Już po pierwszym meczu 1/8 finału Copa del Rey piłkarze Barcelony mogą być niemal pewni awansu do kolejnej rundy. Podopieczni Pepa Guardioli rozgromili Osasunę Pampeluna 4:0, a po dwie bramki dla „Dumy Katalonii” zdobyli Cesc Fabregas i Lionel Messi.
Już w pierwszej minucie spotkania groźną sytuację pod własną bramką sprokurował Gerard Pique. Stoper, próbując zatrzymać rywala, dotknął piłki ręką, co skutkowało rzutem wolnym z niebezpiecznej odległości, ale zastępujący Valdesa Pinto nie musiał nawet interweniować. Pierwszą podbramkową akcję gospodarzy wykończył pięć minut później Alves, ale zrobił to niedokładnie. Osasuna próbowała naciskać Barcelonę mocnym pressingiem, ale na podopiecznych Guardioli nie robiło to wrażenia. W 13. minucie po świetnym podaniu Xaviego w niezłej sytuacji znalazł się Pedro, ale mimo że nie był atakowany, fatalnie przestrzelił.

Chwilę później genialny rozgrywający w podobny sposób wypatrzył Cesca, który nie miał problemów z otworzeniem wyniku. 1:0! Nie minęło nawet pięć minut, a były kapitan Arsenalu ponownie dostał świetne podanie, tym razem prostopadłe, od Xaviego i w fenomenalny sposób przelobował bramkarza rywali. 2:0! Kilkadziesiąt sekund później niewysoki pomocnik mocno i płasko strzelał z narożnika pola karnego – minimalnie niecelnie. W kolejnej akcji po potwornym zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki powinien wpakować Tiago, ale trafił wprost w bramkarza. Po chwili oko w oko z Riesgo stanął… Puyol, ale również kopnął piłkę w rywala.
Pierwszy strzał na bramkę Pinto Osasuna oddała dopiero po pół godzinie gry. Po okresie nieustannego nękania bramki gości Barcelona nieco spasowała. W dalszym ciągu posiadała ogromną przewagę w posiadaniu piłki i nie pozwalała rywalom z Nawarry dosłownie na nic, ale już nie stwarzała sobie takiej liczby sytuacji co w pierwszych dwudziestu kilku minutach. Ale i grając w taki sposób, spokojny, bez forsowania tempa, „Blaugrana” mogła podwyższyć prowadzenie – okazje ku temu mieli m. in. Cuenca i Thiago. W 45. minucie bliski trafienia był też Dani Alves. W doliczonym czasie gry minimalnie z rzutu rożnego pomylił się jeszcze Xavi.
Drugą połowę „Barca” rozpoczęła z animuszem. Piłkę na prawym skrzydle otrzymał Cesc i natychmiast zdecydował się na strzał bądź też ostrą wrzutkę – zabrakło niewiele. Pięć minut później zupełnie niezrozumiałą decyzję podjął sędzia zawodów, pan Fernandez Borbalan. Raitala na tyle mocno nastąpił na stopę Cuenki, że ten, upadając, zerwał spory kawałek murawy. Arbiter, mimo iż oddalony maksymalnie o kilka metrów, nawet nie drgnął, nie mówię już o dmuchaniu w gwizdek. Później przez kilka minut do głosu doszli gospodarze, ale poza potężnym strzałem, który zgasił Carles Puyol, nic więcej nie pokazali.

Po godzinie gry na boisku pojawił się Lionel Messi, który zmienił nieco bezproduktywnego Pedro. W 66. minucie „La Pulga” w niesamowity sposób zmarnował okazję, którą wypracował sobie z pomocą Alvesa. Po kilku szybkich wymianach piłki Argentyńczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z Riesgo, ale mimo że do bramki było niedaleko, posłał piłkę obok słupka. Messi wyraźnie rozruszał grę ofensywną „Barcy”, co chwila próbując rajdów, z których jest znany. Wtórował mu również Alves, który wywalczył rzut rożny, ten z kolei w 72. minucie niemal nie zamienił się na bramkę. Asier Riesgo niesamowicie interweniował raz, później drugi, ale za trzecim razem nie miał szans – Messi podwyższył na 3:0!
W 77. minucie „La Pulga” po zagraniu Alexisa (nieco wcześniej zmienił Cuenkę) miał świetną okazję, żeby ustrzelić dublet, ale Riesgo po raz kolejny nieprawdopodobną interwencją zatrzymał jego strzał. Jeśli chodzi o Osasunę, to warto odnotować nazwisko jednego gracza – Rolanda Lamaha. Belg, mimo że pojawił się na boisku dopiero w drugiej połowie, zdążył dwa razy ośmieszyć Gerarda Pique, a raz dzięki takiemu zagraniu znalazł się w sytuacji strzeleckiej – kopnięta przez niego piłka minimalnie minęła słupek. W ostatniej sekundzie regulaminowego czasu gry Messi po kapitalnym zgraniu głową Alexisa próbował uderzać lobem z powietrza, ale trafił tylko w poprzeczkę. Argentyńczyk nie chciał być jednak gorszy od Cesca i chwilę później pięknym strzałem z linii pola karnego ustalił wynik na 4:0.
Wkurza mnie patologia polskich komentatorów; już
był 'Czabi','Puziol','Tezio','Bohrzan', a teraz na
Daniego mowia 'Alvis'. Aż się żygać chce... :@
Sport Klub 4LIFE !! ;p
To po co wchodzisz na I.GOL
Brawo Gratulacje piękna gra i pewne zwycięstwo
oczywiście duet światowego formatu Fabregas Xavi i
Messi :) Piękna gra FC Barcelony tylko się
zachwycać... :) Veb!!!
duet to 2 a 3 to tercet chciałeś zaszpanować ale
ci nie wyszło ale w sumie brawo dla barcy za mecz :)
Forward ARSENAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przedwczoraj to nawet srealowi kibicowalem, żeby
były dodatkowe klasyki (wygrane przez Barce)
Messi 2 gole fabs 2 gole xavi ileś tam asyst. Brawo
visca el barca!
to byl naprawde pienkny mecz!!! brawo barca!!! puta
$real puta ciote ronaldo haha
Zobaczymy do Meczu barca real