W najciekawiej zapowiadających się sobotnich spotkaniach 2. kolejki ekstraklasy Polonia Warszawa uległa u siebie Wiśle Kraków 0:2, a Bełchatów tylko zremisował z Piastem Gliwice 0:0. W pozostałych spotkaniach Ruch pokonał u siebie Lechię, natomiast Śląsk Wrocław wywalczył cenny punkt w Bytomiu.
Wisła zwycięża!
Wisła Kraków zgodnie z przewidywaniami wygrywa mecz z Polonią Warszawa. Polonia od początku napierała na bramkę Mariusza Pawełka. Już w drugiej minucie, bliski zdobycia gola był Daniel Mąka. Młody gracz gospodarzy próbował zaskoczyć bramkarza Krakowian, jednak bez skutku. W 10 minucie z powodu kontuzji boisko opuścił Radosław Sobolewski. Zastąpił go, Tomas Jirsak. I to właśnie Czech zapoczątkował akcję w 29 minucie, kiedy to Paweł Brożek zdobył gola po podaniu Rafała Boguskiego. W pierwszej połowie więcej goli, kibice nie obejrzeli. Początek drugiej części gry to atak graczy z Konwiktorskiej. Nie przynosiło to żadnego efektu. Po ponad godzinie gry, Polonia miała jeszcze dwie okazje do zdobycia gola, lecz rezerwowi napastnicy nie wykonali swojego zadania. Ani Krzysztof Gajtkowski, ani Macedończyk Filip Ivanovski nie zdołali zdobyć bramki wyrównującej. Za to, Wisła w ostatnich dziesięciu minutach bardziej odważnie ruszyła do ataku. Przyniosło to skutek w postaci… drugiego gola w tym meczu a do siatki rywala trafił ponownie Paweł Brożek.
Remis lidera z wiceliderem

Po pierwszej kolejce, w tabeli Ekstraklasy prowadził Piast Gliwice. Wiceliderem natomiast była drużyna Pawła Janasa, GKS Bełchatów. Te spotkanie prowadziła, japońska trójka sędziowska. Od początku tego meczu, inicjatywę przejęli gospodarze. Już w pierwszych dziesięciu minutach, GKS miał szansę na gola, jednak obrona Piasta dzielnie przeciwstawiała się atakom rywala. Podopieczni Pawła Janas po bardzo dobrym meczu z Lechem Poznań, nie potrafili trafić do siatki Piasta i mecz skończył się bezbramkowym remisem.
Polonia remisuje w wyrównanym spotkaniu.
Polonia Bytom na własnym obiekcie podejmowała Śląsk Wrocław. To spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, a oba zespoły nie pokazały nic nadzwyczajnego. Fani obu zespołów zobaczyli tylko dwie bramki, a mecz zakończył się wynikiem 1:1
Ruch ogrywa beniaminka.
„Niebiescy” pokonali na własnym stadionie Lechię Gdańsk, 2:1. Ruch rozpoczął ten mecz bardzo nerwowo co objawiało sie w kilku nie pewnych interwencjach. Na szczęście podopieczni Dusana Radolskyego zdołali się obudzić. Ruch jeszcze przed końcem pierwszej części spotkania wyszedł na prowadzenie po bramce Marcina Zająca. W szatni gości musiało dojść do ostrej wymiany zdań, która przyniosła efekty. Wyrównanie dla swojego zespołu zdobył Andrzej Rybski. Gdy wydawało się, że Lechia będzie w stanie przywieść do Gdańska cenne trzy punkty, do siatki trafił Martin Fabus i Lechia musi obejść się smakiem.