Arka Gdynia pokonała PGE GKS Bełchatów 2:1, w meczu 28. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Dzięki temu zwycięstwu, gdynianie wciąż liczą się w walce o utrzymanie w lidze. Dobre spotkanie rozegrał Joel Tshibamba, który wypowiedział się po rywalizacji na temat przyszłości i szans Arki.
Napastnik, mimo małego stażu w klubie Dariusza Pasieki, zdążył przekonać do siebie kibiców, strzelając w tej rundzie cztery gole. Piłkarz po meczu był bardzo szczęśliwy i pewny siebie. Urodzony w Demokratycznej Republice Konga zawodnik jest pełen wiary w to, że w przyszłym sezonie jego klub zagra w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Tshibamba bardzo szanuje kibiców swojego klubu, mówiąc, że Arka grała właśnie dla nich. Doping, jaki stworzyli sympatycy gdańskiego zespołu, był rewelacyjny i to właśnie dzięki niemu zawodnicy grali do końca. Efektem tego był gol strzelony w ostatniej minucie pojedynku.
– Jestem bardzo szczęśliwy z wyniku tego spotkania, który rozstrzygnął się w ostatniej minucie na naszą korzyść. Zdobyliśmy cenne punkty i poczyniliśmy pierwszy krok w walce o utrzymanie w lidze. Potwierdziliśmy w tym meczu nasze słowa, w których obiecywaliśmy naszym kibicom, iż będziemy walczyli od pierwszej do ostatniej minuty i tak się stało. Cieszę się, że kibice wierzyli w nas do końca i wspierali nas dopingiem, który bardzo wiele znaczy dla całej drużyny – powiedział zadowolony piłkarz.
W tej chwili zespół Dariusza Pasieki zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Do końca rozgrywek zostały jednak jeszcze dwa mecze, czyli sześć punktów do zdobycia. Piłkarze Arki walczyć będą o nie w meczach z Piastem Gliwice i Śląskiem Wrocław.