Transfery w Scottish Premier League – cz.1


Sezon ligowy zakończył się jakiś czas temu, obecnie trwają przygotowania do kolejnego, który rozpocznie się czwartego sierpnia. Działacze klubów ze Scottish Premier League wykorzystują więc w pełni możliwość transferów i w mniejszym lub większym stopniu 'przewietrzają' składy.


Udostępnij na Udostępnij na

Mistrz kraju po bardzo dobrym sezonie zarówno w lidze, jak i rozgrywkach Champions League pozyskał do tej pory czterech zawodników, o klasie których nie trzeba nikogo przekonywać. Za 4,4 miliona funtów do składu „The Bhoys” dołączył pomocnik Scott Brown z Hibernianu Edynburg. 22-letni pomocnik (mający za sobą trzy mecze w pierwszej reprezentacji kraju) rozegrał świetny sezon, walnie przyczynił się do zdobycia przez Hibs Pucharu Ligi, co spowodowało, że jego osobą zainteresowało się kilka klubów z Wysp (między innymi Tottenham Hotspur i Glasgow Rangers). Najbliżej pozyskania piłkarza byli piłkarze „The Gers”, ale wówczas do gry włączył się Celtic, przebił znacznie ofertą największego rywala i za rekordową kwotę (pomiędzy klubami szkockimi) pozyskał Browna. Młody pomocnik z klubem z Celtic Park podpisał pięcioletni kontrakt.

Kolejnym nabytkiem z Hibernianiu jest napastnik Chris Killen, który przeszedł do Celtiku po wygaśnięciu kontraktu z poprzednim klubem. Piłkarz rodem z Nowej Zelandii w ubiegłym sezonie strzelił szesnaście bramek w barwach Hibs, co skłoniło działaczy mistrza kraju do skontaktowania się z jego menadżerem w sprawie ewentualnej zmiany barw. Wprawdzie Hibernian próbował zatrzymać 26-letniego napastnika jeszcze na rok (oferując mu znacznie lepsze pieniądze), ale Killen postanowił odejść i spróbować sił w znacznie mocniejszym klubie, który na dodatek będzie występował w rozgrywkach europejskich.

Trzecim nabytkiem „Celtów” jest Scott McDonald. Australijczyk, który zdaniem wielu ekspertów piłkarskich ma 'papiery na wielkie granie’ przeszedł do stołecznego klubu za 700 tysięcy funtów i w przyszłym sezonie ma stanowić o sile napadu „The Bhoys”. Wprawdzie w ataku konkurencja jest wielka, ale piłkarz, który w barwach słabiutkiego Motherwell w ciągu trzech sezonów strzelił ponad 40 bramek, bez wątpienia jest w stanie wywalczyć sobie miejsce w składzie (prawdopodobnie kosztem Żurawskiego, Riordana, Killena).

Czwarty zakup to Massimo Donati z AC Milan, który przeszedł do Szkocji za trzy miliony funtów. 26-letni piłkarz zapowiadał się na gracza światowego formatu, po dobrym sezonie w Atalancie Bergamo został pozyskany przez Milan, jako wsparcie w pomocy, ale nie potrafił przebić się do pierwszego zespołu. W ciągu sześciu lat przebywał na wypożyczeniach w Parmie, Torino, Sampdorii, Messinie, Atalancie, ale nigdzie nie potrafił powtórzyć dobrej gry z debiutanckiego zespołu w Serie A. Ostatecznie Milan postanowił z niego zrezygnować i odsprzedał go do stolicy Szkocji. W Glasgow zadaniem Włocha będzie zastąpienie Thomasa Gravesena, który stracił kompletnie zaufanie Gordona Strachana. Menadżer „Celtów” na łamach prasy stwierdził, że w jego zespole nie ma miejsca dla Duńczyka, którego zachowanie jest totalnie nieprofesjonalne. Wydaje się więc kwestią czasu, kiedy były gracz Realu Madryt opuści drużynę „The Bhoys”.

Zespół mistrza Szkocji opuściło kilku piłkarzy: pomocnik Neil Lennon, który w barwach Celtiku grał przez sześć sezonów (przez długi czas był nawet kapitanem) odszedł do Notthingham Forrest, bowiem jego kontrakt wygasł, a sam piłkarz chciał wrócić do Anglii. Z nowym klubem Lennon podpisał roczny kontrakt z możliwością przedłużenia na kolejny rok. Paul Telfer na własną prośbę rozwiązał umowę z „The Bhoys” i wrócił do swojego najbliższej rodziny mieszkającej w Anglii. Bramkarz David Marshall, który nie potrafił wygrać rywalizacji z Arturem Borucem odszedł do Norwich City (w poprzednim sezonie był wypożyczony do tego klubu). Z nowym zespołem 22-latek podpisał trzyletni kontrakt, a kwotę transferu oscylowała w okolicy jednego miliona funtów. Strachan pozbył się również Craiga Beattiego, który nie przekonywał swoją grą nikogo na Celtic Park. Wprawdzie Szkotowi nie można było odmówić waleczności na boisku, ale nie strzelał bramek, a tego się wymaga od napastnika i ostatecznie odszedł do West Bromwich Albion za kwotę 1,25 miliona funtów (może ona jeszcze wzrosnąć o pięćset tysięcy funtów). Z byłym klubem Tomasza Kuszczaka Beattie podpisał trzyletnią umowę.

Aberdeen po nie do końca udanym sezonie (wszyscy liczyli tam na wicemistrzostwo, a skończyło się 'tylko’ na trzecim miejscu) postanowiło – przynajmniej do tej pory – na stabilność składu i tylko minimalnie odświeżyło skład pozyskując dwóch piłkarzy. Jeffrey de Visscher został pozyskany z De Graafschap (jego kontrakt wygasł) i podpisał dwuletnią umowę z „The Dons”. W Holandii 26-latek grał w słabszych klubach (Twente Enschede w latach 2000-20005, BVO Emmen, Heracles Almelo, De Graafschap), a gra w czołowym szkockim zespole może być dla niego szansą na pokazanie się w europejskich rozgrywkach. Drugim piłkarzem pozyskanym przez AFC jest były obrońca Dundee United Lee Mair. 27-letni piłkarz urodził się właśnie w Aberdeen, ale profesjonalną karierę rozpoczynał w Dundee. Jego przyjście również nie wiązało się z 'wysupłaniem’ pieniędzy z klubowej kasy, bo jego umowa z United wygasła.

Po stronie strat Aberdeen pojawiły się dwa nazwiska. Sprzedany został do Sunderlandu obrońca Russell Anderson. 29-letni piłkarz od początku zawodowej kariery związany był z „The Dons” i zamierzał pozostać w klubie do końca kariery, ale oferta angielskiego zespołu była na tyle korzystna, że działacze postanowili pozbyć się swojego czołowego obrońcy. Odszedł również Dyron Daal, ale to akurat nie jest wielka strata, bo w barwach „The Dons” holenderski napastnik nie miał zbyt wielu okazji do gry. Nowym klubem urodzonego w Amsterdamie piłkarza jest St Johnstone, które pozyskało go z wolnego transferu.

Powiększa się kolonia polskich piłkarzy w Szkocji, bowiem nowym piłkarzem Dundee United został Łukasz Załuska. 25-letni bramkarz został wykupiony z Korony Kielce za 150 000 funtów. W nowym klubie „Załucha” rywalizował będzie z Euanem McLeanem (cztery lata młodszy od naszego rodaka) i jest prawie pewne, że będzie pierwszym bramkarzem (otrzymał zresztą numer '1′ na bluzie). Polski bramkarz wywarł dobre wrażenie na kibicach, bowiem kurtuazyjnie stwierdził, że jest bardzo zadowolony z przejścia do jednego z bardziej znanych klubów europejskich z wielką tradycją.

Wzmocnieniem będzie Darren Dods, który opuścił Inverness po wygaśnięciu umowy z Caledonian Thistle. W ciągu trzech lat gry w „Caley Jags” obrońca pokazał się z bardzo dobrej strony, był wybierany nawet najlepszym piłkarzem zespołu, więc jego odejście będzie sporą stratą dla defensywy z Caledonian Stadium.

Z Cardiff City działacze pozyskali pomocnika Willo Flooda. Irlandczyk występował wcześniej w Manchesterze City (bardzo sporadycznie, więcej czasu spędził na wypożyczeniach w Rochdale i Coventry City), ostatni sezon spędził w Cardiff City i właśnie z tego klubu został na jeden sezon wypożyczony do Inverness.

Poważną stratą dla Inverness było odejście Dereka Stilliego, który postanowił kontynuować karierę w jednym z angielskich klubów i obecnie zajmuje się wybieraniem najkorzystniejszej oferty. To właśnie jego osoba w dużym stopniu przyczyniła się do niezłej postawy zespołu w minionym sezonie i Załusce ciężko będzie nawiązać do świetnej formy Szkota. Odszedł również David McCracken, który po sześciu latach gry zdecydował się poszukać nowych wyzwań i przeszedł na zasadzie wolnego transferu do Wycombe Wanderers. Trzecim ubytkiem jest Lee Mair, który odszedł do Aberdeen.

Kolejna część transferów już za tydzień…

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze