Powoli zbliżamy się ku końcowi naszych przedstawień zespołów i piłkarzy przed Pucharem Narodów Afryki. Dzisiaj przedstawiamy ostatnią porcję drużyn, które musimy znać.
Nadszedł czas na przedstawienie ostatniej czwórki finalistów tegorocznego Pucharu Narodów Afryki. W grupie D rywalizować będą Wybrzeże Kości Słoniowej, Tunezja, Algieria i Togo.
Wybrzeże Kości Słoniowej
Po raz wtóry ta drużyna będzie faworytem PNA. Ta konstelacja gwiazd (nie tylko jak na afrykańskie warunki) za każdym razem w ostatnich latach przystępuje do turnieju w tej roli i za każdym razem zawodzi. Nawet w zeszłym roku, gdy WKS do finału przeszło jak burza, a w rozstrzygającym meczu miało rzut karny i mnóstwo sytuacji, nie wygrało. Można powiedzieć, że chyba jakiś afrykański czarnoksiężnik rzucił na tę ekipę zły urok i ciąży nad nią jakieś fatum. Dwie porażki w rzutach karnych w ostatnich czterech edycjach imprezy, gdy zawsze na papierze było się najmocniejszym, to nie jest nic miłego.
Piłkarze z Wybrzeża się jednak nie poddają i przystępują do turnieju zmotywowani i głodni sukcesu jak nigdy. Tym razem, choćby dla kapitana zespołu, Didiera Drogby, to już naprawdę ostatnia szansa na dołożenie do swojej pokaźnej kolekcji trofeów mistrzostwa Czarnego Lądu. Potwierdza to też jego kolega z zespołu, Gervinho: – Puchar Narodów Afryki to jedyny puchar, jaki on chce jeszcze zdobyć dla Wybrzeża Kości Słoniowej, bo zrobił już dla nas bardzo dużo. To jego ostatni cel. Mam nadzieję, że mu się uda. Będziemy z nim.
Trener Sabri Lamouchi ma do dyspozycji na pewno najsilniejszą kadrę ze wszystkich. Są zawodnicy czołowych klubów angielskich, jak: bracia Toure, Abdul Razack, Gervinho, Cheick Tiote, jest kilku świetnych piłkarzy z innych drużyn europejskich, jak: Siaka Tiene, Eboue, Ya Konan, Bony, czy choćby Arouna Kone. No i jest on, Didier Drogba, który po zwycięstwie w Lidze Mistrzów przeniósł się do Chin, ale to wcale nie oznacza, że w kilka miesięcy zapomniał, jak się gra w piłkę. Drogba piłkarskim czołgiem był i piłkarskim czołgiem pozostał i obrońcy rywali już na pewno drżą na samą myśl o starciu z nim. Jeśli wszystko pójdzie jak należy, to Wybrzeże w końcu zdobędzie trofeum. Na pewno ten zespół na nie zasługuje.
Tunezja
Zwycięzca z 2004 roku znowu będzie się starał odegrać jakąś rolę w turnieju. Tunezja na PNA kwalifikuje się nieustannie od 1994 roku, a to, jak pokazała niedawna historia, wcale nie jest takie łatwe. Na pewno ten zespół jest jednym z lepszych na kontynencie afrykańskim, a w zeszłym roku odpadł w ćwierćfinale z Ghaną, ale dopiero po dogrywce. Tym razem podopieczni Samiego Trabelsiego celują przynajmniej w ten sam etap, choć nawet o wyjście z grupy może nie być łatwo.
W kadrze tunezyjskiej próżno szukać jakichś bardzo znanych nazwisk. Brakuje gwiazd, a większość zawodników gra na co dzień w rodzimej lidze, co chyba o samym zespole również najlepiej nie świadczy. Jeśli kogoś można wyróżnić, to chyba najbardziej doświadczonego Issama Jemaę, który i liczbą występów, i przede wszystkim liczbą zdobytych goli przewyższa swoich kolegów zdecydowanie. Trzeba mu oddać, że w kadrze jest bardzo skuteczny, bo w 69 meczach ma 32 bramki. Jak wielu piłkarzy z Afryki szukał szczęścia we Francji. Grał w Leans, Caen, Auxerre i Breście i szło mu różnie. Obecnie jednak jest piłkarzem Kuwait FC, dla którego strzelił jak do tej pory osiem goli w siedmiu meczach, więc na pewno to groźny zawodnik.
Tunezyjczycy na pewno nie zachwycili w eliminacjach. Pokonanie Sierra Leone dzięki większej liczbie goli wyjazdowych dumy przynosić nie może, tym bardziej że w pierwszym meczu między tymi zespołami to właśnie teoretycznie słabszy zespół Sierra Leone dwa razy obejmował prowadzenie, które później dwukrotnie tracił. Tunezyjczykom wystarczyło później skromne 0:0 u siebie do awansu. Teraz celem piłkarzy jest wygranie pierwszego meczu z Algierią. Jego wagę podkreśla też Issam Jemaa: – Jeśli chcemy dobrze zacząć turniej, to musimy wygrać pierwszy mecz. Zwycięstwo nad Algierią da nam duży zastrzyk pewności siebie. Wszystkie mecze w tej grupie będą równie trudne, a stawka jest bardzo wyrównana. Oby zatem nie zabrakło nam emocji.
Algieria
Kolejny zespół z grupy D to sąsiad Tunezji i jej pierwszy rywal turniejowy, czyli Algieria. „Zieloni”, którzy w eliminacjach uporali się z innym sąsiadującym ze sobą krajem, Libią, będą ostro walczyli z Tunezją o drugie miejsce w grupie. Wiele zatem może się rozstrzygnąć już po pierwszej kolejce, gdy te zespoły zagrają ze sobą. Trudno tu będzie wskazać faworyta, choć wśród Algierczyków jest kilku ze znanych europejskich klubów.

Przede wszystkim jedna z czołowych postaci Valencii, Sofiane Feghouli. 23-latek ma być motorem napędowym drużyny, która rok temu w PNA zajęła czwarte miejsce. Jest też Djamel Mesbah z Milanu, a warto zwrócić uwagę na Hillela Soudaniegoka, który w dziewięciu meczach reprezentacji strzelił już sześć goli. Napastnik Vitorii Guimaraes będzie najgroźniejszą bronią Algierii podczas PNA. Nie ma zatem gwiazd, jest kilku bardzo dobrych piłkarzy, że wspomnę choćby o Fouedzie Kadirze czy Adlene Guediorze, ale ogólnie fajerwerków się nie spodziewajmy.
Algierczycy będą starali się poprawić swoje dotychczasowe osiągnięcia na PNA, czyli jedno zwycięstwo w 1990 roku. Nigdy później „Zielonym” nie udało się wdrapać nawet na najniższy stopień podium. Późniejsze lata już takich sukcesów nie przyniosły. Czy uda się przełamać w 2013 roku?
Togo
Wszyscy chyba nadal pamiętamy, ile okropieństw musieli przejść piłkarze Togo, których autobus został ostrzelany przez nieznanych sprawców. Od tamtego czasu minęły już ponad trzy lata i Togijczycy znowu zawitali na piłkarską scenę kontynentalną. Na razie nie ma doniesień o żadnych konfliktach na jakiejkolwiek płaszczyźnie i oby tak zostało do końca.
Największą gwiazdą Togo jest oczywiście Emmanuel Adebayor. Napastnik Tottenhamu jeszcze niedawno tylko grzecznie odmawiał nadchodzącym powołaniom i wydawało się, że Togo przyjedzie do Południowej Afryki tylko po surową lekcję gry w piłkę. A tu proszę, niespodzianka, Adebayor jednak podjął decyzję o grze. Na pewno widowisko na tym nie ucierpi, a wręcz przeciwnie, niemało zyska. I dobrze.
Wśród piłkarzy powołanych przez Didiera Siksa próżno szukać takich, choćby z podobnym potencjałem, którzy mogliby ciągnąć tę drużynę. Wydaje się zatem, że mecze Togo będą teatrem jednego aktora. Oby tylko nie takiego, który po prostu zgasł niczym zapałka.
odsyłam redaktora na dodatkowe lekcje geografii :P
bo gdzie leży Algieria a gdzie Liberia :P sąsiad
Algierii to zdecydowanie Libia nie Liberia
To naprawde ostatnia chwila dla , Tito , zeby wzniesc
wraz z kolegami upragniony puchar. Tyle lat oczekiwan
, nadziei i zawsze pech , albo mentalne podejscie
zawazylo o tym , ze od 92' roku kibice w Abidzanie ,
Jamasoukro czy Bouake czekaja... 1992 rok - to
wlasnie wtedy Slonie jedyny raz wygraly w finale z
Ghana 11 - 10 po karnych. Dwa lata pozniej pod wodza
H. Kasperczaka tez przez nieprzychylnego sedziego
stracili szanse na gre w finale. Wspolczesne wyniki i
losy zespolu W.K.S. zna wiekszosc kibicow sledzacych
afrykanskie rozgrywki.
Obecna kadra to spragnieni sukcesu wielotetni
reprezentanci jak S.Tiene , Kolo Toure , Didier
Drogba i Zokora czy chocby swietny goldkiper Boubacar
Barry. Oni wypruja zyly zeby uszczesliwic swoich
kibicow i samych siebie. Togo -z calych sil bede
kibicowal tej ekipie aby wraz z ivoryjczykami wyszli
z grupy. Napewno nadzieje daje Emmanuel Adebayor ,
ktorego sam prezydent namowil na gre w P.N.A. Bede
przygladal sie grze Serge Gakpe z Nantes- to takze
napastnik. Moze tak jak w el. do M.S. w niemczech
Togo zaimponuje...Algieria , Tunezja - zycze
wszystkiego dobrego i mam nadzieje dobrej i
bezpiecznej podrozy do domu po rozegraniu trzech
spotkan na boiskach Afryki Poludniowej.
Pierwsze spotkanie w grupie D odbedzie sie 22
stycznia o godz. 16 naszego czasu na stadionie w
Rustenburgu. Prawdziwy fan zawsze przed meczem
analizuje i zastanawia sie , kto wyjdzie w
podstawowym skladzie. Oto moja jedynastka na ten mecz
: Bramka - Boubacar Barry . Obrona - Siaka Tiene ,
Kolo Toure , Souleymane Bamba , Emmanuel Eboue.
Pomocnicy - Yaya Toure , Cheik Tiote , Didier Ya
Konan. Napastnicy - Didier Drogba , Gervinho , Lacina
Traore...ale to Sabri Lamouchi zadecyduje kogo posle
do boju.
Juz nie moge sie doczekac. Jeszcze tylko jeden
dzien:)