Symbole stabilizacji, czyli co łączy Vukovicia i Probierza


Przy okazji dzisiejszego starcia przyglądamy się sylwetkom szkoleniowców Legii i Cracovii

29 lutego 2020 Symbole stabilizacji, czyli co łączy Vukovicia i Probierza
Grzegorz Rutkowski

Aleksandar Vuković i Michał Probierz – trenerzy obecnie dwóch najlepiej punktujących drużyn w polskiej ekstraklasie. Mówi się, że ten pierwszy musi, a ten drugi może. Z drugiej strony nie da się ukryć, że presja w obu zespołach, tak w Legii, jak i w Cracovii, jest niemalże tak samo duża. W Warszawie nikt nie bierze pod uwagę scenariusza, według którego mistrzostwo Polski miałoby nie wrócić do stołecznej drużyny. Natomiast w Krakowie coraz głośniej słychać formułkę – teraz albo nigdy!


Udostępnij na Udostępnij na

Łącznikiem pomiędzy oboma szkoleniowcami może być fakt, że mieli oni trudne początki. O ile Aleksandar Vuković zaczynał od serii zwycięstw, o tyle brak zdobycia mistrzostwa Polski przez „Wojskowych” należy uznać za sromotną klęskę na polu ligowym. Z kolei Michał Probierz już od samego początku swojej pracy w Krakowie miał pod górkę. Wszyscy doskonale pamiętają trudny start poprzednich sezonów i w konsekwencji widmo walki o pozostanie w elicie. 

Jednakże obaj trenerzy wszystko to, co najgorsze, mają już za sobą. Cracovia w obecnych rozgrywkach wreszcie wystartowała jak należy, a Legia dość szybko wskoczyła na fotel lidera. Obie ekipy dzielą obecnie raptem trzy punkty w tabeli. Podopieczni Michała Probierza najrzadziej tracą bramki, a podopieczni Aleksandara Vukovicia najwięcej bramek strzelają. 

Długofalowe projekty 

Kolejnym punktem łączącym Vukovicia i Probierza jest zaufanie zarządu. Tak w Legii, jak i w Cracovii zarząd bezgranicznie ufa szkoleniowcom. Włodarze pragną cierpliwie budować zespół, opierając się na stabilizacji. A ta – jak wiadomo – jest w polskiej piłce rzadkim zjawiskiem. 

Prezes Legii Warszawa – Dariusz Mioduski – miał do tej pory łatkę włodarza zmieniającego trenerów jak skarpetki. Za kadencji Mioduskiego pracowali chociażby tacy szkoleniowcy, jak: Jacek Magiera, Romeo Jozak, Dean Klafurić czy Ricardo Sa Pinto. Poza Jackiem Magierą trudno z tej czwórki wskazać trenera, który naprawdę miałby Legię w sercu. A prawdopodobnie m.in. o to chodzi prezesowi stołecznego klubu. 

Ten trener ma spokój. Wiem, że za chwilę wszyscy powiedzą: „Skoro Mioduski wspiera Vukovicia, to pewnie za chwilę go wyrzuci”. Nie. „Vuko” wie i rozumie, w którym kierunku powinna iść Legia. Wpisuje się w zespół, który na to pracuje. Pojedynczy wynik meczu nie jest najważniejszym kryterium oceny. Czasem „Vuko” może robić rzeczy, które nie są optymalne tu i teraz, ale są odpowiednie z punktu widzenia rozwoju klubu i przyszłości – tłumaczył w październiku na łamach „Przeglądu Sportowego” Dariusz Mioduski. 

Cracovia Probierza, czyli ile znaczy zaufanie zarządu

Długofalowy projekt jest widoczny także w ekipie Cracovii, w której, jak już wspomniano, właściciel klubu – Janusz Filipiak – dokładnie 21 czerwca 2017 roku postawił na Michała Probierza i mimo trudnych początków nie miał zamiaru zwalniać szkoleniowca. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że były selekcjoner Jagiellonii zna się na rzeczy, a efekty sumiennej pracy przyjdą z czasem. I trzeba przyznać, że Filipiak się nie mylił. – Mam duże zaufanie do trenera Probierza. To nie była cierpliwość głupka, tylko bazowała na solidnych podstawach. Myślę, że trener Probierz musi układać tę drużynę po swojemu, każdego zawodnika wypróbować, więc trochę to trwało – mówił prezes Cracovii dla WP Sportowe Fakty. I, co ciekawe, od stycznia 2019 roku szkoleniowiec „Pasów” jest również wiceprezesem klubu…

Dzisiaj dzięki zaufaniu zarządów Cracovii i Legii możemy pasjonować się walką obu ekip o najwyższe cele. Nie da się ukryć, że są to drużyny, przy których widać rękę szkoleniowców, którzy mają plan na swoje zespoły. A żeby ów plan mógł zadziałać, pierw potrzebowali oni czasu. 

Punktują przyzwoicie

65% możliwych do zdobycia punktów zgarnął do tej pory obecny lider PKO Ekstraklasa. W niemieckiej Bundeslidze, liderujący Bayern po 23 kolejkach ma raptem cztery oczka więcej od warszawskiej drużyny. 45 punktów na możliwych 69 nie jest więc aż tak złym wynikiem. Oczywiście podopieczni Aleksandara Vukovicia cały czas muszą się mieć na baczności, bo najmniejszy wypadek przy pracy może zaowocować spadkiem na pozycję wicelidera, nad którym legioniści mają tylko trzy punkty przewagi.

A druga w tabeli Cracovia do samego końca będzie starała się gonić warszawską ekipę. Zwłaszcza w momencie, w którym nie musi już martwić się o to, czy zagra w mistrzowskiej ósemce. Mając bowiem na koncie 42 punkty na siedem kolejek przed końcem rundy zasadniczej, musiałby się wydarzyć jakiś nieprawdopodobny pech, aby podopieczni Michała Probierza znaleźli się poza czołową ósemką. Oczywiście polska ekstraklasa ma to do siebie, że jest ligą niebywale nieprzewidywalną, tak że niczego nie można wykluczać. Natomiast Michał Probierz to z pewnością osoba doskonale znająca ekstraklasowe realia i trudno nawet przypuszczać, by mógł on dopuścić do takiej katastrofy.

Rok temu na tym etapie sezonu krakowianie zajmowali szóstą lokatę w tabeli, mając na koncie sześć punktów mniej niż dzisiaj. Dodatkowo do lidera tracili w sumie trzynaście oczek. Natomiast – co ciekawe – warszawska Legia po 23 kolejkach zajmowała drugie miejsce i miała na koncie tyle samo punktów, ile obecnie Cracovia – 42! O trudach tamtejszego sezonu niech świadczy fakt, że podopieczni Michała Probierza mieli wówczas bilans bramkowy +3, dzisiaj wynosi on +14. Legioniści również dzisiaj mają znacznie lepszy bilans bramkowy. Rok temu wynosił on +9, a w obecnych rozgrywkach wynosi +26 i jest najlepszy w całej lidze.

Młodzieżowo nierówni

Jeśli chodzi o stawianie na młodzież, tutaj zdecydowanie prowadzi Aleksandar Vuković. Serbski szkoleniowiec poza tym, że od samego początku swojej pracy w Warszawie stawia na Radosława Majeckiego, to dodatkowo umiejętnie wprowadza innych młodych graczy. Mimo tego, że ekstraklasowe kluby mają obowiązkowo wystawiać do gry tylko co najmniej jednego młodzieżowca.

Za kadencji Vukovicia na szerokie wody wypłynął Michał Karbownik, który jeszcze rok temu nie był w ogóle znany, a dziś jest jednym z najlepiej zapowiadających się talentów w polskiej piłce. Dodatkowo swoje szanse dostawali chociażby Mateusz Praszelik i Maciej Rosołek, który zasłynął golem przeciwko Lechowi Poznań. Nie da się ukryć, że Serbski szkoleniowiec może mieć w przyszłości jeszcze sporo dobrego dzięki wprowadzaniu młodzieżowców.

Michał Probierz do tematu młodzieżowców podchodzi nieco ostrożniej. Najczęściej stawiał na Sylwestra Lusiusza, który rozegrał ponad 1400 minut. Swoje szanse w ekstraklasie dostawali również Kamil Pestka (952 minuty), Michał Rakoczy (810 minut), Sebastian Strózik (87 minut) i Daniel Pik (12 minut). Oczywiście piątka młodzieżowców może robić wrażenie, ale trzeba przyznać, że jednak w ekipie „Wojskowych” szkoleniowiec nie patrzy na przepis o młodzieżowcu, ale wystawia tych najlepszych. Vuković z pewnością zaczyna budowanie składu od Majeckiego i Karbownika. Dodatkowo do obecnego wicemistrza Polski dołączył z Zagłębia Lubin 20-letni Bartosz Slisz, który w niedalekiej przyszłości, jak dobrze pójdzie, powinien być mocnym punktem drużyny.

***

Dzisiejsze starcie będzie trzecim pojedynkiem pomiędzy Aleksandarem Vukoviciem a Michałem Probierzem. Do tej pory dwukrotnie górą był Serb. Jak będzie dzisiaj?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze