Triumf Ruchu po zaciętym widowisku


20 kwietnia 2010 Triumf Ruchu po zaciętym widowisku

Mecz w Chorzowie okazał się wyrównanym spotkaniem, pomimo iż naprzeciw siebie stanęły zespoły z krańców tabeli. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, z kolei w drugiej lekką przewagę mieli piłkarze Odry. Ostatecznie Ruch wygrał 3:2 po zaciętym i widowiskowym meczu.


Udostępnij na Udostępnij na

Wojciech Grzyb był jednym z bohaterów spotkania
Wojciech Grzyb był jednym z bohaterów spotkania (fot. Dawid Sikora/igol.pl)

Ruch rozpoczął spotkanie od mocnego uderzenia, kiedy już w 7. minucie z piątego metra Arkadiusza Onyszkę zaskoczyć mógł jego imiennik, Piech. Co się odwlecze, to nie uciecze – tak musieli pomyśleć gracze Ruchu, bowiem już trzy minuty później chorzowianie prowadzili 1:0. Prostopadłym podaniem popisał się Straka, piłkę przyjął Grzyb, dograł ją z kolei wzdłuż bramki do Piecha, a ten bez skrupułów pokonał Onyszkę z najbliższej odległości. W 25. minucie gorąco zrobiło się w polu karnym Pilarza, kiedy piłka po wykonanym rzucie wolnym przez Odrę spadła na głowę Grodzickiego. Stoper chorzowskiego klubu z dwóch metrów strzelił na swoją bramkę, jednak odpowiednio skoncentrowany okazał się Pilarz. Po półgodzinie gry Odra miała dwie świetne okazje do wyrównania, jednak najpierw dobrą interwencją po strzale Szalamberidze popisał się Pilarz, a następnie Bueno uderzył Panu Bogu w okno. Poza tym był na pozycji spalonej. Kiedy wydawało się, że gospodarze będą schodzić do szatni jako zwycięzcy, Brasilia dał nieoczekiwanie wyrównanie przyjezdnym. Brazylijczyk otrzymał świetne podanie za plecy Sadloka i bezbłędnie wykorzystał daną mu szansę.

Po zmianie stron byliśmy świadkami wyrównania się poziomu spotkania, gdyż Ruch odpuścił, oddając inicjatywę rywalom. Niefrasobliwość w poczynaniach chorzowian wykorzystali piłkarze Odry już w 67. minucie. Podopieczni Marcina Brosza rozegrali podręcznikowy kontratak na miarę spotkań z poziomu Ligi Mistrzów. Kolendowicz otrzymał podanie z głębi pola, po czym posłał płaskie zagranie w stronę Aleksandra Kwieka. Były gracz Jagiellonii Białystok, pozostawiony bez opieki, nie miał problemów z pokonaniem Pilarza. Po wyjściu na prowadzenie tempo wydarzeń boiskowych zdecydowanie spadło. Co ciekawe, Ruch, przegrywając, nie forsował tempa, a Odra konsekwentnie się broniła. Jednak wystarczył moment dekoncentracji, aby Ruch w 85. minucie zdobył bramkę wyrównującą. Grzyb po kontrataku dograł piłkę wprost na nogę Janoszki, który pokonał Onyszkę z dwóch metrów. Chwilę później Janoszka dołożył drugie trafienie w tym meczu, zachowując zimną krew w zamieszaniu pod bramką Arkadiusza Onyszki.

Po tym spotkaniu Ruch wraca na podium Ekstraklasy, wyprzedzając Legię Warszawa, z kolei Odra, mimo naprawdę dzielnej postawy, okupuje ostatnią pozycję w ligowej tabeli.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze