Prezydent włoskiej federacji piłkarskiej, Giancarlo Abete, wierzy, że jego rodacy obronią w przyszłym roku mistrzostwo świata.
Włosi jak burza idą przez kwalifikacje. Podopieczni Marcello Lippiego są już bardzo bliscy uzyskania awansu do przyszłorocznych Mistrzostw Świata. Wczoraj „Squadra Azzurra” gładko poradziła sobie z reprezentacją Bułgarii. Na meczu był obecny prezes włoskiej federacji piłkarskiej, Giancarlo Abete. Włoch był zachwycony formą prezentowaną przez jego rodaków.
– Już nieraz Włosi udowodnili, że potrafią zmotywować się na Mistrzostwa Świata. Zdobyliśmy trofeum już cztery razy. Zwyciężanie w tych rozgrywkach to tradycja naszego kraju. Na turnieju będziemy musieli zagrać siedem świetnych spotkań. Mam nadzieję, że szczęście będzie z nami – powiedział Giancarlo Abete.
Reprezentacja Włoch po nieudanym występie w Pucharze Konfederacji niezbyt dobrze wspomina RPA. Kibice z Półwyspu Apenińskiego mają nadzieję, że w przyszłym roku Afryka będzie im się kojarzyła milej.
Szczerze mówiąc, to w wygraną Italii nie wierzę, to
już nie ten zespół co w 2006 roku, nie ma już
Tottiego, a Toni, Cannavaro, czy też Gattuso to juz
nie ci sami piłkarze. Moim zdaniem o MŚ powalczyć
mogą Holendrzy, Hiszpanie i może Anglicy.
Nie można też skreślać Brazylii, oni też mają szanse.