Vahan Bichakhchyan swoim wejściem do ligi wzbudził zainteresowanie kibiców. Kosta Runjaić powoli wprowadza go do zespołu, ale nawet pomimo tego Ormianin trzykrotnie trafił już do siatki rywali. Wiele wskazuje na to, że będziemy mieli w lidze prawdziwego kozaka.
Często słyszy się w przypadku nowych piłkarzy o mitycznym okresie aklimatyzacji. Wspomina się wtedy o nowym kraju, innej kulturze i braku zgrania z kolegami z drużyny. Tymczasem niektórzy zawodnicy po prostu wychodzą na boisko i robią swoje. Tak jak były zawodnik Żyliny.
Błyszczał już na Słowacji
Polskie kluby rzadko przeprowadzają logiczne transfery. Zdarza im się sprowadzać zawodników odcinających już kupony od swojej kariery. Czasem trafiają do Polski piłkarze po poważnych urazach, których stan zdrowia jest dużym znakiem zapytania. W przypadku nabytku „Portowców” wszystko wygląda wręcz podręcznikowo. Był on pod długą obserwacją, jak wynika ze słów szefa pionu sportowego Pogoni cytowanego przez oficjalną stronę klubu:
– Nad pozyskaniem Vahana pracowaliśmy bardzo długo – przyznaje szef pionu sportowego Pogoni Szczecin Dariusz Adamczuk. – Kilka razy oglądaliśmy go na żywo podczas jego meczów w poprzednim klubie, byliśmy nim zainteresowani, jeszcze zanim przedłużył kontrakt z Žiliną. Bardzo cieszę się z tego, że udało nam się zamknąć negocjacje i sfinalizować ten ruch. Vahan ma w sobie bardzo dużo piłkarskiej jakości. Trzymam kciuki za to, by już od początku rundy wiosennej pokazywał jak najwięcej ze swoich umiejętności. Na pewno ma wszystko, by z miejsca wzmocnić rywalizację i stać się ważnym ogniwem Pogoni.
Ormianin ma 22 lata, przed nim cała kariera, a przed Pogonią szansa w przyszłości na pokaźny zarobek. Grając w Żylinie wykręcał bardzo dobre liczby. W rundzie jesiennej zagrał w 25 spotkaniach, zdobył 12 bramek i zaliczył osiem asyst. Ma za sobą również występy w europejskich pucharach, a w nich na koncie cztery trafienia i asystę.
Takich statystyk nie powstydziłby się niejeden napastnik, a my mówimy o ofensywnym pomocniku. Po występach w sparingach oraz tych dwóch ligowych widać, że jego dużym atutem jest mocny strzał z dystansu. Taka umiejętność może przechylać szalę zwycięstwa na korzyść „Portowców”, tak jak miało to miejsce w spotkaniu z Zagłębiem Lubin.
Vahan Bichakhchyan continues to impress Polish fans.
Vahan entered the field in the 71st minute and scored in the 80th. pic.twitter.com/tKKhB6B33N
— 301 Sports (@301sports_) February 13, 2022
Bichakhchyan tajną bronią Runjaicia?
Pogoń Szczecin jeszcze nigdy nie zdobyła mistrzostwa. W tym sezonie otwiera się przed nią niepowtarzalna szansa na zmianę tego stanu rzeczy. Być może zespół, który pod wodzą chorwackiego trenera robi progres z roku na rok, w obecnych rozgrywkach sprawi wielką niespodziankę.
W zimowym okienku transferowym z klubu odszedł Kacper Kozłowski. 18-latek trafił do Brighton za około 11 milionów euro. Pomocnik uważany jest za wielki talent, jednak jego wpływ na grę szczecinian nie był aż tak duży. Anglicy w dużej mierze zapłacili za potencjał, co potwierdza natychmiastowe wypożyczenie piłkarza do Belgii.
Bichakhchyan jest w stanie zapewnić zespołowi lepsze liczby niż Kozłowski. Już można powiedzieć, że Pogoń zyskała na jego obecności. W spotkaniu z Zagłębiem „Portowcy” byli w sporych opałach, ale wtedy sprawy w swoje nogi wziął Ormianin. Dzięki niemu również szczecinianie nie musieli drżeć do końca o zwycięstwo w rywalizacji z Piastem Gliwice. Trzy punkty zapewnił także swojemu klubowi w meczu ze Stalą Mielec w doliczonym czasie gry. Oczywiście równie dobrze pomocnik może okazać się jeszcze rozczarowaniem, ale na razie zasługuje na baczną obserwację.
🇦🇲
Vahan Bichakhchyan 🇦🇲 tout simplement. 🚀
2 matchs, 2 buts !#Bichakhchyan pic.twitter.com/2ojiDM2gyH— Arménie Football (@ArmenieFootball) January 19, 2022
Jak sobie poradzi ze sporymi oczekiwaniami?
22-latek będzie musiał zmierzyć się z większą presją niż na Słowacji. Piłka w Polsce cieszy się dużo większym zainteresowaniem. Kibice w Szczecinie zdają sobie sprawę z historycznej szansy, która otwiera się przed zespołem. To sprawia, że nie będzie miejsca na wymówki, a wymagania wobec Ormianina będą spore. Muszą takie być, bo kwota transferu wyniosła 900 tys. euro, a to ona najczęściej determinuje skalę oczekiwań.
Prawdziwym testem będą spotkania, w których Bichakhchyan wystąpi od pierwszej minuty. Wraz z upływem czasu może grać mu się coraz trudniej, ponieważ przeciwnicy nauczą się jego stylu gry. Trenerzy będą ich uczulać na mocne strony pomocnika. Nasza liga bazuje na walce fizycznej i to również będzie dla niego ciekawy sprawdzian. Pamiętamy, jak w ekstraklasie traktowany był chociażby Vadis Odjidja-Ofoe.
Na razie widać spore umiejętności byłego zawodnika Żyliny, a jego statystyki ze Słowacji potwierdzają, że nie jest to przypadkowy zawodnik. Dzięki temu transferowi walka o tytuł nabierze jeszcze większych rumieńców. Pozostaje z zainteresowaniem śledzić dalsze losy nowego nabytku Pogoni.