Valencia kończy zwycięską passę Barcelony


Zawiedzeni mogą czuć się kibice katalońskiej Barcelony, którzy w sobotnim spotkaniu swoich pupilów nie ujrzeli ani jednej bramki, co jest rzadkością w wykonaniu tego klubu. Deportivo odniosło dosyć sensacyjne zwycięstwo nad Sevillą, a Real po bardzo dobrym meczu dopisał trzy punkty do swojego konta.


Udostępnij na Udostępnij na

Deportivo La Coruna 1:0 Sevilla FC

Dosyć niespodziewanie piłkarze Deportivo La Coruna pokonali 1:0 Sevillę, która przed tygodniem pokazała „Galacticos”, że nie są niepokonani. Początek meczu należał do piłkarzy z Andaluzji, którzy spokojnie prowadzili grę w środku pola. Praktycznie akcja bramkowa w wykonaniu piłkarzy z El Riazor była pierwszą godną odnotowania. Gdy na zegarze wybiła 38. minuta pierwszej odsłony meczu, na strzał z dystansu zdecydował się Juan Rodriguez i ,ku zdziwieniu wszystkich, wyprowadził swój zespół na prowadzenie, które bardziej należało się ich rywalom. Po przerwie gra nadal prowadzona była przez przyjezdnych. W 50. minucie Alvaro Negredo poszedł w ślady Rodrigueza uderzając bardzo mocno z dystansu, ale on nie miał tyle szczęścia, co jego rywal i Aranzubia sparował piłkę na rzut rożny. Ostatnią sytuacją, która mogła zmienić losy spotkania była ta z 66. minuty, gdzie Frederic Kanoute po dośrodkowaniu Adriano niecelnie uderzył na bramkę gospodarzy. Mimo wyraźnej przewagi Sevilli, nie udało im się wywalczyć choćby jednego punktu w tej konfrontacji.

Real Madryt 4:2 Real Valladolid

Głównym osłabieniem ekipy prowadzonej przez Manuela Pellegriniego była absencja Cristiano Ronaldo. Pierwsze minuty zdecydowanie należały do gospodarzy. Częste akcje przeprowadzano na bramkę Jacobo. Piłkarze „Galacticos” nie kazali nam długo czekać na gole, bo już w 13. minucie Raul otworzył wynik spotkania. Po utracie bramki goście ruszyli do odrobienia strat. Jednak to nie przyniosło zamierzonych skutków i zaledwie pięć minut później Raul popisał się kolejną bramką. Wszystko wskazywało na pogrom, ale wtedy coś tchnęło podopiecznych Jose Luisa Mendilibara, którzy za wszelką cenę musieli udowodnić, że nie przyjechali na Santiago Bernabeu jako dostarczyciel punktów. W 29. minucie ich starania zostały docenione. Nauzet popisał się przepięknym strzałem z rzutu wolnego, nie dając przy nim żadnych szans Ikerowi Casillasowi. Chwilę później wszystko wróciło do normy i Real dalej prowadził grę. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy wynik na 3:1 podwyższył Marcelo. Po zmianie stron piłkarze wyszli bardzo zmotywowani, co było widać po ich grze. Zaledwie kilka minut po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu bramkę kontaktową strzelił Marquitos. Prezentowany poziom się wyrównał, zespoły grały jak równy z równym. Piętnaście minut przed końcowym gwizdkiem szkoleniowiec madryckiej drużyny zdecydował się wprowadzić zmiany w swoim zespole, które później okazały się strzałem w dziesiątkę. W ostatniej dogodnej akcji do strzelenia bramki stanął wprowadzony na boisko Higuain, który po długim podaniu Xabiego Alonso przelobował bramkarza przyjezdnych, tym samym ustalając wynik spotkania.

Valencia CF 0:0  FC Barcelona

Najciekawsze spotkanie tej kolejki nie odzwierciedliło oczekiwań, jakie w nim pokładano. Mecz nie należał do najatrakcyjniejszych, ale nie możemy narzekać na brak akcji. Pojedynek rozgrywany był na bardzo wysokim poziomie, jednak dzisiejsza dyspozycja napastników obydwu ekip pozostawiała wiele do życzenia. 90 minut przepełnione było walką w środku pola. Nikt nie mógł przebić się przez defensywę przeciwników, nie wspominając już o indywidualnościach, jakie bez wątpienia posiadają te zespoły. Pod koniec konfrontacji sporo było zamieszania, kontrowersyjnych zachowań piłkarzy, którzy zostali ukarani żółtymi kartkami.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze