Triumf Górnika w Wielkich Derbach Śląska!


28 lutego 2009 Triumf Górnika w Wielkich Derbach Śląska!

W spotkaniu rozegranym w ramach 92 Wielkich Derbów Śląska, które odbyło się na stadionie śląskim w Chorzowie, Górnik Zabrze pokonał 1:0 chorzowski Ruch. Gola na wagę trzech punktów zdobył obrońca Adam Banaś.


Udostępnij na Udostępnij na

„Niech wygra dzisiaj lepszy” te słowa przed rozpoczęciem spotkania wypowiedział wiceprezes PZPN Antoni Piechniczek. Wywołały one aplauz publiczności zgromadzonej na Stadionie Śląskim. Kibice Ruchu ubrani w niebieskie peleryny, byli obecni na stadionie liczbie około 30 tysięcy. Fani Górnika stawili się na stadionie liczbie 7.500.

Oprawa Górnika w 1 połowie spotkania
Oprawa Górnika w 1 połowie spotkania (fot. własne)

Zaczęło się bardzo miłym akcentem, kiedy to triumfatorzy konkursu na „Ślązoka Roku” przywitali w imieniu wszystkich ślązaków prezesa PZPN Grzegorza Latę i wiceprezesa Antoniego Piechniczka starym śląskim zwyczajem – „chlebem i solą”.

„Mam nadzieję, że na tym stadionie odbędzie się Euro” – mówił Grzegorz Lato z nadzieją na to, że będzie to prawdziwe piłkarskie święto, które zapamiętamy na długo. Na Stadionie Śląskim swoje najlepsze mecze rozgrywała przecież piłkarska reprezentacja Polski.

Na Stadionie pojawił się także Jerzy Owsiak, założyciel Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – fundacji, którą na swoich koszulkach reklamuje chorzowski Ruch. Wręczył on na ręce pani prezes Katrzyny Sobstyl defibrylator, służący do udzielania pierwszej pomocy, niezbędny w nowym sezonie na stadionach. „Dzięki że mogłem tu przyjechać” – podsumował swoją wypowiedź Owsiak, czym zyskał aplauz zgromadzonych na stadionie kibiców.

Oprawa kibiców Ruchu w drugiej połowie spotkania
Oprawa kibiców Ruchu w drugiej połowie spotkania (fot. własne)

Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy, z powodu śmierci mamy Tomasza Brzyskiego – obrońcy Ruchu Chorzów. Trener Henryk Kasperczak ustawił swój zespół w ustawieniu 4-5-1. Jedynym wysuniętym napastnikiem był Robert Szczot. Największą niespodzianką był fakt, iż w pierwszej jedenastce nie pojawił się Tomasz Zahorski. W składzie Górnika pojawili się wszyscy zawodnicy zakupieni przerwie zimowej. Ruch natomiast wystąpił w standardowym 4-4-2. To właśnie „niebiescy” rozpoczęli spotkanie z wysokiego C. Od początku próbowali przejąć inicjatywę w tym spotkaniu, ale poważnie bramce Górnika nie zagrozili.

Górnik odpowiedział niecelnym strzałem Roberta Szczota, który ładnie urwał się obrońcom Ruchu i strzelił nad bramką Krzysztofa Pilarza. Następna groźna sytuacja miała miejsce w 11 minucie. Dariusz Kołodziej dośrodkował piłkę w pole karne, doszedł do niej Przemysław Pitry, jednakże piłka o centymetry minęła bramkę Ruchu. W późniejszej fazie spotkania na bramkę próbowali jeszcze strzelać Dariusz Kołodziej, którego strzał pewnie obronił Pilarz i ze stałego fragmentu gry Damian Gorawski, który strzelił wysoko nad poprzeczką.

Chorzowianie w pierwszej części spotkania tylko raz byli w stanie zagrozić bramce Górnika. W 27 minucie głową strzelał Martin Fabusz, ale strzał ten bez problemu wybił na róg Sebastian Nowak. Po wrzutce z rzutu rożnego, kolejną główką popisał się kapitan „niebieskich” Wojciech Grzyb, lecz futbolówka trafiła wprost w ręce dobrze ustawionego bramkarza Górnika. W 30 minucie spotkania, sam na sam z bramkarzem Ruchu znalazł się Przemysław Pitry, ale jego mocny strzał skutecznie na rzut rożny wybił dobrze dysponowany tego dnia Pilarz.

Zawodnicy obu drużyn w akcji.
Zawodnicy obu drużyn w akcji. (fot. własne)

Końcówka pierwszej połowy to głównie gra na połowie Górnika, która nie przyniosła niczego wielkiego, bo Ruch nie potrafił wyprowadzić sobie dobrej pozycji strzeleckiej, ani też stworzyć sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki.

Do przerwy na tablicach widniał wynik 0:0, a mecz był bardzo wyrównany i gdyby nie Krzysztof Pilarz, to Ruch mógł do przerwy już przegrywać. Ruch natomiast miał pomysł na grę, ale brakowało strzałów na bramkę i wykończenia. W przerwie miały miejsce dwa wydarzenia. Jedne bardzo miłe, kiedy to grający w Górniku w latach 1969-1975 Jan Banaś oraz zawodnik Ruchu w latach 1964-1972 Edward Herman, otrzymali od redaktora naczelnego „Sportu” odznaczenia i upominki za dobrą grę w swoich klubach. Drugie zdarzenie zapamiętamy wszyscy na długo. Banda pseudokibiców Ruchu ruszyła z atakiem na policjantów. Na początku zaczęli rzucać w nich śnieżkami, potem się bili z policjantami, następnie niszczyli nagłośnienie na stadionie oraz dewastowali reklamy otaczające boisko. Na murawie także pojawiły się race. Wydarzenie to znacznie wpłynęło na cały dalszy przebieg tego spotkania na trybunach i bardzo zepsuło to wszystko, z czym wiązano całą atmosferę Wielkich Derbów Śląska. Przez to na Ruch zapewne zostaną nałożone kary prawdopodobnie pieniężne lub zamkniętego stadionu na parę meczy. Po przybyciu większej grupy policjantów, wszystko na szczęście się uspokoiło i zawodnicy mogli spokojnie rozpocząć drugie 45 minut tego spotkania

Druga połowa spotkania rozpoczęła się od całkowitej dominacji Górnika. W 48 minucie spotkania zabrzanie mieli rzut wolny na 30 metrów przed bramką. Do piłki podszedł obrońca Adam Banaś i pewnym płaskim strzałem nie dał szans Pilarzowi na skuteczną interwencję. Gol ten spowodował, że odżywił się doping zabrzańskich kibiców, a fani Ruchu na jakiś czas zamilkli, nie mogąc uwierzyć w to, co się stało.

fragment spotkania
fragment spotkania (fot. własne)

Górnik starał się iść za ciosem i do około 70 minuty przeważał na boisku. Dobrze radził sobie Robert Szczot, który osamotniony w ataku próbował sam strzelić gola swoimi indywidualnymi akcjami i sposobem w jakim mijał obrońców Ruchu. W 67 minucie minął paru rywali i wyłożył piłkę Gorawskiemu, ale ten nie był w stanie strzelić skutecznie na bramkę Ruchu. W ostatnich 20 minutach spotkania Ruch postawił wszystko na jedną kartę i za wszelką cenę dążył do wyrównania. Chaotyczne strzały nie dały im jednak nic więcej więcej tym spotkaniu.

W 78 minucie, sędzia Hubert Siejewicz pokazał drugą żółtą kartkę Grzegorzowi Boninowi za ostry faul, w wyniku czego zawodnik musiał opuścić boisko. Jego miejsce na prawej obronie zajął Mariusz Gancarczyk, który zastąpił Przemysława Pitrego. Warte odnotowania są jeszcze dwie oprawy stworzone przez kibiców. Jedna przez chorzowian, druga stworzona przez kibiców Górnika. Obie były piękne i tworzyły ładny obrazek na trybunach.

Ruch próbował na sam koniec jeszcze długimi piłkami w pole karne zdobyć bramkę, ale zabrzanie bronili się skutecznie i nie dali sobie wydrzeć cennego i jak najbardziej zasłużonego zwycięstwa w Wielkich Derbach Śląska.

Po spotkaniu szał radości w obozie Górnika, który „odmieniony” był w stanie zagrać jak należy. Ruch natomiast pogrążył się brakiem wzmocnień oraz osłabieniami. To zwycięstwo ma szczególny dla Zabrza wymiar. Nie dość, że pokonali rywala zza miedzy to zdobyli cenne punkty w walce o utrzymanie.

W następnej kolejce Górnik zmierzy się u siebie z Arką Gdynia, a Ruch natomiast pojedzie do Gdańska na mecz z tamtejszą Lechią.

Ruch Chorzów – Górnik Zabrze 0:1 (0:0) 0:1
– Banaś 47

Ruch: Pilarz – Grzyb, Jakubowski (82′ Adamski), Sadlok, Nykiel – Nowacki (58′ Sobiech), Brzyski, Baran, Balaż – Fabusz, Jezierski (82′ Janoszka).
W rezerwie: Perdijić – Pulkowski, Kieruzel, Mizgajski.

Górnik: Nowak – Bonin, Banaś, Pazdan, Magiera – Gorawski, Strąk, Przybylski, Kołodziej (77′ Danch), Pitry (82′ Gancarczyk), Szczot (90′ Kiżys).
W rezerwie: Vaclavik – Zahorski, Madejski, Smirnovs.

Żółte kartki: Balaż (Ruch) – Banaś, Bonin (Górnik).

Czerwona kartka: Grzegorz Bonin /78. minuta/ za drugą żółtą.

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze