Po długo wyczekiwanym starcie w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy, czyli po 24 latach, sen Stali Mielec się spełnił – drużyna powróciła do elity i jest w gronie szesnastki walczącej o tytuł mistrza Polski. Marzenie stało się faktem, ale po zielonej murawie trzeba twardo stąpać. Drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i trwa jej walka o utrzymanie się w kolejnym sezonie.
Drużyna Leszka Ojrzyńskiego przeżywa trudne chwile na boisku. Euforia tak wyczekiwanego awansu jakby się ulotniła, a 14 punktów po 17. kolejce PKO BP Ekstraklasy nie jest satysfakcjonujące i fakt ten pozostawia wiele wątpliwości co do przyszłości drużyny w kolejnym sezonie. Obecnie sytuacja ekipy z Mielca nie jest korzystna, ale Stal to klub wielkiej historii i pasji do piłki nożnej.
Wielki klub – Stal Mielec
Lata 70. XX wieku to okres największego sukcesu klubu, który w swoich szeregach wyszkolił wielu reprezentantów narodowych. W barwach Stali występowali m.in. Grzegorz Lato, Henryk Kasperczak, Jan Domarski czy Andrzej Szarmach. W swojej piłkarskiej historii Stal Mielec jest dwukrotnym zdobywcą tytułu mistrza Polski i zapisała swoje triumfy w dziejach ekstraklasy (wówczas nazywanej I ligą). Pierwsze mistrzostwo drużyna z Mielca zdobyła w sezonie 1972/1973 i to był początek piłkarskiej passy. Drugi triumf nastąpił w sezonie 1975/1976. Niesamowitym osiągnięciem podkarpackiego klubu było uczestnictwo w ćwierćfinale Pucharu Europy w 1976 roku. Te wszystkie ważne momenty wpisały się w historię drużyny i ukształtowały jej silną pozycję i ducha walki.
Jednak nadszedł czas zmian i wewnętrznego rozłamu drużyny. Z pewnością łatwiej osiągać sukcesy, kiedy zapewnione są komfort i bezpieczeństwo finansowe, a w przypadku Stali Mielec właśnie tego zabrakło. W sezonie 1996/1997 nastąpił upadek drużyny i likwidacja klubu, który nie rozegrał ostatnich meczów przed końcem sezonu. Przeobrażenie Stali i etapy odbudowy trwały do 2012 roku, kiedy to drużyna powróciła na szczebel centralny. W sezonach 2012–2016 ekipa z Mielca grała w drugiej lidze, a każdy kolejny rok niósł za sobą cel, by odrodzić się na nowo i zaistnieć w rozgrywkach ekstraklasy.
Wątek historyczny obrazuje, jak duży potencjał ma podkarpacki klub. Nieodłącznym elementem każdego zespołu jest właśnie jego historia, która przeplata w sobie sukcesy i gorsze momenty. Jednak najważniejsze to wynieść to, co najlepsze, i być z tego dumnym. Krótka historia Stali pokazuje też drugie oblicze, czyli jak z ogromnego sukcesu można dotknąć dna i się od niego odbić. Wielkie marzenie klubu w sezonie 2020/2021 stało się faktem – tylko co dalej?
Prawdziwa lekcja przetrwania
Stal Mielec powróciła na tory rozgrywek piłkarskich najwyższego szczebla w Polsce po wielu latach rozłamu i wewnętrznych przemian. Sama odbudowa klubu i dołączenie do szesnastki ekstraklasy w obecnym sezonie jest dużym osiągnięciem podkarpackiego zespołu. Marzenie się spełniło, ale teraz czas udowodnić, że to miejsce się mu należy. Jest nadal szansa na pokazanie swoich umiejętności i pracy włożonej w cały proces tworzenia drużyny, która powróciła do rozgrywek ekstraklasy. Aspiracje zawodników i trenera Leszka Ojrzyńskiego, który namawia piłkarzy do odwagi, są duże.
Analizując mecze pierwszego etapu starcia po tytuł mistrza Polski, Stal zajmuje ostatnie miejsce, ale czy to ostatnie słowo klubu? Mecz z Legią w 14. kolejce PKO BP Ekstraklasy, który zakończył się zwycięstwem mielczan 3:2, pokazuje, że drużyna ta wie, gdzie się znajduje i co chce osiągnąć. Jest ona w stanie rozegrać mecz na wysokim poziomie i wygrać z obecnym mistrzem Polski. Spotkanie to było przebłyskiem dobrej gry na murawie drużyny z Mielca i pokazaniem dobrego przygotowania motorycznego, a także pomysłu na grę, które zostały wdrożone przez piłkarzy. Drużyna trenera Leszka Ojrzyńskiego od wznowienia gry w nowym roku zaliczyła dwa remisy i porażkę, strzelając tylko jednego gola.
Ostatni mecz z Cracovią, który miał być kluczowym starciem dwóch drużyn z dołu tabeli i niejako walką Stali o wskoczenie na wyższą lokatę, zakończył się bezbramkowym remisem. Zdecydowanie była to ostrożna gra zarówno ze strony Stali, jak i Cracovii w obawie przed niechcianą stratą punktów.
Plan B
Pewne jest, że drużyna Stali Mielec będzie walczyła o utrzymanie w tabeli i rozgrywkach w kolejnym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Półmetek walki o tytuł mistrza Polski już za nami, więc zdecydowanie przyszła pora na plan B podkarpackiej drużyny. Tylko czy ma takiego asa w rękawie, który pomoże wybić się w górę tabeli? Obecnie gra Stali jest dynamiczna, a piłkarze biegają więcej od swoich przeciwników na murawie. Brakuje im jednak przełamania i wyklarowania akcji, które mogłyby przyczynić się do zdobycia bramki. W ostatnim meczu z Cracovią drużyna z Mielca biegała więcej i szybciej, ale utrzymanie piłki było prawie na jednakowym poziomie. Analizując rozegrane mecze Stali w ostatnich kolejkach, dominuje ustawienie 5-4-1, które okazało się zwycięskie w starciu z Legią.
Trener Leszek Ojrzyński zapewne planował powtórzyć sukces w meczu z Cracovią, ustawiając w ten sposób swoich piłkarzy. Jednak nie odniosło to oczekiwanego rezultatu. Natomiast w spotkaniu ze Śląskiem testowane było ustawienie 3-4-3, by wspomóc grę w ataku drużyny. Można zauważyć, że są sprawdzane przez trenera różne warianty, które mają zmobilizować zawodników do zmiany ustawień oraz do znalezienia złotego środka gry piłkarzy Stali. W ich grze brakuje dominującego napastnika, który mógłby wykończyć akcje podbramkowe. A może powinno być ich dwóch?
Czy rozegranie meczu w takim ustawieniu polepszyłoby sytuację drużyny w tabeli? Teraz ważne są pomysł i odwaga jego realizacji. Potrzebny jest wygrany mecz, by odbić się od dna tabeli. Mecz, który uskrzydliłby piłkarzy i mogliby poczuć się swobodniej na murawie, bez presji ostatniego miejsca w tabeli. Zawsze można zacząć od początku i tutaj właśnie jest taka konieczność, by odważyć się zaryzykować i zwyciężyć. Drugi etap rozgrywek pokaże, jak zaprezentuje się drużyna z Mielca i które miejsce zajmie w ostatecznym rankingu. Czy Stal ma szansę kolejny raz w historii klubu odbić się od dna i zaprezentować piękną piłkę?