David Villa jest gotowy na egzamin, jaki czeka reprezentacje Hiszpanii w spotkaniu z Niemcami. Snajper Barcelony podkreśla, że to Niemcy powinni się obawiać „La Furia Roja” ze względu na wynik finału mistrzostw Europy sprzed dwóch lat.
Dwa lata temu obie ekipy spotkały się w meczu finałowym mistrzostw Europy na stadionach Austrii i Szwajcarii. Wtedy lepsi okazali się Hiszpanie, którzy po golu Fernando Torresa pokonali naszych zachodnich sąsiadów 1:0. David Villa liczy na to, że scenariusz się powtórzy i podopieczni Vicente Del Bosque zagrają w finale, ale też podkreśla, że piłkarze reprezentacji Hiszpanii nie mogą sugerować się historią i muszą dać z siebie wszystko w meczu półfinałowym.
–Pokonaliśmy Niemców dwa lata temu i myślę, że nie są szczęśliwi, że znów się z nami spotkają. Ale my musimy zapomnieć o tamtym spotkaniu, bo jeśli nie wygramy mistrzostw świata to zostaniemy z niczym – powiedział David Villa.
Villa jest liderem w klasyfikacji strzelców na mundialu. Do tej pory były napastnik Valencii strzelił pięć bramek. Hiszpański snajper został też najlepszym strzelcem mistrzostw Europy w 2008 roku czterokrotnie znajdując drogę do bramki rywali. Sam piłkarz podkreśla jednak, że bramki rozstrzygające o wyniku meczu przynoszą mu ogromną radość.
–Jestem szczęśliwy ze swoich goli, bo były one decydujące. To zupełnie inne uczucie, bo kiedy wygrywa się wysoko to bramki smakują inaczej niż wtedy kiedy gol przesądza losy spotkania – stwierdził as reprezentacji Hiszpanii.