Dzisiaj o godz.22 na Estadio Mestalla w Valencii w finale Copa del Rey zmierzą się dwie silne drużyny tych rozgrywek. Barcelona, która tytuł mistrzowski ma już praktycznie w kieszeni, zagra z Athleticiem Bilbao, jedną z trzech drużyn, która nigdy nie spadła z Premiera Division. Oba zespoły są bardzo zdeterminowane, aby ucieszyć swoich fanów.
Barcelona od roku 1902, w którym nastąpiła inauguracja rozgrywek, zaliczyła 24 triumfy w pucharze, Athletic Bilbao triumfował 23 razy. W 1984 roku w finale Barcelona grała z Athleticiem na Estadio Santiago Bernabeu. Puchar, po bramce Endika Guarrotxena, powędrował do Bilbao. Wtedy Atletico zdobyło dublet, czyli mistrzostwo i puchar. Teraz przed taką szansą stanie Barcelona, która ma jeszcze wielkie nadzieje na wygranie Champions League. Jeżeli zwycięży dziś i w rzymskim finale z MU tegoroczny sezon będzie jej najlepszy w 110-letniej historii klubu.
– Copa del Rey to rozgrywki, które najlepiej świadczą o marce naszego klubu. – mówił Joaquín Caparrós, trener Athletico, po tym, jak 18 tys. kibiców przybyło na ostatni trening drużyny przed wylotem do Valencii. – Nasi kibice chcą to trofeum! Wiemy to, czujemy to i to nakręca naszą żądzę zwycięstwa. – podgrzewa atmosferę przed meczem trener Bilbao. – My i Barca to najbardziej utytułowane kluby w historii Copa del Rey i zwycięstwo będzie dla nas bardzo cenne, to będzie ukoronowanie całej pracy w tym sezonie, którą wykonaliśmy.
Hiszpańskie gazety określając środowy mecz jako „Una Final de Culto” zwracają uwagę na to, że Athletic od dłuższego czasu szykuje formę na to jedno spotkanie. W czterech ostatnich kolejkach zdobyli 10 punktów, zapewniając sobie 11. lokatę w tabeli. – 35 tys. kibiców, w tym 15 tys. posiadających bilety, pojechało 700 km aby uczestniczyć w „Una Final de Culto” – kultowym finale. – pisze El Pais. – Lewa strona Barcelony – pisze El Pais – jest dziurawa jak sito, zabraknie Abidala, Iniesty, i Henry’ego. Trener Guardiola musi skorzystać z graczy takich jak Pinto, Sylvnho i Bojan, a zatem tych piłkarzy, którzy do tej pory występowali w tych rozgrywkach. Występ na Estadio Mestallia może dobrze kojarzyć się kibicom Barcelony. 11 lat temu to właśnie w Walencji Barca zdobyła swój ostatni 24-ty Puchar. – Doskonale pamiętam ten dzień, miałem jedynie 20 lat i oglądałem ten mecz w domu w TV z moimi kolegami z drużyny młodzieżowej. – wspomina Carles Puyol, obrońca Barcelony. – To co było w lidze nie ma najmniejszego przełożenia na puchar, to kolejne 90 minut, których trzeba wygrać. Wszystko może się zdarzyć. To będzie wielki mecz i wiemy, że będzie ciężki. Athletico będzie grać twardo i nie odpuści, ale my znamy naszą wartość i będziemy chcieli pokazać, że mamy przewagę w każdym elemencie gry w piłkę. – zakończył Carles Puyol.