Valencia pokonuje Osasunę


11 grudnia 2012 Valencia pokonuje Osasunę

Goście skromnie zwyciężyli gospodarzy, czym znacznie przybliżyli się do awansu do kolejnej rundy. Gole dla podopiecznych Ernesto Valverde strzelili Parejo i Soldado


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsze minuty spotkania na El Sadar upłynęły głównie na grze w środku pola. W 5. minucie żółtą kartką za faul na Cissokho został ukarany David Timor. Po kwadransie zarysowała się mała przewaga miejscowych, ale nie udało się jej udokumentować żadnym groźnym strzałem. W 24. minucie groźną sytuację stworzyli sobie przyjezdni i jeden piłkarz gospodarzy był bliski pokonania swojego bramkarza.

Soldado przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny
Soldado przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny (fot. valenciacf.com)

Dwie minuty później żółtym kartonikiem został ukarany Jonas, który uderzył rywala łokciem. W 29. minucie Ricardo Costa zagrał piłkę w polu karnym i wydawało się, że sędzia miał podstawy, aby podyktować rzut karny. Minutę później podopieczni trenera Valverde mogli wyjść z bardzo groźną akcją, ale Feghouli fatalnie dośrodkował w „szesnastkę”.

W 38. minucie Valencia stworzyła sobie znakomitą okazję do wyjścia na prowadzenie, ale Jonas nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Do końca pierwszej połowy, która raczej rozczarowała, nie wydarzyło się już nic ciekawego i sędzia Perez Lasa zaprosił piłkarzy na przerwę przy wyniku remisowym.

Druga połowa rozpoczęła się od przewagi przyjezdnych i na gola musieliśmy czekać zaledwie 120 sekund. Wtedy to Dani Parejo znakomicie uderzył z rzutu wolnego i w ten sposób dał swojemu zespołowi prowadzenie. W kolejnym minutach tempo gry wyraźnie spadło i toczyła się ona głównie w środku pola. Valencia sprawiała wrażenie zadowolonej z takiego obrotu spraw, gospodarze nie mieli zaś pomysłu na przełamanie obrony rywali.

Po godzinie gry zaczęła się zarysowywać przewaga miejscowych, ale nie mieli oni zupełnie planu, jak rozegrać akcję, która da im wyrównanie. W 74. minucie groźnie uderzył Annan, ale Diego Alves z problemami sparował piłkę na rzut rożny.  W 82. minucie Feghouli mógł wyjść sam na sam z bramkarzem, lecz ten skutecznie uprzedził go, wychodząc z bramki.

Końcówka meczu upłynęła bardzo spokojnie, chociaż obie strony starały się o zmianę rezultatu. Jeszcze w doliczonym czasie gry swoją okazję mieli gospodarze, ale znakomitą interwencją popisał się Diego Alves. W trzeciej minucie dodatkowego czasu zwycięstwo przypieczętował Soldado, który skierował piłkę do pustej bramki.

Mecz nie był porywający, sytuacji było jak na lekarstwo, ale lepsi okazali się goście, który znacznie przybliżyli się do awansu do kolejnej rundy.

Komentarze
~Albelda (gość) - 12 lat temu

LOS CHE!!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze