Redakcja

Tytan pracy i perfekcjonista, czyli Adam Nawałka


14 września 2015 Tytan pracy i perfekcjonista, czyli Adam Nawałka
Grzegorz Rutkowski

Adam Nawałka przeniósł z Górnika Zabrze do reprezentacji Polski całą metodologię pracy i filozofię budowania drużyny. Nie zmienił się, pozostając tytanem pracy i człowiekiem niepozostawiającym niczego przypadkowi. Jego pracoholizm przynosi efekty. "Biało-Czerwoni" są bliscy awansu na mistrzostwa Europy.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie chciałbym już z nim pracować, bo mam inną filozofię życia, podchodzę do swoich obowiązków z większym luzem niż Adam – mówi Andrzej Iwan, były asystent Nawałki i jego wieloletni przyjaciel. – Pamiętam, że kiedyś przegraliśmy mecz z Polonią Warszawa, a ja miałem przygotować piłkarzom rozbieganie. Radosław Kałużny poprosił mnie, byśmy odpuścili, więc się zgodziłem. Gdy Adam wrócił z konferencji prasowej, to pod autokarem zwyzywał mnie tak, że nie wiedziałem, jak się nazywam. To tytan pracy i perfekcjonista – opisuje Iwan.

Adam Nawałka w Górniku Zabrze zapracował na opinię tyrana pracującego w stylu Fabio Capello. Dzięki znajomości ze Zbigniewem Bońkiem przed laty stażował w Romie prowadzonej przez Włocha. Był też asystentem Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski. To od Holendra nauczył się, jak kierować kadrą, z czym problem ma wielu trenerów przechodzących w etapu codziennej pracy w klubie do diametralnie odmiennej pracy selekcjonera. – Był idealnym kandydatem na to stanowisko, bo nie stracił czasu na przystosowanie się do nowego miejsca. Popełnił wprawdzie błędy w selekcji, na początku za bardzo ufał piłkarzom z polskiej ekstraklasy, ale szybko poszedł po rozum do głowy – mówi Andrzej Iwan.

Nawałka jest bezwzględnym liderem swojego sztabu szkoleniowego. Wymaga od współpracowników absolutnego poświęcenia i zaangażowania. W Górniku Zabrze jego asystenci tuż po meczu analizowali błędy drużyny, siedząc w siedzibie klubu do czwartej rano. Podobnie jest w reprezentacji Polski, gdzie ma do czynienia z najlepszym materiałem piłkarskim w kraju. Nie zmienił jednak metod swojej pracy. – Jestem zdania, że ten ma szczęście, kto więcej pracuje – powiedział. – Nie mogę pozostawić niczego przypadkowi, chcę mieć czyste sumienie i spokój, że zrobiłem wszystko, co było w mojej mocy.

Już podczas mundialu w Brazylii, który oglądał na żywo obmyślił plan na ogranie Niemców. – Pojechałem tam, by szukać sposobu na zwycięstwo nad nimi. Nie podchodziłem do tego zadania jako mierzenia się z czymś niemożliwym do wykonania. To mistrzowie świata, ale także zwykli ludzie. Moi piłkarze mieli tak jak oni dwie ręce i dwie nogi i pokazali klasę – opowiadał po pokonaniu Niemców 2:0 w październiku 2014 roku.

Dziś jego drużyna jest jedną z najciekawiej grających ekip podczas eliminacji mistrzostw Europy. Robert Lewandowski lideruje w klasyfikacji strzelców, a Arkadiusz Milik wyrósł na jednego z najciekawszych młodych napastników w Europie. Suwerenna była też decyzja Nawałki o przekazaniu opaski kapitańskiej Lewandowskiemu i odebranie jej Jakubowi Błaszczykowskiemu. – Adam pokazał swój charakter i twardą rękę. Rozpętał wielką burzę medialną, ale podjął dobrą decyzję – ocenia Andrzej Iwan. Przed drużyną Nawałki dwa najważniejsze spotkania eliminacji. Jeśli „Biało-czerwoni” podtrzymają formę z ostatnich meczów, zapewnią sobie awans na mistrzostwa Europy. Gdyby tego nie dokonali, byłby to prawdziwy dramat. Selekcjoner takiego wariantu nie przewiduje.

Artykuł pochodzi z: http://zaklady.unibet.com

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze