Piłkarska sobota przyniosła dość zaskakującą informację o transferze do warszawskiej Legii pomocnika Lechii Gdańsk Stojana Vranjesa. Reprezentant Bośni i Hercegowiny podpisał ze stołecznym klubem trzyletni kontrakt. W teorii mówimy o konkurencji dla mocno eksploatowanych środkowych pomocników, Furmana i Jodłowca, w praktyce – możemy się bardzo zaskoczyć. Jak ocenić ten transfer?
Jeśli Bośniak osiągnie formę z najlepszych meczów Lechii, stanie się bardzo poważnym kandydatem do gry w wyjściowej jedenastce „Wojskowych”. Jego przejście do Legii jest o tyle dziwne, że na początku obecnego sezonu nie prezentował w żadnym wypadku wybitnej formy. Zanim wpasuje się w zespół, minie z pewnością nieco czasu. Legia potrzebuje piłkarza na już, runda jesienna będzie wyczerpująca, a na wiosnę do dyspozycji będzie już Ivica Vrdoljak.
SV?
— B(L)1916 (@BL_1916) August 29, 2015
Kogo pozyskuje klub z Warszawy? Stojan Vranjes to typowy gracz środka pola, w odbiorze nie prezentuje się tak dobrze jak w tworzeniu sytuacji – idealny do gry przeciwko słabszym przeciwnikom, gdy nie potrzeba dwóch „rzemieślników” w centralnej części boiska. Jest bramkostrzelny – przez półtora roku gry w Gdańsku zdobył 16 bramek w ekstraklasie (głównie z rzutów karnych). Będzie jedynym środkowym pomocnikiem w kadrze Legii, który znacznie lepiej operuje lewą nogą.
Najciekawsza informacja dotyczy tego, gdzie jeszcze może być ustawiany Vranjes w Legii. Otóż, jak wynika z rozmów w mediach społecznościowych, Henning Berg rozważa próbowanie Bośniaka na pozycji… lewego obrońcy. Jest to o tyle dziwne, że Stojan jeszcze nigdy w karierze nie grał na tej pozycji. W poprzednim sezonie raz miał okazję zaprezentować się w ekstraklasie jako stoper – jak sam powiedział, po raz pierwszy i ostatni w życiu. Oprócz lewonożności nie widać ani jednej boiskowej cechy, która predestynowałaby Vranjesa do gry na boku obrony. Bośniak nie jest zbyt szybki, to też spore ograniczenie.
W związku z ewentualną zmianą pozycji wypada zadać pytanie: który trener kupuje doświadczonego, ogranego zawodnika po to, by z miejsca zmienić mu rolę na murawie? Trudno wyobrazić sobie taką sytuację. Tak czy inaczej, reprezentant Bośni z całą pewnością nie jest tą bombą transferową, na którą czekali kibice stołecznego klubu. Sąd nad słusznością wyboru włodarzy Legii przyjdzie oczywiście z czasem. O wiele bardziej prawdopodobne jest jednak, że Stojan Vranjes w Legii się nie sprawdzi.
[interaction id=”55e1cd12d126414f2105c911″]