Starcie tytanów


Angielski ćwierćfinał w Lidze Mistrzów

4 kwietnia 2018 Starcie tytanów
101greatgoals.com

– City to oczywiście jedna z najmocniejszych ekip, które pozostały w rozgrywkach, lecz na tym etapie mierzysz się raczej z drużynami ze światowego topu – ocenił losowanie ćwierćfinałów Ligi Mistrzów Jürgen Klopp. W środowy wieczór cała piłkarska Anglia wstrzyma oddech, a wszystkie oczy skierowane będą na Anfield Road, na którym Liverpool podejmie Manchester City.


Udostępnij na Udostępnij na

Tegoroczna edycja Ligi Mistrzów jest wyjątkowa dla klubów z Premier League. Do rozgrywek przystąpiła rekordowa liczba aż pięciu zespołów z Anglii. Wszyscy przedstawiciele Premier League zameldowali się w 1/8 finału. Dalej udało się awansować jednak jedynie dwóm klubom. Los połączył Liverpool oraz Manchester City, co sprawiło, że już na etapie ćwierćfinału Ligi Mistrzów będziemy mogli emocjonować się angielskim dwumeczem.

Losowanie, które nie cieszy nikogo

Wynik losowania nie uszczęśliwił żadnej ze stron. Faworytem dwumeczu wydaje się Manchester City, który pewnie zmierza po mistrzostwo Anglii. Jednak po reakcji Aitora Beguiristaina można wyczytać, że „The Citizens” raczej nie są szczęśliwi z powodu konfrontacji z Liverpoolem.

https://twitter.com/bloostoo/status/974620425463455745?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=http%3A%2F%2Fwww.sportbible.com%2Ffootball%2Fnews-citys-begiristain-produces-interesting-reaction-to-drawing-liverpool-20180316&tfw_site=sportbible

Potwierdza to wypowiedź menedżera Manchesteru City, Pepa Guardioli. Hiszpan zachwala atuty przeciwnika, zwracając uwagę przede wszystkim na linię ofensywną „The Reds”, która zdobyła w obecnym sezonie już 75 bramek.

Nie chodzi tylko o niego [Salaha – przyp. red.], Mane i Firmino, cała ta trójka jest prawie nie do zatrzymania. Są fantastycznymi graczami. Sposób, w jaki gra Liverpool, jest dla nas skomplikowany. Zdajemy sobie z tego sprawę. [Zawodnicy – przyp. red.] są bardzo szybcy i dobrze grają, dlatego jest to trudne zadanie, jednak w ćwierćfinale Ligi Mistrzów nie można oczekiwać, że coś będzie proste – powiedział Guardiola.

W podobnym tonie wypowiada się także Jürgen Klopp. Niemiec docenia klasę rywala i osobę hiszpańskiego szkoleniowca, z którym rywalizował wcześniej w Bundeslidze, prowadząc Borussię Dortmund.

Jego drużyny są zawsze doskonale przygotowane. Zawsze ma świetnych zawodników, którzy podejmują doskonałe decyzje. W Barcelonie byli to: Xavi, Iniesta, Busquets, Lionel Messi i inni. Podobnie sytuacja wyglądała również w Bayernie Monachium – powiedział menedżer Liverpoolu.

Obecnie w jego zespole grają: Gündogan, Silva, Agüero, Sane, Sterling i Gabriel Jezus, którzy są nadzwyczajni. City to oczywiście jedna z najmocniejszych ekip, które pozostały w rozgrywkach, lecz na tym etapie mierzysz się raczej z drużynami ze światowego topu – chwalił Manchester City Jürgen Klopp.

W wypowiedziach obu szkoleniowców wyczuć można sporą dozę ostrożności, lecz spowodowanej głównie doświadczeniami. Najnowsza historia spotkań pomiędzy Liverpoolem a Manchesterem City pokazuje, że mecze tych drużyn są festiwalem ofensywnego futbolu, w których rezultat jest bardzo trudny do przewidzenia, a emocje sięgają zenitu. Wie to Guardiola, wie także Klopp.

Licząc godziny i dni

Na Wyspach tuż po zakończeniu losowania rozpoczęto analizę, który klub będzie miał przewagę w dwumeczu z powodu dłuższego odpoczynku, liczby kilometrów do pokonania (choć oba stadiony dzieli tylko godzina jazdy samochodem) oraz terminarza. Ten ostatni aspekt dostarcza najwięcej emocji.

Zarówno Liverpool, jak i Manchester City czekają w nadchodzący weekend mecze derbowe. Przewaga aż szesnastu punktów nad drugim w tabeli United sprawia, że podopieczni Guardioli są w komfortowej sytuacji i mogą w spotkaniu z lokalnym rywalem wystawić nawet teoretycznie słabszy skład. Potwierdził to już hiszpański menedżer.

Rozumiem, że ludzie mówią teraz o United, ale wszystkie decyzje, które zamierzam podjąć, będą związane z myślą o ćwierćfinałowych meczach Ligi Mistrzów – powiedział krótko Guardiola.

W trudniejszej sytuacji znajduje się zespół Liverpoolu. „The Reds” nadal nie mają zapewnionego miejsca w czołowej czwórce, co jest głównym celem w obecnym sezonie. Kwestię terminarza szeroko skomentował Klopp.

Znam kraje, gdzie odwoływane są całe kolejki, żeby drużyny mogły być w jak najlepszej formie na ważne europejskie mecze. Gramy o 20:45 w środę i o 13:30 w sobotę. Ups, to tylko Liverpool. City zagra o 18:30. Możecie sobie wyobrazić, jak wielka jest to różnica dla dwóch drużyn grających w Lidze Mistrzów mecz, który będzie bardzo trudny? Pięć godzin to wiele czasu na przygotowania i odpoczynek – powiedział niemiecki menedżer.

Czekają nas bardzo wymagające mecze przeciwko City, a pomiędzy nimi starcie z Evertonem nie będzie lżejsze. Chciałbym, żeby przynajmniej zostało zaplanowane o normalnej porze, a nie śniadaniowej – zakończył Klopp.

Wypowiedź niemieckiego szkoleniowca pokazuje, że wszystkie nawet najmniejsze czynniki będą mieć znaczenie w dwumeczu z Manchesterem City. Każdy błąd lub niedyspozycja jednego z graczy może spowodować przechylenie szali zwycięstwa na stronę jednej z drużyn.

Jedni muszą, drudzy chcą

Ciężar presji zdecydowanie leży po stronie Manchesteru City. Właściciele „The Citizens” po zainwestowaniu w zespół setek milionów funtów wymagają sukcesu także na arenie europejskiej. Odpadnięcie już w fazie ćwierćfinału zostanie odebrane jako porażka, choć Guardiola stara się negować to założenie.

Jeśli nam się uda, to będziemy w półfinale. Jeśli się nam nie powiedzie, to gratulacje dla Liverpoolu, a w następnym sezonie wrócimy silniejsi, lecz podejmiemy to wyzwanie – powiedział Hiszpan.

Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się na Anfield Road. Liverpool, osiągając fazę ćwierćfinału, może już ogłosić sukces, a awans do półfinału uznany byłby za wielki bonus. Klopp nadal buduje zespół według swojego uznania, a czas na weryfikację nadejdzie dopiero w przyszłym sezonie. Brak presji może okazać się atutem Liverpoolu. Nie oznacza to oczywiście, że „The Reds” nie liczą po cichu na sprawienie niespodzianki w obecnej edycji.

Abstrahując od wszystkich wyliczeń i statystyk, pewnym można być jednego – w środowy wieczór zwycięży ofensywny futbol. Liverpool oraz Manchester City najlepiej czują się w ataku, co obrazuje liczba 163 bramek, które oba zespoły zdobyły tylko w obecnych rozgrywkach Premier League. Pewny wielkich emocji i wielkiego meczu jest Jürgen Klopp.

Gdybym miał wybrać jeden mecz Ligi Mistrzów do oglądania, to wskazałbym właśnie na nasz z Manchesterem City. Chodzi o taktykę, ale na boisku będzie ogień. Na Anfield będzie świetna atmosfera – powiedział menedżer Liverpoolu. Tego można spodziewać się w dzisiejszym meczu – ognia.

Najnowsze