wisła Płock przegrała ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Dzień później piłkarska reprezentacja Polski zremisowała 1:1 z Ukrainą. Co łączy oba spotkania? Ano to, że w kadrze grało w ostatnim czasie mnóstwo piłkarzy, którzy zaliczyli w swojej karierze epizod także w Płocku.


Udostępnij na Udostępnij na

Aby się o tym przekonać, wystarczy zobaczyć, kogo powołuje do swojej reprezentacji selekcjoner Franciszek Smuda. Sławomir Peszko, Ireneusz Jeleń i nieobecny w dwóch ostatnich meczach Adrian Mierzejewski mieli nawet okazję grać razem w drużynie Wisły.

Ireneusz Jeleń, żywa legenda Wisły Płock
Ireneusz Jeleń, żywa legenda Wisły Płock (fot. Bialoczerwoni.com.pl)

Najdłuższy staż w Płocku ma Peszko, który spędził w miejscowej drużynie sześć lat. Przed sezonem 2008/2009, czyli zaledwie dwa lata temu, przeszedł do Lecha Poznań i z miejsca stał się gwiazdą Ekstraklasy i poważnym kandydatem do gry w reprezentacji. Reprezentacji, w której wielkie nadzieje wiązane są z napastnikiem AJ Auxerre, Ireneuszem Jeleniem.

Jeleń to żywa legenda Wisły. Rozegrał w niej 100 meczów na poziomie Ekstraklasy i strzelił 45 bramek.  To w dużej mierze dzięki jego świetnej dyspozycji  do Płocka zawitały europejskie puchary. Co prawda drużyna odpadała z rozgrywek już w rundach wstępnych, ale wspomnienie o Europie pozostanie w Płocku na zawsze. Po mundialu w 2006 roku Jeleń został sprzedany do francuskiego Auxerre jako jeden z najlepszych w polskiej ekipie (obok Artura Boruca). Od tamtego czasu jego rynkowa wartość wzrosła kilkukrotnie, a w każdym okienku transferowym mówi się o tym, że  może trafić do klubu zaliczającego się do europejskiego topu.

Do pozycji Jelenia aspiruje Adrian Mierzejewski. Zawodnik ten tak naprawdę musi w pierwszej kolejności osiągnąć pułap Peszki i stać się gwiazdą krajowego podwórka. Kilka błysków w słabej w zeszłym sezonie Polonii Warszawa to za mało, by nazywać „Mierzeja” ligową gwiazdą. Jednak pierwsze mecze obecnych rozgrywek , a szczególnie derbowy mecz z Legią Warszawa, pokazały, że Mierzejewski może już w wkrótce nie tylko powalczyć o mistrzostwo Polski, ale i być głównym architektem tytułu dla zespołu ze stadionu przy ulicy Konwiktorskiej. Jeżeli Mierzejewski będzie nadal rozwijał się tak jak do tej pory, nic nie stanie na przeszkodzie, by trafił do mocnej europejskiej ligi.

Być może będzie to liga belgijska. Tam mocną pozycję, do czasu makabrycznej kontuzji, miał Marcin Wasilewski. Gdyby nie Axel Witsel, „Wasyl” nadal byłby podporą reprezentacyjnej obrony i jednym z najlepszych piłkarzy w Anderlechcie. Do Brukseli trafił przez Amicę Wronki i Lecha Poznań. Nie byłoby jednak Wasilewskiego, gdyby nie dobre występy właśnie w Płocku. Teraz Wasilewski jest jednym z wielkich nieobecnych w polskiej reprezentacji, ale wydaje się, że dobra gra w Anderlechcie, a w szczególności powrót do zdrowia, zwiększą jego szanse na powrót do reprezentacji.

Adrian Mierzejewski
Adrian Mierzejewski (fot. Białoczerwoni.com.pl)

W koszulce z orzełkiem na piersi nie zobaczymy już natomiast Radosława Sobolewskiego. Po wygraniu eliminacji Euro 2008 piłkarz ten zapowiedział, że kończy swoją karierę w kadrze. Sobolewski to obecnie jeden z najbardziej wartościowych ligowych zawodników. Gdyby w Wiśle Kraków było więcej piłkarzy jego pokroju, to tytuł nadal należałby do zawodników z Reymonta. Sobolewski nie spędził w Wiśle Płock udanego czasu, ale kto wie, czy nie wyszło mu to na zdrowie? Niestety, w imienniczce z Krakowa musiał przełknąć gorycz porażki, gdyż z reguły zawodzili partnerzy.

Jednym z tych, którzy w Krakowie zawiedli, jest Wojciech Łobodziński. To kolejne znane nazwisko, które można zobaczyć w protokołach spotkań Wisły Płock. „Łobo” zagrał w niej 39 meczów i strzelił trzy gole. Wówczas miał on szansę występować obok Radosława Matusiaka, który po latach został gwiazdą polskiej reprezentacji i trafił do Serie A, oraz obok Bartłomieja Grzelaka, do dziś najlepiej grającego tyłem do bramki polskiego napastnika.

Z Płocka pochodzi także jeden z niewielu naturalizowanych reprezentantów Polski. To urodzony w Armenii Vahan Geworgian, którego reprezentacyjna przygoda zamyka się w minucie spędzonej na boisku w spotkaniu przeciwko USA, za kadencji Pawła Janasa.

Jak się okazuje, przez szatnie Wisły Płock przewinęło się wielu piłkarzy, którzy później byli na ustach całej sportowej Polski. Kto dziś nie kibicuje Ireneuszowi Jeleniowi czy Marcinowi Wasilewskiemu? Może już wkrótce tak samo znane będzie nazwisko Mierzejewskiego, a do klasy międzynarodowej wzrośnie dyspozycja Sławomira Peszki? Niestety, obecnie w Wiśle nie pojawiają się piłkarze pokroju Jelenia i całej reszty. Wisła spadła z I ligi i na stadion im. Kazimierza Górskiego będą przyjeżdżać coraz mniej znaczące drużyny. O Ekstraklasie i Europie pozostało tylko wspomnienie.

Więcej zdjęć na www.bialoczerwoni.com.pl/

Najnowsze