Wilk: Liczą się tylko zwycięstwa


22 marca 2009 Wilk: Liczą się tylko zwycięstwa

- Wiemy, o co gramy. Każdy w szatni wie, że liczy się mistrzostwo. Wychodzimy na boisko, aby wygrać mecz. Gdy strzelimy bramkę, to od razu łatwiej nam się gra. – mówił po spotkaniu z Arką Gdynia Jakub Wilk. Pomocnik Lecha w ostatniej chwili dostał powołanie do kadry Leo Beenhakkera.


Udostępnij na Udostępnij na

Niespełna 24-letni zawodnik na boisku pojawił się w 58. minucie zastępując na lewej obronie Ivana Djurdjevica. Co ciekawe, na tej samej pozycji w reprezentacji widzi go Leo Beenhakker. Popularny „Wilczek” został powołany w zastępstwie kontuzjowanego Marcina Komorowskiego. Jak sam zainteresowany ocenią swoją dyspozycję w meczu z Arką? – Wszedłem na prawie pół godziny. Grałem na lewej obronie, żadnego rażącego błędu nie popełniłem. Wiadomo, że jak się wchodzi z ławki rezerwowych, to najpierw trzeba się wkomponować w grę całego zespołu. Na treningach czuję się dobrze, walczę cały czas o pierwszy skład. Wcześniej nie zawsze grałem, wszedłem do składu na mecze Pucharu UEFA i załapałem formę.

Jakub Wilk - wychowanek Lecha
Jakub Wilk – wychowanek Lecha (fot. Hanna Urbaniak/iGol.pl)

Wilk nie krył swojego niezadowolenia z wyniku sobotniego spotkania. – Liga się bardzo wyrównała. Wiadomo, że każdy zdobyty punkt jest cenny. My jesteśmy ścisłą ligową czołówką i dla nas liczą się tylko trzy oczka. Wiemy, o co gramy. Każdy w szatni wie, że liczy się mistrzostwo. Wychodzimy na boisko, aby wygrać mecz. Gdy strzelimy bramkę, to od razu łatwiej nam się gra. Jest niedosyt. Mogliśmy się pokusić o zwycięstwo z Górnikiem, podobnie z Arką. Chcemy jak najszybciej odskoczyć rywalom. Mecze z czołówką będą przecież bardzo ciężkie. Zresztą drużyny, które walczą o utrzymanie, też są trudnym przeciwnikiem. Dla nich każdy punkt jest na wagę zwycięstwa. – tłumaczył piłkarz.

O słabej postawie „Kolejorza” zadecydowały zdaniem Wilka – kiepski stan murawy i szczęście, jakie towarzyszyło Arce w sytuacjach podbramkowych. – Dobrze wyglądamy jeżeli chodzi o przygotowanie kondycyjne, stwarzamy sytuacje bramkowe. Mieliśmy pecha, Semir miał superokazję, ale trafił w poprzeczkę. Oprócz tego mieliśmy jeszcze dwie, trzy szanse i gdybyśmy je wykorzystali, to sytuacja wyglądałaby inaczej. Nie wiem, czy ktoś to zauważył, ale obecnie boiskach ligowych panują skandaliczne warunki. Ciężko przez to o wirtuozerię. Kopnie się piłkę po ziemi, a ona po pięciu metrach od razu skacze. Na murawie jest piach i bardzo grząsko. – narzekał wychowanek Lecha.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze