Wisła Kraków od nowego roku ostro zabrała się do porządkowania swoich spraw. Udało się spłacić najważniejsze zobowiązania, uniknięto karę dwóch ujemnych punktów, a w klubie prace zaczął nowy prezes. Na wstępie musiał się już jednak zmierzyć z kolejnymi zarzutami ze strony przedstawicieli Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków.
Wydawać by się mogło, że większej bolączki niż sytuacja finansowa (Wisła ma prawie 12-milionowy dług) w krakowskim klubie być nie może. Nic bardziej mylnego. 7 stycznia nowy prezes Wisły spotkał się z dziennikarzami, żeby omówić obecną sytuację. – Musimy zbudować fundament dla rozwoju klubu – to słowa, którymi prezes Gaszyński rozpoczął swoją konferencję i które od razu nie spodobały się przedstawicielom SKWK. Dlaczego?
My jako kibice Białej Gwiazdy też uważamy, że musimy zbudować takowy fundament. Budować jednak należy wspólnie, zwłaszcza w tak wyjątkowym klubie jak Wisła. Szkoda, że nowy prezes zdaje się zapominać o tym już na samym początku swojej kadencji – takie uzasadnienie można było przeczytać w opublikowanym w tym samym dniu wpisie na oficjalnej stronie stowarzyszenia.
Przedstawicieli SKWK wcale nie uspokoiło zapowiedziane przez prezesa spotkania z kibicami zaledwie pięć dni później. „To kapitalna inicjatywa”, ale: – To my stajemy murem za Wisłą w trudnych chwilach, wynegocjowaliśmy droższe ceny biletów, aby spłacać długi, które spowodowali dyletanci zarządzający naszym klubem, tacy jak Bogdan Basałaj i Jacek Bednarz. Wniosek? Jeśli chodzi o kibiców, to prezes powinien spotykać się i omawiać sprawy związane z Wisłą tylko i wyłącznie z SKWK. Brzmi kuriozalnie, nieprawdaż? Zwłaszcza, gdy przytoczono argument o wynegocjowaniu droższej ceny biletów, która luki budżetowej, m.in. po zainicjowanym przez nich prawie półrocznym bojkocie i stratach z powodu święcących pustkami w tym okresie trybun, w znaczący sposób raczej jej nie wypełniła.
Na starcie swojej kadencji nad prezesem Gaszyńskim wisi już więc kolejny konflikt z kibicami, który jeszcze nie tak dawno udało się załagodzić. O tym, że coś jest na rzeczy, może świadczyć fakt, że nowy prezes w ubiegłą środę (zaledwie dwa dni po otwartym spotkaniu z kibicami) spotkał się jednak z przedstawicielami SKWK osobiście. Warto dodać, że na otwartym spotkaniu z kibicami SKWK też się pojawiło. Szybko jednak je opuściło. Przedstawiciele zadali pytanie, czy w klubie nadal będą pracować osoby popierające politykę Bednarza (chodziło im głównie o obecnego rzecznika prasowego klubu). Gaszyński odpowiedział, że dla niego liczą się przede wszystkim kompetencje, ale taka odpowiedź chyba nie była dla nich satysfakcjonująca, bo zaraz po niej wyszli ze spotkania. Z „najważniejszymi” kibicami w klubie trzeba więc było spotkać się osobiście.
O czym prezes Gaszyński rozmawiał na spotkaniu z SKWK w ubiegłą środę na razie nie wiadomo. Obie strony nie skomentowały jeszcze tego wydarzenia. Dogadać się z przedstawicielami stowarzyszenia może być jednak nowemu prezesowi nie łatwo, bo z tego co widać, nadal mają oni zapędy, aby dzielić i rządzić w klubie.
Co z drużyną?
Gaszyński został skrytykowany przez SKWK, ale jego początkowe działania na razie trudno jednoznacznie oceniać. Nie ma jednak większych przesłanek, żeby już na wstępie bombardować go krytyką. Na konferencji z dziennikarzami prezes ważył słowa i odpowiadał przede wszystkim konkretami. Jak i czy uda mu się wprowadzić zapowiedziane zmiany? Na takie wnioski trzeba jeszcze trochę poczekać i przede wszystkim dać mu spokojnie popracować.
Jeśli chodzi o transfery, to Wisła na razie pozyskała Bobana Jovicia ze Słowenii. Piłkarz podpisał z „Białą Gwiazdą” trzyletni kontrakt. Co prawda obrońca przyjdzie do Wisły dopiero w lipcu, ale wielu ocenia ten ruch in plus.
https://twitter.com/tomekpasieczny/status/551038089599406080
Zalety 23-latka to przede wszystkim możliwość grania zarówno na prawej obronie, jak i skrzydle. Trener Smuda jest jednak ostrożny w przedwczesnym chwaleniu piłkarza: – O tym, czy do nas pasuje, czy nie pasuje, to się przekonam wtedy, gdy będzie z nami trenował przez kilka dni. Muszę też jednak ufać naszym skautom, którzy go oglądali. Wszyscy są na tak, a oni ślepi nie są.
W dobrym kierunku wydaje się też zmierzać podpisanie nowej umowy z największą gwiazdą wiślackiego zespołu – Semirem Stiliciem. Prowadzone są rozmowy z piłkarzem, który cały czas podkreśla, że zależy mu na pozostaniu w Wiśle. – Pieniądze nie są najważniejsze, ale każdy piłkarz ma te 12-13 lat kariery. Chciałbym się dogadać z Wisłą, bo tutaj czuję się naprawdę dobrze – podkreślał pomocnik w ostatniej rozmowie z dziennikarzami. Zatrzymanie Bośniaka w klubie bez wątpienia będzie można uznać za jeden z największych sukcesów nowego prezesa.
Wisła w tym okienku transferowym chce pozyskać w sumie od dwóch do trzech piłkarzy. Na razie na testach w klubie przebywa 25-letni Brazylijczyk, Manoel Cristiano Lemes.
Jak zapowiedział prezes Gaszyński, oprócz finansowych zobowiązań, aby klub mógł się rozwijać, muszą go podpierać dobre wyniki: – Cel sportowy jest klarowny, Wisła musi wrócić do Europy, licencja będzie obejmowała rozgrywki krajowe i europejskie.