Za nami spotkanie z Argentyną. Zostawiając w cieniu dyskusję na temat, z którą kadrą „Albicelestes”: B, C czy D przyszło zagrać dzisiaj Polakom, trzeba stwierdzić, że tego rywala pokonaliśmy dopiero po raz trzeci w dwunastu dotychczas rozegranych spotkaniach. Zapraszamy do lektury krótkiej historii pojedynków polsko-argentyńskich.
Po raz pierwszy z reprezentacją „Albicelestes” Polacy zagrali 1 września 1960 roku. W meczu finałów igrzysk olimpijskich, które owego roku odbywały się w Rzymie, nasza reprezentacja poległa 0:2. Z reprezentacją triumfatorów MŚ z 1978 roku nie udało nam się wygrać przez kolejne czternaście lat. Przez ten czas nasi rodacy zdołali jedynie zdobyć pierwszą bramkę w starciu z rywalem z Ameryki Południowej, remisując w Buenos Aires 1:1 po trafieniu Liberdy. Zanim jeszcze doszło do pierwszej wygranej, kibicom „Biało-czerwonych” przyszło po raz drugi znosić gorycz porażki, tym razem 0:1.

Kilkanaście lat później po raz pierwszy pokonani z boiska schodzili Argentyńczycy. Zgromadzeni 15 czerwca 1974 roku na stadionie w Stuttgarcie kibice mieli okazję zobaczyć jedno z najważniejszych spotkań w historii polskiego futbolu. „Orły” Górskiego wygrały 3:2 po dwóch bramkach Laty oraz trafieniu Szarmacha.
Na kolejne zwycięstwo z krajem takich tuzów futbolu jak chociażby Diego Armando Maradona czekali już mniej, bo siedem lat. Przez ten czas rozegraliśmy z Argentyńczykami cztery spotkania, wszystkie przegrane. Do polskiej siatki trafiał jednak nie byle kto, ale niemal same legendarne postacie dla fanów piłki nożnej w tym kraju: Daniel Passarella, Mario Kempes – zdobywca dwóch bramek w starciu z Polską na mundialu w 1978 roku, który później gospodarze dzięki świetnej dyspozycji tego snajpera wygrali, czy sam Maradona.
O Polakach kolejny raz było głośno trzy lata później. 28 października 1981 roku, a więc na rok przed zdobyciem drugiego brązowego medalu MŚ w historii futbolu kraju nad Wisłą, Polacy pokonali mistrzów świata i to na dodatek w ich stolicy 2:1. Bramki Buncola i Bońka dały wygraną, która powoli zapowiadała możliwość powtórzenia wielkiego sukcesu z 1974 roku. Jak dobrze wszyscy wiemy, reprezentacja Piechniczka przygodę z mundialem rok później zakończyła dokładnie tak jak kadra Górskiego w RFN.
Po wielkim sukcesie we Włoszech szlaki Polaków z Argentyńczykami skrzyżowały się dwukrotnie. Najpierw zremisowaliśmy w Kalkucie 1:1, a następnie w Buenos Aires, które najczęściej było areną spotkań polsko-argentyńskich, polegliśmy 0:2.
Dzisiejsze spotkanie w Warszawie było drugim spotkaniem z tą reprezentacją w naszym kraju. W cieniu tego, że zagraliśmy z kadrą co najmniej B tego kraju, to rewanż za porażkę w Chorzowie można uznać za udany. Było to nasze trzecie zwycięstwo z Argentyną. Dwa razy remisowaliśmy, a w pozostałych siedmiu spotkaniach schodziliśmy z boiska jako pokonani.
Bilans spotkań Polska – Argentyna:
11.06.1966, Buenos Aires: Argentyna – Polska 1:1 (1:0)
17.12.1968, Mar del Plata: Argentyna – Polska 1:0 (1:0)
15.06.1974, Stuttgart (RFN): Polska – Argentyna 3:2 (2:0) – MŚ
24.03.1976, Chorzów: Polska – Argentyna 1:2 (0:0)
29.05.1977, Buenos Aires: Argentyna – Polska 3:1 (1:1)
14.06.1978, Rosario: Argentyna – Polska 2:0 (1:0) – MŚ
12.10.1980, Buenos Aires: Argentyna – Polska 2:1 (1:0)
28.10.1981, Buenos Aires: Argentyna – Polska 1:2 (1:0)
17.01.1984, Kalkuta (Indie): Polska – Argentyna 1:1 (0:0)
26.11.1992, Buenos Aires: Argentyna – Polska 2:0 (1:0)
05.06.2011, Warszawa: Polska – Argentyna 2:1 (1:0)
Bilans bramkowy: 12:20
Ciekawe jak by poszło Polsce grać z 1
reprezentacją Argentyny...
pewnie jeszcze lepiej. :) a pieprzyć taką wiarę
"kibiców", jak prezentujesz poprzez takie
komentarze.