Wołąkiewiczowi założono szwy


30 września 2012 Wołąkiewiczowi założono szwy

Obrońca Lecha Poznań, a wcześniej Lechii Gdańsk, Hubert Wołąkiewicz, doznał bardzo groźnie wyglądającej kontuzji w meczu ze swoją byłą drużyną. Trener Lecha stwierdził, że zawodnik ma mocno pokiereszowaną twarz.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz Lechii z Lechem był naprawdę doskonałym widowiskiem, obie drużyny starały się grać ofensywny futbol, nikt nie odstawiał nogi. Okazało się jednak, że waleczność niektórych była wręcz silniejsza od zachowania bezpieczeństwa na boisku. Strzelec jednej z bramek dla zwycięskiej Lechii, Piotr Wiśniewski, niefortunnie kopnął w twarz byłego kolegę z drużyny, pojawiła się krew, a gra na najbliższe kilkanaście minut niepotrzebnie się zaostrzyła.

Hubert Wołąkiewicz
Hubert Wołąkiewicz (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Wołąkiewicz zszedł z boiska już w 17. minucie i już na nie nie powrócił. Trener Lecha Poznań, Mariusz Rumak, na pomeczowej konferencji potwierdził, że defensor potrzebował wielu szwów i jest bardzo przejęty jego stanem. Szkoleniowiec był w grobowym nastroju, bo jakby kontuzji zawodnika było mało, jego zespół poległ na PGE Arenie 0:2.

Sprawca wypadku przepraszał swojego rywala, a prywatnie dobrego znajomego, i kajał się przed kibicami. Było mu bardzo głupio i przykro, że uszkodził swojego kolegę, z którym nieraz mieszkał za czasów wspólnej gry w Lechii. Nie wiadomo, czy Wołąkiewicz będzie musiał pauzować ze względu na uraz, czy też będzie w stanie grać w najbliższych meczach towarzyskich i ligowych.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze