Superpuchar dla CSKA


W sobotę w Rosji rozegrano pierwsze starcie nowego sezonu – starcie u superpuchar Rosji. Spotkanie to nie rozczarowało i każdy, kto je oglądał, mógł się czuć naprawdę zadowolony. Po 120 minutach morderczego boju pojedynek na swoją korzyść rozstrzygnęła ekipa zdobywców Pucharu UEFA z 2005 roku.


Udostępnij na Udostępnij na


Ciężko było wskazać faworyta tego starcia. Obie drużyny przystępowały do tego meczu osłabione. Kurban Bierdyjew nie mógł skorzystać z usług Siergieja Kozki, a Zico w ustalaniu składu musiał pominąć kontuzjowanego Jegienija Ałdonina Za CSKA zdecydowanie przemawiała statystyka ich konfrontacji z kazańczykami. Zwłaszcza to, że Rubin w starciu CSKA, rozgrywanym w stolicy największego kraju świata, nie zdobył dotychczas bramki. Jednak Rubin również bardzo liczył na zdobycie pierwszego trofeum w nowym sezonie. Także dlatego, że w dotychczasowych potyczkach o superpuchar Rosji każda kończyła się wygraną aktualnych ówczesnych czempionów.

Kibice, którzy przyszli na ten mecz, nie mogli tego żałować. Od początku byli świadkami dobrego i żywego meczu. Obie strony pokazywały, że są bardzo dobrze przygotowane do sezonu. Bramkarze mieli sporo roboty. W 19. minucie mogło być 1:0 dla „gości” (mecz rozgrywano w Moskwie), ale Igor Akinfiejew poradził sobie z precyzyjnym uderzeniem Piotra Bystrowa. Chwilę później Rahimić wybił na rzut rożny piłkę po strzale Siemaka. W odpowiedzi z ostrego kąta po podaniu Dzagojewa uderzał Żyrkow, ale nie zaskoczył Siergieja Ryżykowa. Pod koniec zdecydowaną przewagę uzyskali podopieczni Zico. Praktycznie nie schodzili z połowy Rubinu. Najpierw golkiper czempionów w znakomitym stylu obronił uderzenie Vagnera Love. Na 240 sekund przed końcem pierwszej części meczu kapitalnym strzałem popisał się Deividas Semberas, a Ryżykow mógł tylko „podziwiać”, jak piłka wpada w okienko jego bramki. Do przerwy 1:0 prowadzili zdobywcy pucharu Rosji.

Na drugą część spotkania mistrzowie kraju wyszli bardzo umotywowani do lepszej gry i odrabiania strat. Choć w jej pierwszych minutach więcej do powiedzenia mieli moskwianie, to przyjezdni cieszyli się z bramki. Na listę strzelców wpisał się Roman Szaronow. Wtedy nastąpiła istna wymiana ciosów. Akcja przenosiła się z jednej bramki pod drugą. Na ataki Noboy i Rjazancewa CSKA odpowiedział podbramkowymi wojażami Żyrkowa i Dzagojewa. Kibice z zapartym tchem śledzili kolejne wydarzenie w czasie meczu. Mimo usilnych prób z obu stron do 90. minuty nie udało się rozstrzygnąć meczu i sędzia zarządził dogrywkę.

W dodatkowych 30 minutach gry wyraźną przewagę mieli gospodarze. To oni atakowali zdecydowanie częściej gościli w polu karnym Ryżykowa. Najaktywniejszym graczem aktualnych wicemistrzów Rosji był Jurij Żyrkow, uznany najlepszym piłkarzem największego kraju świata w roku 2008 . Lewoskrzydłowy Sbornej w pierwszych chwilach dogrywki minął czterech rywali. Udało mu się oddać strzał, ale piłka poleciała wprost w Ryżykowa. Czempioni grali coraz ostrzej. Gokdeniz Karadeniz w ciągu siedmiu minut zarobił dwie żółte kartki i tuż przed końcem pierwszego kwadransa extra czasu wyleciał z boiska. Chwilę później Ryżykow wyszedł obronną ręką z sytuacji sam na sam z Vagnerem Love, a dobita Tomasa Necida nie znalazła drogi do pustej bramki. W drugiej połowie dogrywki Rubin już tylko się bronił, oczekując na karne. Tymczasem napór CSKA trwał. Szczególnie aktywny był Necid. Na 420 sekund przed końcem spotkania młody czeski napastnik dostał długie podanie, przyjął piłkę i bez zastanowienia oddał strzał, nie dając szans Ryżykowowi. Osłabieni brakiem jednego zawodnika mistrzowie Rosji nie byli w stanie odpowiedzieć. To CSKA zdobył pierwsze trofeum nowego sezonu, pokonując po świetnym meczu aktualnych czempionów. Dla „Wosjkowych” to czwarty w historii superpuchar Rosji. Ich zwycięstwo jest tym cenniejsze, że po raz pierwszy w historii „supierkuboka” został on zdobyty przez triumfatora pucharu Rosji.

Mecz wyraźnie pokazał, że zarówno Rubin, jak i CSKA są świetnie przygotowane do sezonu oraz że oba teamy będą się liczyć w walce o mistrzostwo największego kraju świata do samego końca. Forma, jaką w sobotę zaprezentowali podopieczni Zico, pozwala upatrywać w nich głównego faworyta wciąż trwającej edycji Pucharu UEFA.

Rubin Kazań – CSKA Moskwa 1:2(0:1;1:1)

0:1 Semberas (42′), 1:1 Szaronow (62′), 1:2 Necid (112)

żółte kartki: Adamow, Noboa, Rjazancew, Karadeniz i Gorbaniec (Rubin) oraz W. Bieriezucki, Dzagojew, A. Bieriezucki, Semberas i Necid (CSKA)

czerwona kartka: Gokdeniz Karadeniz (105′)

Rubin: Ryżykow, Navas, Salukwadze, Kvirkvelia, Szaronow, Bystrow (46′, Karadeniz), Sibaya, Siemak, Rebrow (60′, Rjazancew), Noboa (99′, Gorbaniec), Adamow

CSKA: Akinfiejew, A. Bieriezucki, W. Bieriezucki, Ignaszewicz, Szcziennikow, Semberas, Dzagojew (78′, Necid), Krasić (78′, Daniel Carvalho), Żyrkow, Rahimić (104′, Ramon Moreira), Vagner Love

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze