Ukraina blisko Euro!


Faworyci nie zawiedli i Ukraina pewnie pokonała Słoweńców 2 : 0 po bramkach Andrija Jarmolenki i Jewhena Selezniowa. Gospodarze wypełnili swoje zadanie i są blisko awansu na drugie z rzędu mistrzostwa Europy. A Słoweńcy? Rewanż w Mariborze nie musi być wcale formalnością, ale do poprawienia jest naprawdę wiele, a czasu stosunkowo mało...


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz rozpoczął się minutą ciszy ku pamięci ofiar wczorajszych zamachów we Francji. Na stadionie wywieszone były również francuskie flagi symbolizujące wsparcie dla paryżan.

Po pierwszym gwizdku gospodarze od razu przeszli do ataku, stworzyli groźną sytuację i próbowali przejąć inicjatywę nad spotkaniem. Słoweńcy się jednak nie przestraszyli, postawili trudne warunki rywalom i na początku byli w stanie nawiązać równorzędną walkę z ekipą Mychajło Fomenki. Wyróżniał się szczególnie Andrij Jarmolenko, który w 23. minucie prostym zwodem oszukał trzech słoweńskich obrońców i oddał płaski strzał w lewy róg, pokonując tym samym Handanovicia. Podopieczni Mychajło Fomenko po objęciu prowadzenia nie cofnęli się do defensywy i próbowali pójść za ciosem, przeprowadzając coraz groźniejsze akcje. Po żadnej z nich piłka nie znalazła jednak drogi do bramki gości, a wynik nadal można było uznać za niebezpieczny, zwłaszcza w kontekście błędów, jakie Ukraińcy popełniali w pierwszej połowie. Na ich szczęście Słoweńcy nie potrafili tego wykorzystać.

https://twitter.com/FootyLiveVines/status/665582731049463808

I o ile pierwsza połowa była w miarę wyrównana, o tyle w drugiej Ukraina już całkowicie zdominowała reprezentację Słowenii. W  55. minucie Jarmolenko wypuścił wbiegającego w pole karne Fedeckyja, a ten dograł do Jewhena Selezniowa, który podwyższył na 2 : 0. Kwadrans później Słoweńcy popełnili kolejny błąd w defensywie i Selezniow miał okazję na zdobycie swojej drugiej bramki, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem piłka po jego strzale trafiła w słupek. Do końca meczu gospodarze kontrolowali grę, a pod koniec meczu kolejną znakomitą okazję do podwyższenia Jewhen Konoplyanka, jednak po znakomitym rajdzie kapitana reprezentacji Ukrainy w końcowej fazie akcji nie trafił czysto w piłkę i zmarnował dogodną sytuację.

https://twitter.com/FootyLiveVines/status/665594553055973376

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2 : 0 dla Ukrainy i sytuuje naszych wschodnich sąsiadów w roli zdecydowanych faworytów w rewanżu. Słoweńcy byli mało aktywni w trakcie meczu, niewidoczni byli liderzy drużyny (Kampl, Krhin i Ilicić), a defensywa strasznie niepewna. Świadczyć o tym może chociażby fakt, że nie oddali żadnego strzału w meczu (sic!), który de facto decyduje o ich losie. Trener Słoweńców, Srecko Katanec, będzie musiał więc zupełnie odmienić grę swoich piłkarzy, jeśli marzy jeszcze o awansie na mistrzostwa Europy we Francji.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze