TOP 15 transferów PKO Ekstraklasy – tak dobrze dawno nie było


Podsumowujemy najlepsze transfery klubów PKO Ekstraklasy

2 września 2021 TOP 15 transferów PKO Ekstraklasy – tak dobrze dawno nie było
Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Nieczęsto zdarza się chwalić kluby PKO Ekstraklasy za transfery. To okienko jednak narobiło nam nadziei. Nadziei na to, że pewien trend w polskiej lidze zmieni się, przez co wzmocni się jej pozycja w Europie. Postaramy się przedstawić najciekawsze ruchy transferowe klubów ekstraklasy. Już teraz możemy zapewnić, że jest kilka mocnych nazwisk.


Udostępnij na Udostępnij na

PKO Ekstraklasa musi znaleźć swoje miejsce w układzie pokarmowym. Być eksporterem największych talentów i zarabiać, zarazem nie tracąc na jakości i zdobywając punkty w europejskich pucharach. Zadanie trudne, z czym przez ostatnie lata kluby średnio dawały sobie radę, ale coś się chyba ruszyło. Powoli zmierza to w dobrym kierunku. Latem pojawiły się rekordy, (bardzo) głośne powroty, jak i bardzo solidni ligowcy.

W naszym rankingu braliśmy pod uwagę także piłkarzy, którzy przyszli do klubów PKO Ekstraklasy po wygaśnięciu kontraktu. Warto zwrócić uwagę na to, że niektórych zawodników widzieliśmy już w akcji, przez co zdecydowanie łatwiej ich ocenić, a inni jeszcze nie wybiegli na polskie boiska, więc możemy posługiwać się jedynie Transfermarktem i opiniami z zagranicy.

15. Josue

Nie jest to transfer na przyszłość czy możliwość zarobku w przyszłości. To piłkarz na tu i teraz. Znaczy, trzeba go było trochę odchudzić, ale już teraz wygląda na gotowego do gry. Legii już pomógł w awansie do Ligi Europy, ale po jego wyszkoleniu technicznym i przeszłości można stwierdzić, że przyda się Czesławowi Michniewiczowi. Jedynym jego mankamentem jest małe zaangażowanie w grę w defensywie, ale przecież gdyby był słaby, nie zagrałby cztery razy w reprezentacji Portugalii.

14. Walerian Gwilia

Transfer last minute Rakowa Częstochowa. Obiecali, że niezależnie od wyniku dwumeczu z Gentem wzmocnią kadrę, i tak zrobili. Spokojnie przecież możemy napisać, że Walerian Gwilia to więcej niż solidny ligowiec. I nie jest to żaden szrot, który został odpalony z Legii. Pod Jasną Górą marzą o mistrzostwie, a Gruzin po pierwsze rozszerza wachlarz rozwiązań Marka Papszuna, a po drugie to pomocnik, który bez problemu powinien wywalczyć sobie miejsce w składzie. Wyżej cenimy wyczyny Waleriana Gwili z Górnika Zabrze i Legii niż Marko Poletanovicia.

13. Ilkay Durmus

Ilkay Durmus brylował już w sparingach przedsezonowych. Wyglądał na piłkarza, który jest w stanie odciążyć od wielu lat lidera gdańskiej ofensywy, Flavio Paixao. Już teraz po sześciu spotkaniach można powiedzieć, że umiejętności niewątpliwie ma. Turek przychodzi do Lechii Gdańsk z ligi szkockiej, której może nie podbił, ale był solidnym ligowcem. Zobaczymy, jak wpłynie na niego błyskawiczna zmiana trenera, bo od Piotra Stokowca miał pewny plac od początku do końca.

12. Michal Skvarka

Umieszczamy go w tym zestawieniu przede wszystkim ze względu na bardzo dobry początek sezonu, bo bramka i trzy asysty w sześciu spotkaniach zdecydowanie zasługują na pochwały. Ale żeby nie było, nie jest to gracz, który wziął się znikąd. Adriana Gulę zna bardzo dobrze, bo jeszcze zdobywał z nim mistrzostwo Słowacji. Ostatnie dwa sezony to gra w Ferencvarosi i dwa tytuły mistrza Węgier. Wyciągnięcie takiego zawodnika to duży sukces dla nowego pionu sportowego Wisły Kraków, a na dłuższą metę może się on okazać genialnym wzmocnieniem.

11. Alan Uryga

Jedyny w naszym rankingu transfer, który odbył się wewnątrz PKO Ekstraklasy. Uznaliśmy, że warto o tym wspomnieć, bo Alan Uryga to jeden z lepszych środkowych obrońców poprzedniego sezonu. Podobnie jak inni – ile tych powrotów w tym okienku – wraca na stare śmieci. Przez ostatnie cztery sezony ograł się w Wiśle Płock i wyrobił sobie markę. Obecnie jest gotowy, aby znaleźć sobie pewne miejsce w składzie „Białej Gwiazdy”. Adrian Gula czeka na jego powrót, bo to niewątpliwe wzmocnienie rozchwianej w ostatnich rozgrywkach defensywy. I to prawdopodobnie na lata.

10. Pedro Rebocho

Portugalczyk, który spędził sezon w Besiktasie Stambuł. Brzmi dobrze. Jeszcze jak dodamy, że w Poznaniu mówi się, że jest w stanie wyrzucić ze składu Barry’ego Douglasa. Ciekawe. Rebocho nie przyleciał do Polski odcinać kupony. W Portugalii stał się solidnym ligowcem, Ligue 2 była dla niego za słaba, dlatego szukał wyzwań. Jako ciekawostkę można dodać, że w swoim prime – dwa lata temu – portal Transfermarkt wyceniał go na 6 milionów euro. Pewnie to żaden wyznacznik, ale rzadko zdarzają się tacy zawodnicy w PKO Ekstraklasie.

9. Lirim Kastrati

Legia dość późno zorientowała się, że jej ławka nie jest tak odpowiednio długa, jak powinna być i, że najprawdopodobniej czeka ją pocałunek śmierci grając na trzech frontach, dlatego też była najaktywniejsza ostatniego dnia okienka. Lirim Kastrati to reprezentant Kosowa, który grał już w tym sezonie przeciwko Legii. A to dlatego, że przenosi się z Dinama Zagrzeb, które pokonało „Wojskowych” w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Teraz skrzydłowy ponownie będzie mógł zagrać przy Łazienkowskiej. Nie ma co ukrywać, ten transfer wygląda bardzo dobrze. Nie jest może kluczowa postać Dinama, ale na pewno z głęboka ławka, bo w poprzednim sezonie rozegrał 41 spotkań. Kosowianin trochę kosztował Legię, bo aż, według doniesień medialnych, 1,3 miliona euro.

8. Mahir Emreli

Król strzelców ligi azerskiej. Jeszcze kilka lat temu machnęlibyśmy na to ręką, ale najwyższa liga w Azerbejdżanie jest obecnie mocniejsza od naszej. Dlatego jest to dość niecodzienny transfer, a Emreli już obronił się na boisku. Jego wkład w awans Legii do fazy grupowej Ligi Europy jest ogromny. Myśleliśmy, że nie można mieć większego kozaka od Tomasa Pekharta w ataku, a tu proszę. Znalazł godnego rywala. Chyba jedyna pozycja, o którą Czesław Michniewicz może być spokojny, to właśnie „9”.

7. Yuri Ribeiro

Jakiś czas temu przedstawialiśmy konkurenta Barry’ego Douglasa, to teraz przyszedł czas na zmiennika Filipa Mladenovicia. Tutaj także kandydatura jest bardzo mocna, bo Yuri Ribeiro to zawodnik, który spędził ostatnie dwa sezony w Nottingham Forest i był za nie bardzo chwalony i gdyby chciał, spokojnie znalazłby sobie pracodawcę na tym poziomie. A jak wiemy, to raczej piłkarze z PKO Ekstraklasy wyjeżdżają do Championship, a nie na odwrót. O jego umiejętności jesteśmy raczej spokojni, pytanie tylko, jak i kiedy wkomponuje go do składu Czesław Michniewicz.

6. Damian Kądzior

Piasta Gliwice zasila reprezentant Polski – choć aktualnie nie jest powołany – i sprawdzony człowiek w PKO Ekstraklasie. Jeszcze dwa sezony temu był królem asyst w lidze chorwackiej. W Gliwicach praktycznie niczym nie ryzykują. Co prawda wydali na niego trochę pieniędzy, jak na swoje możliwości, ale prędzej czy później muszą wyjść na tym na plus. Waldemar Fornalik jeszcze powoli wprowadza go do zespołu, ale nie mamy wątpliwości, że Kądzior jest w stanie ponownie zaprowadzić Piasta do europejskich pucharów. Zresztą warto dodać, że bardzo mocno interesował się nim Lech, ale „Piastunki” były bardziej konkretne.

5. Igor Kharatin

Czesław Michniewicz długo czekał, prosił, krytykował, ale w końcu na finiszu okienka doczekał się wzmocnień. I to bardzo konkretnych. Igor Kharatin to defensywny pomocnik, czyli do konkurencji z Bartoszem Sliszem. Rok temu zdobył bramkę w Lidze Mistrzów dla Ferencvarosi przeciwko FC Barcelona i zaliczył pięć występów w tych rozgrywkach. Ma także na koncie trzy mistrzostwa Węgier, gdzie był ważnym graczem. Nie ma co, musi się przydać Legii. Za reprezentanta Ukrainy „Wojskowi” zapłacili milion euro, choć według portalu Transfermarkt wyceniany jest na 2,2 miliona euro.

4. Lukas Podolski

Pewnie wielu się teraz zdziwi, czemu mistrz świata jest tak nisko. Już spieszymy z wytłumaczeniem. Lukas Podolski to oczywiście wielka osobowość. Piłkarsko jest pewnie w stanie jeszcze wiele wnieść do polskiej ligi, ale początek jego przygody z Górnikiem to wielka klapa. Pewnie on sam nie ma na to wpływu, że złapał go koronawirus i kontuzje, bo co on może zrobić. Czujemy jednak – jesteśmy przekonani – że Górnik Zabrze z nim Ligi Mistrzów nie wygra. Modlimy się, żeby to wypaliło, ale na razie zapowiada się, że więcej czasu Podolski spędzi u fizjoterapeutów i w fotelu jurora niemieckiego „Mam Talent” niż na boisku.

3. Vladan Kovacević

Już ochrzczony królem rzutów karnych. Pewnie nikt, w tym sam pion sportowy Rakowa, nie zdawał sobie sprawy, jakiego kozaka ściągają. Bo jeśli zazwyczaj na chłodno trzeba oceniać nowych zawodników w ekstraklasie, tak tutaj jesteśmy przekonani, że mamy do czynienia z kozakiem. To, co wyczyniał w eliminacjach Ligi Konferencji, zasługuje na wielki szacunek. Niby przychodził tylko z ligi bośniackiej, ale jeśli tak będzie dalej bronił, to długo w Polsce nie pogra. Jeśli utrzyma formę z początku sezonu, to Raków Częstochowa właśnie znalazł za niewielkie pieniądze najlepszego bramkarza PKO Ekstraklasy.

2. Adriel Ba Loua

Wyczekiwany i długo obiecywany skrzydłowy Lecha Poznań. „Kolejorz” dość długo wybrzydzał. Zrezygnował choćby z Damiana Kądziora. Kilka opcji także nie udało się dopiąć. Ale chyba poznańscy kibice nie żałują. Adriel Ba Loua wygląda na skrzydłowego, który jest w stanie napsuć mnóstwo krwi ekstraklasowym obrońcom. Jego główny atut – szybkość i przebojowość. Nie ma co ukrywać, że Lech wykorzystał problemy finansowe Viktorii Pilzno i tylko dlatego po promocyjnej cenie był w stanie wyciągnąć Iworyjczyka, a i tak pobił przecież swój rekord transferowy, wyciągając 1,2 miliona euro z kieszeni.

1. Kamil Grosicki

Było wiele powrotów w tym okienku, ale ten jest chyba najbardziej spektakularny i najmniej spodziewany. Ukartowany przez Pogoń Szczecin, tak aby nic nie wyszło na jaw. Kamil Grosicki pomimo 33 lat jest w stanie bardzo dużo dać „Portowcom”. Swoją szybkością nadal może zjeść tę ligę. Warunek konieczny to jednak dojście do pełnej formy. To trochę może potrwać, ale akurat Kosta Runjaic powinien sobie doskonale z tym poradzić. 83-krotny reprezentant Polski wraca do ekstraklasy po dziesięciu latach. Dla niego gra dla Pogoni to zaszczyt, gdyż był jej kibicem od zawsze. Teraz może stać się jej liderem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze